eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAktualności finansowe › Open Finance, prognozy na 2014 r.

Open Finance, prognozy na 2014 r.

2013-12-24 09:55

Przeczytaj także: Open Finance: prognozy na 2013 r.


Jednym z czynników ryzyka dla rynku akcji jest skala dotychczasowego wzrostu na giełdach. Może ona rodzić pokusę realizacji zysków, szczególnie w momentach sprzyjających korektom, takich jak chwilowo gorsze dane makroekonomiczne lub decyzje banków centralnych. Z takim zjawiskiem możemy mieć do czynienia w pierwszych miesiącach 2014 r. Przekraczające 25 proc. zwyżki indeksów na giełdzie nowojorskiej, czy 20 proc. wzrost wskaźnika we Frankfurcie, w połączeniu z rozpoczęciem ograniczania programu skupu obligacji przez Fed, mogą takiej korekcie sprzyjać. Poważniejszym zagrożeniem może być przewartościowanie akcji, spowodowane nienadążaniem dynamiki wyników finansowych spółek za szybko rosnącymi kursami ich akcji.

Na naszym rynku ten ostatni rodzaj zagrożenia dotyczy przede wszystkim walorów małych i średnich firm. Wskaźnik średnich spółek zyskał w ciągu 2013 r. ponad 30 proc., a sWIG80 wzrósł o prawie 40 proc., nim oba indeksy weszły w fazę korekty. Po schłodzeniu nastrojów możliwa jest dalsza zwyżka w tym segmencie rynku, choć prawdopodobnie jej skala będzie już nieco skromniejsza. Tego typu problemów nie mają wskaźniki naszych blue chips. WIG20 kończy 2013 r. na kilkuprocentowym minusie. Jednak i w jego przypadku obserwowana w listopadzie i grudniu korekta ma swoje uzasadnienie, bowiem po bardzo złym pierwszym półroczu, odrabiał on straty, rosnąc o 20 proc. Przyszły rok powinien być dla tego segmentu lepszy, choć nie brakuje czynników mogących hamować dynamiczną zwyżkę i powodować występowanie okresów słabości i korekt.

Wzrostom na naszym parkiecie sprzyjać będzie widoczna już wyraźnie poprawa sytuacji w gospodarce i dobre rokowania na kontynuację tej tendencji. Dane za trzeci kwartał wskazują, że oprócz eksportu, wzrost wspierać zaczynają popyt wewnętrzny i inwestycje. To zaś gwarantuje, że mamy do czynienia z poprawą o trwałym charakterze i stopniowym uniezależnianiem się od ewentualnych wahań koniunktury w otoczeniu. Problemem może pozostawać jedynie dynamika wzrostu PKB, ale generalnie powinna ona wspierać hossę. Nie powinno stanowić zagrożenia dla niej prawdopodobne rozpoczęcie cyklu podwyżek stóp procentowych. Stopy są na bardzo niskim poziomie, więc ich niewielki wzrost nie będzie problemem. Na taki krok Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje się dopiero w drugiej połowie roku i najpewniej nie będzie się spieszyć z jego wykonaniem, dopóki nie pojawią się poważniejsze zagrożenia inflacyjne. A na to się na razie nie zanosi.

O ile sprzyjające inwestorom będzie więc środowisko makroekonomiczne, to spore zagrożenia wynikają z czynników rynkowych. Mowa tu oczywiście o negatywnych konsekwencjach zmian w systemie emerytalnym. Będą one widoczne zarówno w horyzoncie krótkoterminowym, jak i bardziej systemowo. W tym pierwszym aspekcie chodzi o niebezpieczeństwo pozbywania się akcji przez OFE w pierwszych miesiącach roku, w związku z koniecznością przekazania ponad połowy portfela do ZUS oraz późniejszego dążenia do ograniczenia ryzyka, płynącego ze zbyt dużego udziału akcji w portfelach funduszy. W dłuższym okresie będziemy mieć do czynienia z istotna zmianą roli OFE na rynku kapitałowym. Do tej pory przez ponad dziesięć lat generowały one stały popyt na akcje. Po zmianach, znacznie częściej będą one wywierały na rynek presję podażową. Fundusze inwestycyjne, zależne od napływu środków klientów, nie zawsze będą w stanie tę presję równoważyć. Świadomość tych mechanizmów może mieć istotny wpływ na zachowanie inwestorów zagranicznych, którzy znacznie bardziej ostrożnie będą podchodzić do naszego rynku.

Ważąc szanse i możliwe do rozpoznania obecnie zagrożenia, stojące przed warszawskim parkietem, można pokusić się o umiarkowanie optymistyczną prognozę, zakładającą około 10 proc. wzrost indeksów największych spółek oraz kilkunastoprocentową zwyżkę w segmencie małych i średnich firm.


Hipoteki: w 2014 roku pomogą MdM i niskie stopy
Halina Kochalska

Nie będzie już tak źle jak w 2013 r., ale o boomie też nie ma mowy. W 2014 r. sprzedaż kredytów ma szansę przybliżyć się do 200 tys. sztuk. Pomogą w tym program pomocy Mieszkanie dla Młodych, niskie stopy procentowe i poprawa koniunktury gospodarczej.

Wszystko wskazuje na to, że spełniły się nasze prognozy na 2013 r. Liczba nowo udzielonych kredytów w roku z pechową „13”, rzeczywiście będzie niższa niż w roku 2009, po upadku Lehman Brothers. Wyniesie ok. 170 tys. W ciągu trzech kwartałów banki sprzedały 131,5 tys. kredytów i jeśli IV kwartał będzie zbliżony do poprzedniego to skończy się na około 177 tys. umów. Tym razem jednak koniec czarnowidztwa. 2014 r. będzie lepszy. Polacy zaciągną w przyszłym roku około 200 tys. kredytów.

fot. mat. prasowe

Nowo podpisane umowy o kredyty mieszkaniowe

W ciągu trzech kwartałów banki sprzedały 131,5 tys. kredytów i jeśli IV kwartał będzie zbliżony do poprzedniego to skończy się na około 177 tys. umów. Tym razem jednak koniec czarnowidztwa. 2014 r. będzie lepszy.


Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: