Trend boczny na WGPW ma się dobrze
2006-08-24 10:35
Przeczytaj także: Wzrost indeksów nie ma znaczenia
Pomagało naszej walucie umocnienie euro na rynkach światowych. Przetarg zamiany obligacji (udany) nie miał żadnego wpływu na rynek, ale ceny obligacji wzrosły. Nie pomogło to jednak złotemu, który systematycznie tracił. Raport o inflacji bazowej (1,3 proc.) nie miał wpływu na rynek. Żaden z rynków nie zauważył też raportu GUS o koniunkturze gospodarczej (nie zmieniła się). Po południu jednak złoty wyraźnie stracił zarówno do euro jak i do dolara. Ponieważ kurs EUR/USD nie zmieniał się to pokazuje, że złoty zaczyna wykazywać autonomiczną słabość, co źle rokuje naszej walucie w okresie przedwyborczym. Jesteśmy już o 1 grosz od poważnego oporu na rynku EUR/PLN, ale mało prawdopodobne, żeby jednym ruchem, bez poważnego impulsu uda się go dzisiaj pokonać.Rynek akcji zachowywał się tak jak i inne rynki w Europie. Indeksy lekko spadały. Nie było to nic nadzwyczajnego, jeśli weźmie się pod uwagę to, że rynek prawie codziennie jest bombardowany raportami zagranicznych banków inwestycyjnych, które obniżają rekomendacje dla Polski (w środę zrobił to JP Morgan). Można raczej podziwiać, że udało się zamknąć sesję neutralnie. Obrót jednak nadal był bardzo mały, więc nadal nie można traktować tej sesji jako zapowiedzi tego, co będzie się działo w przyszłości.
Opublikowane dzisiaj dane o sprzedaży detalicznej i stopie bezrobocia powinny potwierdzić wzrost popytu wewnętrznego i spadek bezrobocia. Jeśli rzeczywiście bezrobocie spadnie poniżej 16 procent, a wzrost sprzedaży będzie dwucyfrowy to nie będzie dla rynku poważnym impulsem. Po prostu jeszcze raz potwierdzi to, co i tak już wiemy: gospodarka się rozwija. Zaskoczeniem, mającym negatywny wpływ na zachowanie złotego i akcji byłby jedynie nieznaczny wzrost sprzedaży (bezrobocie nie będzie istotne). Wydaje się jednak bardzo mało prawdopodobne, żeby ten negatywny scenariusz się wypełnił. Bardziej należy obawiać się tego, co pokaże niemiecki instytut Ifo, bo jeśli potwierdzi bardzo negatywną ocenę instytutu ZEW to rynki europejskie ucierpią, a dla nas to będzie bardzo zły prognostyk sygnalizujący, że naszą gospodarkę też czekają problemy.
Oprócz naszych danych mamy również problem z korektą na świecie i spadającą ceną ropy (miedź staniała nieznacznie). Przy tak małym obrocie można co prawda wyrzeźbić wszystko, ale logiczne byłoby, gdybyśmy rozpoczęli sesję spadkiem, a decyzja o zakończeniu sesji zapadałby po publikacji danych makro z Niemiec i z USA.
Rynek nieruchomości będzie szkodził gospodarce USA
Czwartkowe zachowanie rynków w USA nie jest łatwe do wyjaśnienia, jeśli dba się o to, żeby było spójne i wyjaśniało ruchy wszystkich rynków. Spróbujmy jednak rozwiązać tę zagadkę.
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion
Przeczytaj także
-
S&P500 rośnie o 0,6 procent
-
Problemy na chińskim rynku akcji
-
Nerwowy początek tygodnia na GPW
-
USA: dane lepsze od oczekiwań nie pomogły
-
Sprzedaż detaliczna USA wzrosła o 0,4% m/m
-
Szef Cisco boi się przyszłości
-
Sprzedaż detaliczna Chin wzrosła o 17,9%
-
USA: stopy procentowe oczywiście bez zmian
-
Rynki akcji - optymizm i dobre nastroje