Stormy Waters napisał(a):
>> A jeśli szerzej to pewnie od strony prawnej jest to bardzo
>> rygorystycznie ustawione tak żeby mnie do tego zniechęcić.
>> Ale może warto? :-)
>
> kiedys powyzej 500 PLN jak pozyczales komus trzeba juz bylo taka umowe
> zglaszac w US. niby nie duzo ...
> / jesli nie chcesz zakladac banku :) /
>
>> No oczywiście w kręgu BARDZO zaufanych ludzi :-)
> no wlasnie :) co z windykacja :)
>
>> Nic tylko zacząć pożyczać na te 10%.
> mimo tak mocno promocyjnej ceny Twoich pieniedzy
> duze ryzyko ze koledzy, szybko stali by sie "kolegami" ;)
>
> SW

Może słowo "BANK" to za wiele ale np. 10 tys. które zamiast gnić na
lokacie przysłużyły by mi się bardziej i pożyczkobiorcom też.
Jeden chce kupić komputer, drugi wymienić okna, trzeci jakieś agd.
Zakładam, że problemu z windykacją nie ma (sama najbliższa rodzina:
rodzice, siostra wujek) i wszyscy się zgadzają na moje warunki i gotowi
by byli podpisać stosowne umowy.
Jaki haracz będzie chciał ode mnie fiskus???

zch

PS. Czy nikt nie zauważa tej ogromnej rozbieżności oprocentowania lokat
i kredytów. Zmowa, brak prawdziwej konkurencji, jakieś uregulowanie
prawne czy może banki mają aż tak duże koszty własne?
Nikt się nie odważy powiedzieć, że król jest nagi?