eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › bogaćcie się! Kołodko radzi jak!
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 68

  • 41. Data: 2003-01-10 19:36:35
    Temat: Re: bogaćcie się! Kołodko radzi jak!
    Od: Nicek <n...@g...pl>

    KK wrote:

    > jak myslisz co sie stanie w Polsce, gdy ktos sprobuje zrealizowac pomysl
    > dewaluacji zlotego.
    > Wczesniej czy pozniej doprowadzi to do wzrostu cen i to wszystkiego.

    Wszystkiego _importowanego_ natomiast zacznie się opłacać eksport i o to
    w dewaluacji złotego chodzi. Mamy ujemny bilans w handlu z zagranicą od
    lat i to wykańcza naszą gospodarkę. Dlatego konieczna jest dewaluacja
    złotówki.

    > A komu najszybciej zabraknie pieniedzy jesli nie emerytom i rencistom i tym
    > pacujacym, ktorzy zyja od pierwszego do pierwszego.

    Interesująca teza, tylko brak uzasadnienia.

    > Wyrwales zdanie z kontekstu. Mowilem, ze gdyby zdecydowali sie na dewaluacje
    > zlotego to taki rzad sie nie utrzyma. po prostu reszta w sejmie go zje.

    Złoty spadł, a rząd nie upadł.


  • 42. Data: 2003-01-10 21:57:02
    Temat: Re: bogaćcie się! Kołodko radzi jak!
    Od: "KK" <k...@g...pl>


    "Nicek" <n...@g...pl> wrote in message
    news:3E1F20C3.1EF4C007@gazeta.pl...
    > KK wrote:
    >
    > > jak myslisz co sie stanie w Polsce, gdy ktos sprobuje zrealizowac pomysl
    > > dewaluacji zlotego.
    > > Wczesniej czy pozniej doprowadzi to do wzrostu cen i to wszystkiego.
    >
    > Wszystkiego _importowanego_ natomiast zacznie się opłacać eksport i o to
    > w dewaluacji złotego chodzi. Mamy ujemny bilans w handlu z zagranicą od
    > lat i to wykańcza naszą gospodarkę. Dlatego konieczna jest dewaluacja
    > złotówki.

    A wiesz jaka jest proporcja tego co imporotwane do tego co eksportowane
    szczegolnie jesli chodzi o towary w gospodarstwie domowym, bo na przyklad
    tona stali, czy wegla jest mi niepotrzebna?.
    Katastrofalna. Polski rynek praktycznie nie istnieje. Wystarczy pojezdzic po
    swiecie i przekonac sie, ze na polkach stoja te same towary.
    Po za tym nie zauważyłem, aby Polska była znaczącym producentem ropy
    naftowej, a to wystarczy do podniesienia cen nawet tego co produkowane w
    Polsce.
    To jest metoda na poprawianie gospodarki, ale kosztem ludzi, ktorzy na tym
    potwornie straca.



    >
    > > A komu najszybciej zabraknie pieniedzy jesli nie emerytom i rencistom i
    tym
    > > pacujacym, ktorzy zyja od pierwszego do pierwszego.
    >
    > Interesująca teza, tylko brak uzasadnienia.
    Nie wniosłes nic nowego swoim komentarzem, a po za tym nie rozumiem? a jesli
    nie oni to kto w takim razie? Ci ktorzy zarabiaja wiecej i po prostu
    odczuaja skok cen, ciezko westchna, ze znowu podrozalo i po prostu mniej im
    zostanie.
    Moze uzasadnij swoja teze, ze tak nie bedzie.
    A ile wydajesz miesiecznie na utrzymanie. Wstarcza ci osiemset złotych? Bo
    pensje czasami bywają niższe.
    Mnie nie wystarcza 1500, a jeszcze chętnie bym cos zjadl.
    >
    > > Wyrwales zdanie z kontekstu. Mowilem, ze gdyby zdecydowali sie na
    dewaluacje
    > > zlotego to taki rzad sie nie utrzyma. po prostu reszta w sejmie go zje.
    >
    > Złoty spadł, a rząd nie upadł.
    gdzie spadł, kiedy? Nie zauważyłem.
    A ile razy już rząd poleciał przez Ministra Finansów. Nie raz i nie dwa i
    czasami z powodu bardziej prozaicznych sytuacji.







    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 43. Data: 2003-01-11 00:11:59
    Temat: Re: bogaćcie się! Kołodko radzi jak!
    Od: Krzysztof Halasa <k...@d...pm.waw.pl>

    Nicek <n...@g...pl> writes:

    > Wszystkiego _importowanego_ natomiast zacznie się opłacać eksport i o to
    > w dewaluacji złotego chodzi. Mamy ujemny bilans w handlu z zagranicą od
    > lat i to wykańcza naszą gospodarkę. Dlatego konieczna jest dewaluacja
    > złotówki.

    Bzdura. Gospodarke wykonczaja raczej wysokie podatki (wraz z neo-podatkami),
    ilosc biurokracji, ktora trzeba prowadzic, by moc w ogole cokolwiek
    robic, oraz stale zmiany wszelkich przepisow, zasad, stawek itd.

    W tym kraju nie jestes pewny dnia ani godziny - jak tu mozna zaplanowac
    cos przynajmniej na rok do przodu, jesli przepisy moga sie zmienic z dnia
    na dzien? Kto normalny mialby tu inwestowac?

    Jak dziala dewaluacja mozesz sobie obejrzec w Argentynie (ja widzialem,
    i niedlugo znow bede widzial). Najwieksze znaczenie ma ona dla zwyklych
    ludzi, a zwlaszcza posiadajacych oszczednosci (dla nieposiadajacych
    oszczednosci oznacza np. spadek dochodow o polowe, a dla posiadajacych
    - to oraz utrate polowy oszczednosci).

    Pamietam, ze jedyna "umiejetnoscia" finansowa rzadow <89 r. bylo ciagle
    podnoszenie cen (podatkow w takim sensie jak teraz wtedy nie bylo).
    Niestety jedyna "umiejetnoscia" finansowa rzadow od wczesnych lat 90,
    a zwlaszcza rzadow SLD jest podnoszenie podatkow - bo cen juz nie moga
    podnosic (wiekszosci, te ktore moga podnosza).


    Niestety jesli tak dalej pojdzie, to deficyt handlowy bedzie sie zwiekszal
    - bo o ile od VATu ucieczki nie ma, i Polacy beda go musieli (w Polsce)
    placic, o tyle wszelka produkcja przeniesie sie za granice, bo tam wszelkie
    inne podatki i utrudnienia sa mniejsze. Kursy walut maja na to minimalny
    wplyw - sztuczna dewaluacja zlotego to po prostu zalegalizowane okradanie
    ludzi i nic wiecej.
    Razem z ucieczka produkcji bedziesz mial oczywiscie wzrost bezrobocia
    itd, wzrost podatkow (z czegos panstwo musi sie utrzymac), wzrost
    (procentowy) "skladek ubezpieczeniowych" (celowo w cudzyslowie) itd.
    --
    Krzysztof Halasa
    Network Administrator


  • 44. Data: 2003-01-11 12:45:38
    Temat: Re: bogaćcie się! Kołodko radzi jak!
    Od: Nicek <n...@g...pl>

    KK wrote:

    > "Nicek" <n...@g...pl> wrote in message
    > news:3E1F20C3.1EF4C007@gazeta.pl...
    > > Wszystkiego _importowanego_ natomiast zacznie się opłacać eksport i o to
    > > w dewaluacji złotego chodzi. Mamy ujemny bilans w handlu z zagranicą od
    > > lat i to wykańcza naszą gospodarkę. Dlatego konieczna jest dewaluacja
    > > złotówki.
    > A wiesz jaka jest proporcja tego co imporotwane do tego co eksportowane
    > szczegolnie jesli chodzi o towary w gospodarstwie domowym, bo na przyklad

    Jest bardzo niekorzystna i dlatego trzeba ją poprawić.

    > tona stali, czy wegla jest mi niepotrzebna?.

    Ciekawe. A jak jest ogrzewane Twoje mieszkanie? Z czego jest zbudowany
    most którym dojeżdżasz do pracy?

    > Katastrofalna. Polski rynek praktycznie nie istnieje. Wystarczy pojezdzic po
    > swiecie i przekonac sie, ze na polkach stoja te same towary.

    Zgadza się. Tylko brak wśród nich polskich. A brak ich dlatego, że z
    powodu mocnego złotego nie opłaca się eksportować.

    > Po za tym nie zauważyłem, aby Polska była znaczącym producentem ropy
    > naftowej, a to wystarczy do podniesienia cen nawet tego co produkowane w
    > Polsce.

    Słuszna uwaga - nie mamy ropy, musimy ją importować. Ale skąd wziąć
    pieniądze na import ropy? Trzeba coś wyeksportować, aby zdobyć kasę na
    import. Inaczej popadamy w zadłużenie.

    > To jest metoda na poprawianie gospodarki, ale kosztem ludzi, ktorzy na tym
    > potwornie straca.

    Pierszy raz słyszę, że "poprawianie gospodarki odbędzie się kosztem
    ludzi, którzy stracą". Zawsze wydawało mi się, że poprawa gospodarki
    jest na kożyść ludzi.



  • 45. Data: 2003-01-11 15:12:50
    Temat: Re: bogaćcie się! Kołodko radzi jak!
    Od: "Glenn" <g...@o...pl>

    Nicek wrote:
    > Glenn wrote:
    >
    >> Jak się wypowiada w ten sposób będąc ministrem finansów, to sam sobie
    >> wystawia świadectwo, rzeczywiście masz rację- mój komentarz nie był
    >> tu już zupełnie potrzebny.
    >
    > To jest tylko Twoja opinia. Moim zdaniem wygłaszanie takiej opinii
    > jest wystawianiem sobie świadectwa

    Chyba nie jesteś na tyle tępy, żeby nie odróżnić znaczenia publicznej
    wypowiedzi ministra finansów na temat kursu USD (na dodatek wygłaszanej w
    dość kategoryczny sposób) od wypowiedzi osoby prywatnej. I nie jest to tylko
    moja opinia, a gdyby nawet to mam do niej prawo.

    >i nie jest to świadectwo
    > ukończenia kursu najlepszej agencji modelek.

    A tu to o co Ci chodzi?




  • 46. Data: 2003-01-11 15:51:21
    Temat: Re: bogaćcie się! Kołodko radzi jak!
    Od: Nicek <n...@g...pl>

    Krzysztof Halasa wrote:

    > Nicek <n...@g...pl> writes:
    > > Wszystkiego _importowanego_ natomiast zacznie się opłacać eksport i o to
    > > w dewaluacji złotego chodzi. Mamy ujemny bilans w handlu z zagranicą od
    > > lat i to wykańcza naszą gospodarkę. Dlatego konieczna jest dewaluacja
    > > złotówki.
    > Bzdura. Gospodarke wykonczaja raczej wysokie podatki (wraz z neo-podatkami),
    > ilosc biurokracji, ktora trzeba prowadzic, by moc w ogole cokolwiek
    > robic, oraz stale zmiany wszelkich przepisow, zasad, stawek itd.

    Nie będę się spierał co do tego, że wysokie podatki oraz utrudnienia
    biurokratyczne wpływają hamująco na gospodarkę. To drugie szczególnie na
    małe firmy. Jednak przypisywanie całego zła świata podatkom jest
    naciąganiem.

    > W tym kraju nie jestes pewny dnia ani godziny - jak tu mozna zaplanowac
    > cos przynajmniej na rok do przodu, jesli przepisy moga sie zmienic z dnia
    > na dzien? Kto normalny mialby tu inwestowac?

    Zgoda. Nie jest to jednak żaden argument przeciw temu, że drogi złoty
    wpływa niekorzystnie na polski eksport.

    > Jak dziala dewaluacja mozesz sobie obejrzec w Argentynie (ja widzialem,
    > i niedlugo znow bede widzial). Najwieksze znaczenie ma ona dla zwyklych
    > ludzi, a zwlaszcza posiadajacych oszczednosci (dla nieposiadajacych
    > oszczednosci oznacza np. spadek dochodow o polowe, a dla posiadajacych
    > - to oraz utrate polowy oszczednosci).

    Mylisz pojęcia.
    1. Jak był regulowany kurs pieniądza argentyńskiego? Odp - sztucznie. I
    był sztucznie utrzymywany na wysokim poziomie.
    2. Do czego doprowadził sztucznie zawyżony kurs waluty argentyńskiej?
    Odp - do załamania eksportu, wzrostu zadłużenia.
    A więc dewaluacja była tylko symptomem kryzysu, którego przyczyny
    leżały głębiej - niekorzytny bilans handlu zagranicznego i zadłużenie.

    > Pamietam, ze jedyna "umiejetnoscia" finansowa rzadow <89 r. bylo ciagle
    > podnoszenie cen (podatkow w takim sensie jak teraz wtedy nie bylo).
    > Niestety jedyna "umiejetnoscia" finansowa rzadow od wczesnych lat 90,
    > a zwlaszcza rzadow SLD jest podnoszenie podatkow - bo cen juz nie moga
    > podnosic (wiekszosci, te ktore moga podnosza).

    Proponuję pozostać przy kwestiach ekenomicznych. Wnikanie w politykę nic
    nam nie da w tej dyskusji.

    > Niestety jesli tak dalej pojdzie, to deficyt handlowy bedzie sie zwiekszal
    > - bo o ile od VATu ucieczki nie ma, i Polacy beda go musieli (w Polsce)
    > placic, o tyle wszelka produkcja przeniesie sie za granice, bo tam wszelkie
    > inne podatki i utrudnienia sa mniejsze. Kursy walut maja na to minimalny
    > wplyw -

    Oryginalna teza. Uważasz, że jeżeli sprzedajesz coś za mniej, czy
    więcej, to ma znaczenie minimalne? Zapytaj kogoś, kto ma firmę, która
    produkuje na eksport.

    > sztuczna dewaluacja zlotego

    Kto mówi o sztucznej dewaluacji?
    Nie mówiąc już o tym, że obecnie mamy raczej sztucznie zawyżony kurs
    złotego (a, że względu m.in. na atrakcyjność obligacji państwowych to
    też fakt, ale to nie jedyna przyczyna - np. bardzo wysokie stopy
    procentowe przy inflacji bliskiej 0). A więc należy mówić raczej o
    urealnieniu kursu złotego.

    > to po prostu zalegalizowane okradanie
    > ludzi i nic wiecej.

    Niech kupią dolary jak mówi Kołodko, to się wzbogacą.
    A przede wszystkim mocno powiedziane tylko nie na temat.
    Ogólnie jeżeli proponujesz utrzymywanie sztucznie zawyżonego kursu
    złotego, to proponujesz tym ludziom, "życie na kredyt", które może się
    zakończyć podobnie jak w Argentynie.

    > Razem z ucieczka produkcji bedziesz mial oczywiscie wzrost bezrobocia
    > itd, wzrost podatkow (z czegos panstwo musi sie utrzymac), wzrost
    > (procentowy) "skladek ubezpieczeniowych" (celowo w cudzyslowie) itd.

    Dokładnie o tym mówię. Dopóki złoty polski jest silny nie opłaca się tu
    produkować i efekt jest +/- taki jak piszesz. Ponieważ złotówka jest
    droga nie opłaca się tu produkować, więc ludzie tracą pracę, coraz mniej
    rzeczy jest robionych w kraju, więc się je importuje, ponieważ coraz
    mniej ludzi ma pracę więc trzeba podwyższać podatki, aby jakoś wycisnąć
    kasę na zasiłki i ubezpieczenia dla bezrobotnych... Ponieważ
    coraz więcej się importuje, pogarsza się bilans handlu zagranicznego,
    wzrasta zadłużenie, trzeba podwyższyć podatki...



  • 47. Data: 2003-01-11 17:34:14
    Temat: Re: bogaćcie się! Kołodko radzi jak!
    Od: "KK" <k...@g...pl>


    "Nicek" <n...@g...pl> wrote in message
    news:3E2011F2.6962E20D@gazeta.pl...
    > KK wrote:
    >
    > > "Nicek" <n...@g...pl> wrote in message
    > > news:3E1F20C3.1EF4C007@gazeta.pl...
    > > > Wszystkiego _importowanego_ natomiast zacznie się opłacać eksport i o
    to
    > > > w dewaluacji złotego chodzi. Mamy ujemny bilans w handlu z zagranicą
    od
    > > > lat i to wykańcza naszą gospodarkę. Dlatego konieczna jest dewaluacja
    > > > złotówki.
    > > A wiesz jaka jest proporcja tego co imporotwane do tego co eksportowane
    > > szczegolnie jesli chodzi o towary w gospodarstwie domowym, bo na
    przyklad
    >
    > Jest bardzo niekorzystna i dlatego trzeba ją poprawić.

    gadasz jak polityk.
    Wiesz co trzeba tylko nie wiesz jak to zrobić.
    Uważasz, że robi sie to poprzez dewaluowanie waluty?


    > > tona stali, czy wegla jest mi niepotrzebna?.
    >
    > Ciekawe. A jak jest ogrzewane Twoje mieszkanie? Z czego jest zbudowany
    > most którym dojeżdżasz do pracy?

    Moje mieszkanie jest zbudowane z moich ciężko zarobionych pieniedzy, tak
    samo jak ogrzewanie.
    A most jest zbudowany z moich podatków.
    Ja do domu nadal nie potrzebuje tony stali, natomiast potrzebuje lodówki,
    pralki, szamponu i jedzenia, które jeli podrozeje o 15 % tak jak mysli
    kołodko to mnie szlag w krótkim czasie trafi.
    Może mnie jeszcze nie tak bardzo, bo ja po prostu poszukam sobie dodatkowych
    pieniedzy, natomiast Ci którzy tych dodatkowych pieniedzy już nie mogą
    znaleźć to chyba wsadzą zęby w sciane. Zreszta wielu mich znajomych juz tak
    robi, i z tego powodu strasznie mi ich żal.



    >
    > > Katastrofalna. Polski rynek praktycznie nie istnieje. Wystarczy
    pojezdzic po
    > > swiecie i przekonac sie, ze na polkach stoja te same towary.
    >
    > Zgadza się. Tylko brak wśród nich polskich. A brak ich dlatego, że z
    > powodu mocnego złotego nie opłaca się eksportować.

    Ja bym wolał swój produkt sprzedać na polskim rynku, a nie na zagranicznym i
    do tego słaba złotówka wcale mnie nie uszczesliwi. natomiast go nie
    sprzedam, bo jak do każdego sprzedanego produktu mam dopłacić w postaci
    podatkow, ktore zarzynaja niejedna firme, to wole lezec do gory brzuchem i
    nie robic nic.

    >
    > > Po za tym nie zauważyłem, aby Polska była znaczącym producentem ropy
    > > naftowej, a to wystarczy do podniesienia cen nawet tego co produkowane w
    > > Polsce.
    >
    > Słuszna uwaga - nie mamy ropy, musimy ją importować. Ale skąd wziąć
    > pieniądze na import ropy? Trzeba coś wyeksportować, aby zdobyć kasę na
    > import. Inaczej popadamy w zadłużenie.

    Żeby mieć pieniadze, to trzeba ludziom pozwolić zarobić, zeby mieli z czego
    zapłacić podatki.
    Przecież to nie państwo eksportuje tylko firmy. A z tego eksportu to dopiero
    podatek idzie do panstwowej kasy.
    Jak zarżniesz firmy to zero pomnożone przez cokolwiek choćby było niewiadomo
    jakie da zawsze zero.

    Zacytuje Ci tu mojego szanownego Profesora:
    "Panie szanowny kolego, Pan się musi jeszcze bardzo dużo nauczyć"

    >
    > > To jest metoda na poprawianie gospodarki, ale kosztem ludzi, ktorzy na
    tym
    > > potwornie straca.
    >
    > Pierszy raz słyszę, że "poprawianie gospodarki odbędzie się kosztem
    > ludzi, którzy stracą". Zawsze wydawało mi się, że poprawa gospodarki
    > jest na kożyść ludzi.
    >
    I tu sie z tobą w pełni zgadzam. Z jednym wyjątkiem. TAK NIE ROBI SIE W
    POLSCE.




    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 48. Data: 2003-01-11 18:01:40
    Temat: Re: bogaćcie się! Kołodko radzi jak!
    Od: Nicek <n...@g...pl>

    Glenn wrote:

    > Chyba nie jesteś na tyle tępy, żeby nie odróżnić znaczenia publicznej
    > wypowiedzi ministra finansów na temat kursu USD (na dodatek wygłaszanej w
    > dość kategoryczny sposób) od wypowiedzi osoby prywatnej. I nie jest to tylko
    > moja opinia, a gdyby nawet to mam do niej prawo.

    Tak, masz prawo publicznie prezentować swoją głupotę i brak manier. "Bo
    jest demokracja".


  • 49. Data: 2003-01-11 18:17:36
    Temat: Re: bogaćcie się! Kołodko radzi jak!
    Od: "Glenn" <g...@o...pl>

    Nicek wrote:
    > Glenn wrote:
    >
    >> Chyba nie jesteś na tyle tępy, żeby nie odróżnić znaczenia publicznej
    >> wypowiedzi ministra finansów na temat kursu USD (na dodatek
    >> wygłaszanej w dość kategoryczny sposób) od wypowiedzi osoby
    >> prywatnej. I nie jest to tylko moja opinia, a gdyby nawet to mam do
    >> niej prawo.
    >
    > Tak, masz prawo publicznie prezentować swoją głupotę i brak manier.
    > "Bo
    > jest demokracja".

    Brakiem manier jest nazywanie po imieniu głupoty miłościwie nam panującego
    ministra finansów? ROTFL




  • 50. Data: 2003-01-11 19:16:42
    Temat: Re: bogaćcie się! Kołodko radzi jak!
    Od: Nicek <n...@g...pl>

    KK wrote:

    > gadasz jak polityk.

    To zarzut, czy komplement?

    > Wiesz co trzeba tylko nie wiesz jak to zrobić.
    > Uważasz, że robi sie to poprzez dewaluowanie waluty?

    Przecież właśnie to tym jest ten wątek - dewaluacja złotego.

    > Moje mieszkanie jest zbudowane z moich ciężko zarobionych pieniedzy, tak
    > samo jak ogrzewanie.

    Palisz w piecu biletami Narodowego Banku Polskiego???
    Bądź poważny.

    > A most jest zbudowany z moich podatków.

    No i? Czy to zarzut, czy wyraz dumy?
    Most jest wybudowany ze stali. Z wielu "niepotrzebnych" ton stali
    kupionych za Twoje i moje podatki. I sobie po nim jeździmy i inni też
    jedżą.

    > Ja do domu nadal nie potrzebuje tony stali, natomiast potrzebuje lodówki,

    Do produkcji której jest potrzebna stal.

    > pralki, szamponu i jedzenia, które jeli podrozeje o 15 % tak jak mysli
    > kołodko to mnie szlag w krótkim czasie trafi.

    Sugerowana przez Ciebie implikacja dewaluacja złotego->podwyżka cen
    "wszystkiego czego potrzebuję" jest zbyt dużym uproszczeniem.
    No bo:

    > Może mnie jeszcze nie tak bardzo, bo ja po prostu poszukam sobie dodatkowych
    > pieniedzy, natomiast Ci którzy tych dodatkowych pieniedzy już nie mogą
    > znaleźć to chyba wsadzą zęby w sciane. Zreszta wielu mich znajomych juz tak
    > robi, i z tego powodu strasznie mi ich żal.

    Gdzie poszukasz sobie dodatkowych zajęć i gdzie będą pracować Twoi
    znajomi, którzy obecnie wbijają zęby w ścianę jeżeli w Polsce nic się
    nie będzie produkować, bo wszystko będzie z importu? Twoja teoria ma
    krótkie nogi.


    > Ja bym wolał swój produkt sprzedać na polskim rynku, a nie na zagranicznym i
    > do tego słaba złotówka wcale mnie nie uszczesliwi.

    Ja bym wolał sprzedać swój produkt tam, gdzie mi się będzie opłacało.
    Przy mocnej złotówce mam do dyspozycji mały rynek polski, na dodatek ze
    ścinającą z nóg konkurencją zagranicznych towarów. Przy słabej złotówce
    otwiera mi się światowy rynek, oraz rynek polski, na którym konkurencja
    zagranicznych produktów jest już konkurowaniem jak równy z równym.

    > natomiast go nie
    > sprzedam, bo jak do każdego sprzedanego produktu mam dopłacić w postaci
    > podatkow, ktore zarzynaja niejedna firme, to wole lezec do gory brzuchem i
    > nie robic nic.

    Czy możesz objaśnić o co chodzi w tym akapicie? Nie rozumiem jak
    sprzedając dopłacasz w postaci podatków.

    > > Słuszna uwaga - nie mamy ropy, musimy ją importować. Ale skąd wziąć
    > > pieniądze na import ropy? Trzeba coś wyeksportować, aby zdobyć kasę na
    > > import. Inaczej popadamy w zadłużenie.
    > Żeby mieć pieniadze, to trzeba ludziom pozwolić zarobić, zeby mieli z czego
    > zapłacić podatki.
    > Przecież to nie państwo eksportuje tylko firmy. A z tego eksportu to dopiero
    > podatek idzie do panstwowej kasy.
    > Jak zarżniesz firmy to zero pomnożone przez cokolwiek choćby było niewiadomo
    > jakie da zawsze zero.

    Otórz to - firmom polskim nie opłaca się produkować, bo:
    1. na polskim rynku jest masa taniego (dzięki mocnemu złotemu) towaru z
    importu.
    2. Za granicą nikt nie kupi polskiego towaru, bo będzie on droższy z
    powodu wysokich kosztów wytwarzania (bo liczonych w mocnych złotych).

    > Zacytuje Ci tu mojego szanownego Profesora:
    > "Panie szanowny kolego, Pan się musi jeszcze bardzo dużo nauczyć"

    Bardzo chętnie. I Też troszkę się podciągnij.
    Zapytaj np. swojego profesora jak ujemny bilans handlu zagranicznego
    wpływa na poziom deficytu zgranicznego, bezrobocie i wzrost gospodarczy.

    > > Pierszy raz słyszę, że "poprawianie gospodarki odbędzie się kosztem
    > > ludzi, którzy stracą". Zawsze wydawało mi się, że poprawa gospodarki
    > > jest na kożyść ludzi.
    > I tu sie z tobą w pełni zgadzam. Z jednym wyjątkiem. TAK NIE ROBI SIE W
    > POLSCE.

    Czy możesz objaśnić? Może ja "gadam jak polityk", ale za to Ty gadasz
    jak frustrat.


strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 . 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1