Banki centralne nie widzą ożywienia
2014-04-18 09:24
Przeczytaj także: Giełdy światowe: 2013 rokiem dwóch prędkości
Choć wśród analityków posługujących się tak wydawałoby się jednoznacznym miernikiem wyceny, jak cena do zysku na akcję, nie ma zgodności w ocenie, rynek jest przewartościowany, czy nie, nie ulega wątpliwości, że jest co najmniej tego bliski. Potwierdzenia tej tezy może dostarczyć odniesienie indeksów do PKB. Wskaźnik ten w przeliczeniu na mieszkańca Stanów Zjednoczonych ma niemal taką samą wartość, jak przed kryzysem, jednak S&P500 jest wyżej niż wówczas o 15 proc. Z tego punktu widzenia Nikkei znajduje się w o niebo lepszej sytuacji. Choć PKB per capita jeszcze nie odrobił strat (do stanu sprzed kryzysu brakuje mu kilka dziesiątych procent), to Nikkei jest o jedną czwartą niżej niż w 2007 r. DAX znajduje się w podobnej sytuacji jak S&P500, z tym, że PKB na głowę jest w Niemczech wyższe niż w czasie poprzedniego boomu o niecałe 3 proc. Majątek narodowy na jednego Francuza jest o 2 proc. mniejszy niż przed kryzysem, a CAC40 znajduje się o 29 proc. poniżej szczytu hossy. Pod tym względem dobre zachowanie indeksu paryskiego parkietu można uznać za uzasadnione, nawet uwzględniając kiepski stan i perspektywy francuskiej gospodarki. Interesująco z takiego punktu widzenia wygląda sytuacja u nas. Po pierwsze, PKB per capita w trudnych kryzysowych i pokryzysowych latach ani razu się nie obniżył, w odróżnieniu od większości państw świata, a na pewno naszego kontynentu. Po drugie, wskaźnik ten w 2013 r. był aż o 17 proc. wyższy niż w 2008 r. Po trzecie, indeks największych spółek znajduje się 37 proc. poniżej historycznego szczytu z 2008 r. Jeśli dodamy do tego dobre zachowanie się naszej gospodarki w ostatnich kwartałach oraz jeszcze lepsze perspektywy, nasza giełda robi wrażenie jednej z najbardziej niedowartościowanych.To zestawienie, pokazujące słabe związki między stanem i perspektywami poszczególnych gospodarek a zachowaniem się indeksów giełdowych, może świadczyć, że rynkami wciąż bardziej rządzi polityka pieniężna niż fundamenty. Z tego punktu widzenia kierunek przyjmowany przez Fed rodzi zagrożenie dla kontynuacji hossy. Można jedynie liczyć, że zrównoważone zostanie ono przez pozostałe banki centralne, a w szczególności EBC i Bank of Japan. Kiedyś jednak globalna gospodarka musi stanąć na własne nogi, a hossa mieć zdrowe fundamenty. Niewykluczone, że Fed, który rozpoczął eksperymentalną monetarną grę, zaczyna na taki scenariusz stawiać i testować zdolność amerykańskiej gospodarki do naturalnego rozwoju, nawet jeśli nie jest ona do tego dostatecznie przygotowana. W razie ewentualnych potknięć na tej drodze, zawsze można wrócić do repertuaru dobrze znanego z ostatnich lat.
1 2
oprac. : Bernard Waszczyk / Open Finance
Przeczytaj także
-
Najlepsze indeksy giełdowe III kw. 2013
-
Światowe giełdy: kłopoty Azji
-
Rynki wschodzące nadal w kryzysie
-
Światowe giełdy wieszczą ożywienie?
-
Rynki akcji: czynników ryzyka nie brakuje
-
Polskie indeksy giełdowe liderami w 2009
-
Rok 2023 na giełdzie pełen niespodzianek
-
Wpływ pandemii na gospodarkę: na co wskazuje giełda?
-
Prognozy gospodarcze dla świata według Euler Hermes
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)