eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › chwila strachu w EB
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 58

  • 31. Data: 2010-02-16 09:43:04
    Temat: Re: chwila strachu w EB
    Od: "witrak()" <w...@h...com>

    On 2010-02-16 08:34, Robert Kois wrote:
    > Dnia Tue, 16 Feb 2010 00:36:07 +0100, witrak() napisał(a):
    >
    >> Zresztą dlaczego mam im dawać choćby grosz, który im się nie należy?
    >
    > Ależ nie musisz, Możesz to zrobić ręcznie w danym dniu. Tak btw to
    > przelewanie za kartę w dniu płatności jest proszeniem się o zapłacenie
    > kilkudziesięciu złotych odsetek oszczędzając jakieś 10 groszy.
    >

    Dlaczego?

    Jeżeli system bankowy działa w sposób deterministyczny i nie ma
    długotrwałej awarii w KIRze - nic się *nie może* stać. Ja zakładam i
    jedno i drugie.
    A ile było awarii KIRu dłuższych niż parę godzin w ostatnim
    pięcioleciu ? Analiza ryzyka się kłania , ot co...

    witrak()


  • 32. Data: 2010-02-16 09:49:33
    Temat: Re: chwila strachu w EB
    Od: Robert Kois <k...@h...pl>

    Dnia Tue, 16 Feb 2010 10:43:04 +0100, witrak() napisał(a):

    >>> Zresztą dlaczego mam im dawać choćby grosz, który im się nie należy?
    >> Ależ nie musisz, Możesz to zrobić ręcznie w danym dniu. Tak btw to
    >> przelewanie za kartę w dniu płatności jest proszeniem się o zapłacenie
    >> kilkudziesięciu złotych odsetek oszczędzając jakieś 10 groszy.
    > Dlaczego?

    Bo nie ma gwarancji, że dojdzie.

    > Jeżeli system bankowy działa w sposób deterministyczny i nie ma
    > długotrwałej awarii w KIRze - nic się *nie może* stać. Ja zakładam i
    > jedno i drugie.
    > A ile było awarii KIRu dłuższych niż parę godzin w ostatnim
    > pięcioleciu ? Analiza ryzyka się kłania , ot co...

    Ale to nie musi być awaria w KIRze, może być w którymś z banków. Żaden z
    nich nie gwarantuje ci, że przelew dojdzie tego samego dnia. To, że
    dochodzą jest fajne ale gwarancji nie ma. Eurobank gwarantuje ci w
    regulaminie, że zrealizuje zlecenie _najpóźniej_ w następnym dniu roboczym.
    I tego niestety nalezy się trzymać, bo jedno opóźnienie w spłacie karty
    może kosztować tyle co wieloletnie oszczędności które robisz tak się
    bawiąc.

    --
    Kojer


  • 33. Data: 2010-02-16 09:57:52
    Temat: Re: chwila strachu w EB
    Od: "witrak()" <w...@h...com>

    On 2010-02-16 10:49, Robert Kois wrote:
    > Dnia Tue, 16 Feb 2010 10:43:04 +0100, witrak() napisał(a):
    >
    >>>> Zresztą dlaczego mam im dawać choćby grosz, który im się nie należy?
    >>> Ależ nie musisz, Możesz to zrobić ręcznie w danym dniu. Tak btw to
    >>> przelewanie za kartę w dniu płatności jest proszeniem się o zapłacenie
    >>> kilkudziesięciu złotych odsetek oszczędzając jakieś 10 groszy.
    >> Dlaczego?
    >
    > Bo nie ma gwarancji, że dojdzie.
    >
    >> Jeżeli system bankowy działa w sposób deterministyczny i nie ma
    >> długotrwałej awarii w KIRze - nic się *nie może* stać. Ja zakładam i
    >> jedno i drugie.
    >> A ile było awarii KIRu dłuższych niż parę godzin w ostatnim
    >> pięcioleciu ? Analiza ryzyka się kłania , ot co...
    >
    > Ale to nie musi być awaria w KIRze, może być w którymś z banków. Żaden z
    > nich nie gwarantuje ci, że przelew dojdzie tego samego dnia. To, że

    Jeżeli bank w którym spłacam kartę ma awarię i nie przyjmuje
    przelewów, to raczej nie będzie czepiał się, zwłaszcza, że wtedy
    opłacałoby mu się mieć awarie...

    > dochodzą jest fajne ale gwarancji nie ma. Eurobank gwarantuje ci w
    > regulaminie, że zrealizuje zlecenie _najpóźniej_ w następnym dniu roboczym.
    > I tego niestety nalezy się trzymać, bo jedno opóźnienie w spłacie karty
    > może kosztować tyle co wieloletnie oszczędności które robisz tak się
    > bawiąc.

    Drugi raz tego samego pisać nie będę. Analiza ryzyka się kłania.


    witrak()


  • 34. Data: 2010-02-16 10:27:43
    Temat: Re: chwila strachu w EB
    Od: Robert Kois <k...@h...pl>

    Dnia Tue, 16 Feb 2010 10:57:52 +0100, witrak() napisał(a):

    > Drugi raz tego samego pisać nie będę. Analiza ryzyka się kłania.

    No to proszę o analizę. Ile zapłaciłbyś odsetek za ostatnią wpadkę i ile
    zaoszczędziłeś na odsetkach przy spłacie karty, przelewając tak jak to
    robisz, od początku zabawy, czyli jakiś rok. A potem sobie oceń ryzyko.
    Przypominam, że ROR też jest oprocentowany, więc przelewanie z
    oszczędnościowego na ror dzień wcześniej znacząco zmniejsza ryzyko wpadki
    przy minimalnych kosztach (ile to będzie - 10 groszy?), nawet jeżeli
    przelew za kartę idzie ostatniego dnia.

    --
    Kojer


  • 35. Data: 2010-02-16 13:17:38
    Temat: Re: chwila strachu w EB
    Od: "witrak()" <w...@h...com>

    On 2010-02-16 11:27, Robert Kois wrote:
    > Dnia Tue, 16 Feb 2010 10:57:52 +0100, witrak() napisał(a):
    >
    >> Drugi raz tego samego pisać nie będę. Analiza ryzyka się kłania.
    >
    > No to proszę o analizę. Ile zapłaciłbyś odsetek za ostatnią wpadkę i ile
    > zaoszczędziłeś na odsetkach przy spłacie karty, przelewając tak jak to
    > robisz, od początku zabawy, czyli jakiś rok.

    A kto powiedział, że rok ? Ja spłacam kk w ostatnim dniu od początku
    zabawy z bankami internetowymi, więc mniej więcej 8 lat. I z powodu
    niezadziałania przelewów jak należy nie zdarzyło mi się zapłacić do
    tej pory ani raz (owszem raz nie spóźniłem się o jeden dzień, ale po
    prostu nie zrobiłem przelewu).
    Oczywiście wliczam w to okres, kiedy nie korzystałem z tak niepewnie
    działającego banku jak EB. Niemniej jednak należy też uwzględnić
    również to, że w innych bankach oprocentowanie na bieżącym i
    oszczędnościowym różniło się znacznie, np. 0.5% i 3.5% (a pewnie i
    więcej).
    Z drugiej strony na jedną kartę przypada mi zwykle kwota około 1,5
    kPLN (a dawniej więcej płaciłem gotówką lub przelewami, więc było
    mniej).

    Ale - żeby nie odchodzić od tematu - analiza ryzyka nie opiera się
    na policzeniu zysków i strat dla konkretnej sytuacji, więc
    policzenie wstecz nie ma sensu. Natomiast można byłoby wziąć pod
    uwagę częstotliwość poszczególnych zdarzeń przy oszacowaniu
    prawdopodobieństw, ale oczywiście

    > A potem sobie oceń ryzyko.
    > Przypominam, że ROR też jest oprocentowany, więc przelewanie z
    > oszczędnościowego na ror dzień wcześniej znacząco zmniejsza ryzyko wpadki
    > przy minimalnych kosztach (ile to będzie - 10 groszy?), nawet jeżeli
    > przelew za kartę idzie ostatniego dnia.

    A to już Ty musisz sam zrobić, bo ja wątpliwości nie mam, a sztuki
    dla sztuki uprawiać dla Twojego widzimisię nie będę.

    I żeby była jasność: ja nikogo do takich praktyk nie namawiam. Tyle,
    że oczekuję, iż przed obrzuceniem inwektywami (nawet biorąc pod
    uwagę specyficzne konwencje listy dyskusyjnej), rozsądny i uczciwy
    dyskutant zastanowi się, czy aby na pewno jego opinia jest pod
    każdym względem bardziej uzasadniona niż moja.

    Natomiast jeśli idzie o potrzebę oddziaływania (choćby siłą) na
    banki, które nas łupią ile wlezie gdzie tylko jest okazja (a jest
    często, bo co prawda prawo chroni konsumenta w Polsce, ale do
    amerykańskich uprawnień konsumenckich nam daleko), to ani bzdurne
    opowiadanie o biednych bankach (które "muszą" likwidować darmowe
    usługi, bo im na "chleb codzienny" nie starcza), ani klakierskie
    racjonalizowanie skierowanych przeciwko konsumentom nieetycznych
    (mówię o etyce biznesowej) i leżących na granicy prawa (albo i poza
    nią) praktyk - nie jest dla mnie do zaakceptowania.
    I niezależnie od tego, czy ktoś to uważa za dziwactwo, czy popiera
    z wygodnego fotela, czy też czynnie wspiera - ja "robię swoje" i
    będę dalej.


    witrak()


  • 36. Data: 2010-02-16 13:20:57
    Temat: Re: chwila strachu w EB
    Od: "witrak()" <w...@h...com>

    On 2010-02-16 11:27, Robert Kois wrote:
    > Dnia Tue, 16 Feb 2010 10:57:52 +0100, witrak() napisał(a):
    >
    >> Drugi raz tego samego pisać nie będę. Analiza ryzyka się kłania.
    >
    > No to proszę o analizę. Ile zapłaciłbyś odsetek za ostatnią wpadkę i ile
    > zaoszczędziłeś na odsetkach przy spłacie karty, przelewając tak jak to
    > robisz, od początku zabawy, czyli jakiś rok.

    A kto powiedział, że rok ? Ja spłacam kk w ostatnim dniu od początku
    zabawy z bankami internetowymi, więc mniej więcej 8 lat. I z powodu
    niezadziałania przelewów jak należy nie zdarzyło mi się zapłacić do
    tej pory ani raz (owszem raz nie spóźniłem się o jeden dzień, ale po
    prostu nie zrobiłem przelewu).
    Oczywiście wliczam w to okres, kiedy nie korzystałem z tak niepewnie
    działającego banku jak EB. Niemniej jednak należy też uwzględnić
    również to, że w innych bankach oprocentowanie na bieżącym i
    oszczędnościowym różniło się znacznie, np. 0.5% i 3.5% (a pewnie i
    więcej).
    Z drugiej strony na jedną kartę przypada mi zwykle kwota około 1,5
    kPLN (a dawniej więcej płaciłem gotówką lub przelewami, więc było
    mniej).

    Ale - żeby nie odchodzić od tematu - analiza ryzyka nie opiera się
    na policzeniu zysków i strat dla konkretnej sytuacji, więc
    policzenie wstecz nie ma sensu. Natomiast można byłoby wziąć pod
    uwagę częstotliwość poszczególnych zdarzeń przy oszacowaniu
    prawdopodobieństw, ale oczywiście nie tylko to.

    > A potem sobie oceń ryzyko.
    > Przypominam, że ROR też jest oprocentowany, więc przelewanie z
    > oszczędnościowego na ror dzień wcześniej znacząco zmniejsza ryzyko wpadki
    > przy minimalnych kosztach (ile to będzie - 10 groszy?), nawet jeżeli
    > przelew za kartę idzie ostatniego dnia.

    A to już Ty musisz sam zrobić, bo ja wątpliwości nie mam, a sztuki
    dla sztuki uprawiać dla Twojego widzimisię nie będę.

    I żeby była jasność: ja nikogo do takich praktyk nie namawiam. Tyle,
    że oczekuję, iż przed obrzuceniem inwektywami (nawet biorąc pod
    uwagę specyficzne konwencje listy dyskusyjnej), rozsądny i uczciwy
    dyskutant zastanowi się, czy aby na pewno jego opinia jest pod
    każdym względem bardziej uzasadniona niż moja.

    Natomiast jeśli idzie o potrzebę oddziaływania (choćby siłą) na
    banki, które nas łupią ile wlezie gdzie tylko jest okazja (a jest
    często, bo co prawda prawo chroni konsumenta w Polsce, ale do
    amerykańskich uprawnień konsumenckich nam daleko), to ani bzdurne
    opowiadanie o biednych bankach (które "muszą" likwidować darmowe
    usługi, bo im na "chleb codzienny" nie starcza), ani klakierskie
    racjonalizowanie skierowanych przeciwko konsumentom nieetycznych
    (mówię o etyce biznesowej) i leżących na granicy prawa (albo i poza
    nią) praktyk - nie jest dla mnie do zaakceptowania.
    I niezależnie od tego, czy ktoś to uważa za dziwactwo, czy popiera
    z wygodnego fotela, czy też czynnie wspiera - ja "robię swoje" i
    będę dalej.


    witrak()


  • 37. Data: 2010-02-16 17:19:09
    Temat: Re: chwila strachu w EB
    Od: Robert Kois <k...@h...pl>

    Dnia Tue, 16 Feb 2010 14:20:57 +0100, witrak() napisał(a):

    > Ja spłacam kk w ostatnim dniu od początku
    > zabawy z bankami internetowymi, więc mniej więcej 8 lat.

    Troszkę koloryzujesz. Bo 8 lat temu to mogłeś spłaćić w tym samym dniu w
    tym samym banku, przelewy między bankami raczej się na jeden dzień nie
    łapały.

    > I żeby była jasność: ja nikogo do takich praktyk nie namawiam. Tyle,
    > że oczekuję, iż przed obrzuceniem inwektywami (nawet biorąc pod
    > uwagę specyficzne konwencje listy dyskusyjnej), rozsądny i uczciwy
    > dyskutant zastanowi się, czy aby na pewno jego opinia jest pod
    > każdym względem bardziej uzasadniona niż moja.

    Inwektywy jak to określasz były za iście idiotyczny pomysł "karania" banku.
    Bo znajdzie się paru takich, bank stwierdzi, że koszty są za duże i po
    prostu wprowadzi opłatę za więcej niż ileś przelewów. Ucierpią na tym tylko
    i wyłacznie inni klienci.

    > Natomiast jeśli idzie o potrzebę oddziaływania (choćby siłą) na
    > banki, które nas łupią ile wlezie gdzie tylko jest okazja (a jest
    > często, bo co prawda prawo chroni konsumenta w Polsce, ale do
    > amerykańskich uprawnień konsumenckich nam daleko), to ani bzdurne
    > opowiadanie o biednych bankach (które "muszą" likwidować darmowe
    > usługi, bo im na "chleb codzienny" nie starcza), ani klakierskie
    > racjonalizowanie skierowanych przeciwko konsumentom nieetycznych
    > (mówię o etyce biznesowej) i leżących na granicy prawa (albo i poza
    > nią) praktyk - nie jest dla mnie do zaakceptowania.

    Zabawnie domagasz się rzeczy których nikt ci nie gwarantował. Ba bank cię
    ostrzega wyraźnie, że pieniadze na koncie masz zapewnić w "przeddzień".

    > I niezależnie od tego, czy ktoś to uważa za dziwactwo, czy popiera
    > z wygodnego fotela, czy też czynnie wspiera - ja "robię swoje" i
    > będę dalej.

    A ja będę uważał takie postepowanie za idiotyczne i szczeniackie. Normalny
    człowiek jak jest niezadowolony z usług banku to zabiera swoje pieniądze
    gdzie indziej.

    --
    Kojer


  • 38. Data: 2010-02-16 22:10:41
    Temat: Re: chwila strachu w EB
    Od: "witrak()" <w...@h...com>

    On 2010-02-16 18:19, Robert Kois wrote:
    > Dnia Tue, 16 Feb 2010 14:20:57 +0100, witrak() napisał(a):
    >
    >> Ja spłacam kk w ostatnim dniu od początku
    >> zabawy z bankami internetowymi, więc mniej więcej 8 lat.
    >
    > Troszkę koloryzujesz. Bo 8 lat temu to mogłeś spłaćić w tym samym dniu w
    > tym samym banku, przelewy między bankami raczej się na jeden dzień nie
    > łapały.
    >

    Faktycznie, w mBanku zacząłem nieco póżniej - więc pewnie nie 8 tylko 7.

    >> I żeby była jasność: ja nikogo do takich praktyk nie namawiam. Tyle,
    >> że oczekuję, iż przed obrzuceniem inwektywami (nawet biorąc pod
    >> uwagę specyficzne konwencje listy dyskusyjnej), rozsądny i uczciwy
    >> dyskutant zastanowi się, czy aby na pewno jego opinia jest pod
    >> każdym względem bardziej uzasadniona niż moja.
    >
    > Inwektywy jak to określasz były za iście idiotyczny pomysł "karania" banku.
    > Bo znajdzie się paru takich, bank stwierdzi, że koszty są za duże i po
    > prostu wprowadzi opłatę za więcej niż ileś przelewów. Ucierpią na tym tylko
    > i wyłacznie inni klienci.

    Nie bądź naiwny. Pamiętasz co się stało z płatnymi przelewami w mBanku ?
    Żaden bank na to nie pójdzie, jeśli ma stabilną populacje klientów,
    którzy od zawsze mieli bezpłatne przelewy - za żadne skarby nie
    będzie ryzykować ich utraty.

    >
    >> Natomiast jeśli idzie o potrzebę oddziaływania (choćby siłą) na
    >> banki, które nas łupią ile wlezie gdzie tylko jest okazja (a jest
    >> często, bo co prawda prawo chroni konsumenta w Polsce, ale do
    >> amerykańskich uprawnień konsumenckich nam daleko), to ani bzdurne
    >> opowiadanie o biednych bankach (które "muszą" likwidować darmowe
    >> usługi, bo im na "chleb codzienny" nie starcza), ani klakierskie
    >> racjonalizowanie skierowanych przeciwko konsumentom nieetycznych
    >> (mówię o etyce biznesowej) i leżących na granicy prawa (albo i poza
    >> nią) praktyk - nie jest dla mnie do zaakceptowania.
    >
    > Zabawnie domagasz się rzeczy których nikt ci nie gwarantował. Ba bank cię
    > ostrzega wyraźnie, że pieniadze na koncie masz zapewnić w "przeddzień".

    Kolejny raz: o czym te mówisz ? Jak to się ma do tego co napisałem ?
    Jak piszesz po cytacie - to nawiązuj do niego :-)

    A poza tym: tak, właśnie tak, domagam się zagwarantowania lepszej
    usługi niż mi dostarczają, bo z tej nie jestem zadowolony. To
    właśnie powinni robić świadomi konsumenci, bo bank "z dobrawoli" nic
    takiego nie zrobi. (O naszym polskim lenistwie, niechlujstwie i
    bylejakości pisałem w odpowiedzi bradleyowi.st w innym wątku - brak
    jakichkolwiek usiłowań uzyskania usług na właściwym poziomie jest
    kolejnym tego przykładem.)

    >
    >> I niezależnie od tego, czy ktoś to uważa za dziwactwo, czy popiera
    >> z wygodnego fotela, czy też czynnie wspiera - ja "robię swoje" i
    >> będę dalej.
    >
    > A ja będę uważał takie postepowanie za idiotyczne i szczeniackie. Normalny
    > człowiek jak jest niezadowolony z usług banku to zabiera swoje pieniądze
    > gdzie indziej.

    Po pierwsze - do najbardziej spostrzegawczych nie należysz, bo mój
    projekt ukarania banku był cokolwiek z przymróżeniem oka. Widocznie
    nic nie masz innego do zaczepienia, że do tego wracasz :-)

    Po drugie, normalny człowiek walczy o swoje, a dopiero jak
    stwierdza, że nic mu innego nie pozostaje - głosuje nogami.
    Obrażanie się na bank o jedną sprawę i zabieranie bez słowa zabawek
    przy pierwszym rozczarowaniu - to właśnie jest zagranie z piaskownicy.

    A ponieważ widzę, że jakoś nie bardzo chcesz analizować
    argumentację, tylko powtarzasz swoją śpiewkę, więc dla mnie EOT.

    witrak()


  • 39. Data: 2010-02-16 22:23:04
    Temat: Re: chwila strachu w EB
    Od: notveryoldman <n...@g...pl>

    W dniu 2010-02-15 10:55, bzdreg pisze:

    > EB ma tak precyzyjny system transakcyjny, jak Włosi precyzyjnie
    > przestrzegają przepisów ruchu drogowego ;)

    Cała ta dyskusja ma pokazać, że system EB nie działa w sposób
    zdeterminowany i dlatego trudno mu zaufać. Na przykład kilka razy
    definiowałem zlecenie z rachunku bieżącego z parodniowym wyprzedzeniem.
    Zwykle o 6:30 można było zobaczyć, że zlecenie zostało wykonane. Ale dwa
    razy o tej porze ono było oznaczone jako oczekujące. I owszem, dziesięć
    minut później ono było już wykonane. Tylko że ja nie uwierzę, że system
    EB wykonuje zlecenie o 6:35. Nigdy.

    Jeśli zlecenie jest na dany dzień, to o godzinie 0:01 (no, niech będzie:
    o 0:15) ono ma być wykonane. Jeśli system tak nie działa, to znaczy, że
    jest zły.

    I EB właśnie ma zły system. Co nie znaczy, że się nie nadaje. Wprost
    przeciwnie. Tylko trzeba wiedzieć, że można się natknąć na niespodzianki.

    --
    notveryoldman


  • 40. Data: 2010-02-16 22:30:33
    Temat: Re: chwila strachu w EB
    Od: Robert Kois <k...@h...pl>

    Dnia Tue, 16 Feb 2010 23:10:41 +0100, witrak() napisał(a):

    > Nie bądź naiwny. Pamiętasz co się stało z płatnymi przelewami w mBanku ?
    > Żaden bank na to nie pójdzie, jeśli ma stabilną populacje klientów,
    > którzy od zawsze mieli bezpłatne przelewy - za żadne skarby nie
    > będzie ryzykować ich utraty.

    Dla zdecydowanej większości płatne przelewy od 10 w miesiącu przejdą
    całkowicie bezboleśnie. Uderzy to w nielicznych. Mbank wprowadził płatne
    _wszystkie_ przelewy zewnętrzne. No i akurat eurobank się raczej nigdy nie
    kładł nacisku na bezpłatność. Kładł na wysoki procent na lokatach, jakoś
    nie przeszkodziło mu to zejść bez problemu z pozycji lidera.
    >>
    >>> Natomiast jeśli idzie o potrzebę oddziaływania (choćby siłą) na
    >>> banki, które nas łupią ile wlezie gdzie tylko jest okazja (a jest
    >>> często, bo co prawda prawo chroni konsumenta w Polsce, ale do
    >>> amerykańskich uprawnień konsumenckich nam daleko), to ani bzdurne
    >>> opowiadanie o biednych bankach (które "muszą" likwidować darmowe
    >>> usługi, bo im na "chleb codzienny" nie starcza), ani klakierskie
    >>> racjonalizowanie skierowanych przeciwko konsumentom nieetycznych
    >>> (mówię o etyce biznesowej) i leżących na granicy prawa (albo i poza
    >>> nią) praktyk - nie jest dla mnie do zaakceptowania.
    >>
    >> Zabawnie domagasz się rzeczy których nikt ci nie gwarantował. Ba bank cię
    >> ostrzega wyraźnie, że pieniadze na koncie masz zapewnić w "przeddzień".
    > Kolejny raz: o czym te mówisz ? Jak to się ma do tego co napisałem ?
    > Jak piszesz po cytacie - to nawiązuj do niego :-)

    Nijak, prawisz truizmy. Biedne banki to sobie wymysliłeś i dyskutujesz z
    własnymi wyobrażeniami tego co napisałem. Proponuję przeczytać jeszcze raz.

    >> A ja będę uważał takie postepowanie za idiotyczne i szczeniackie. Normalny
    >> człowiek jak jest niezadowolony z usług banku to zabiera swoje pieniądze
    >> gdzie indziej.
    > Po pierwsze - do najbardziej spostrzegawczych nie należysz, bo mój
    > projekt ukarania banku był cokolwiek z przymróżeniem oka. Widocznie
    > nic nie masz innego do zaczepienia, że do tego wracasz :-)

    Och, oczywiście, teraz swój idiotyczny pomysł będziesz maskował tym, że
    tylko żartowałeś. Dodanie ";)" nie zmienia faktu, że podałeś gotową receptę
    dla idiotów, nawet jak sam nie chciałeś tego realizować. Kiepska obrona.
    A do czego niby mam wracać, skoro moje (i nie tylko moje) testy pokazywały,
    że eurobank realizuje dyspozycje w kolejności: zerwanie/zejście lokaty,
    przelewy zewnętrzne, przelewy wewnętrzne. A ostrzeżenie o zapewnieniu
    środków w przeddzień jest prezentowane po zdefiniowaniu każdego zlecenia.

    > Po drugie, normalny człowiek walczy o swoje, a dopiero jak
    > stwierdza, że nic mu innego nie pozostaje - głosuje nogami.
    > Obrażanie się na bank o jedną sprawę i zabieranie bez słowa zabawek
    > przy pierwszym rozczarowaniu - to właśnie jest zagranie z piaskownicy.

    No wybacz, dlatego u nas w bankach jest tak jak jest. Bo klient zamiast
    głosować nogami siedzi ciągle w tym samym banku pomimo tego, że bank robi
    go w trąbę. No ale łatwiej porozdzierać szaty na newsach zamiast czytać
    komunikaty które wyświetla system transakcyjny.

    > A ponieważ widzę, że jakoś nie bardzo chcesz analizować
    > argumentację, tylko powtarzasz swoją śpiewkę, więc dla mnie EOT.

    A co mam mówić? Dla idiotycznej oszczędności paru groszy najadłeś się
    nerwów, zmarnowałeś czas na pisanie do banku i rozmowę telefoniczną. Twój
    wybór. Ja wolę, ustawić przelew z RO na KO dzień wcześniej i mieć spokój.

    --
    Kojer

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 . 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1