eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › Kredyt na samochód a szkoda całkowita
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 50

  • 41. Data: 2005-02-26 18:30:56
    Temat: Re: Kredyt na samochód a szkoda całkowita
    Od: Radoslaw P. <r...@a...net.pl>

    Sat, 26 Feb 2005 10:16:37 -0600, w <cvq7dg$ira$2@inews.gazeta.pl>, witek
    <w...@g...pl.spam.invalid> napisał(-a):

    > Radoslaw P. wrote:
    > >
    > > Tam przynajmniej żaden debil nie rozwali 10x auta w ciągu roku i będzie mógł
    > > dalej jeździć. :>
    >
    > Kolego, tam jeżdżą takie trupy, które u nas 10 lat wcześniej w życiu by
    > nie przeszły badania technicznego.

    Wiem, nie jest wymagana np posiadanie kierunkowskazów, jeżeli możesz
    sygnalizować skręt rękami :)

    > Nie opowiadaj o rzeczach, o których nie masz bladego pojęcia.

    Akurat nie piszę o samochodach, ale o kierowcach, którzy nie powinni mieć PJ.


  • 42. Data: 2005-02-26 20:20:05
    Temat: Re: Kredyt na samochód a szkoda całkowita
    Od: "S.T." <n...@p...onet.pl>

    > A to akurat prawda. Kultura jazdy jest zdecydowanie inna.
    > A wynika to z prostej przyczyny.
    > Zarobienie mandatu za prędkość skutkuje telefonem z ubezpieczenia, ze
    > chcieliby porozmawaic na temat polisy, bo cos im sie wydaje, ze za mało
    > płacisz.

    Widać nie mają tak doskonałej jak nasza
    ustawy o ochronie danych osobowych ;-)

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 43. Data: 2005-02-26 20:29:18
    Temat: Re: Kredyt na samochód a szkoda całkowita
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Adam Płaszczyca <t...@o...org.pl> writes:

    > Wbrew pozorom - jeśli nie została naruszona geometria elementów
    > nośnych, to naprawa auta jest możliwa, choć kosztowna. I po takowej
    > auto ma takie same własności jak przed naprawą. Kłopot w tym, że w
    > naszym kraju znalezienie fachowca, który naprawy dokona dobrze jest
    > bardzo trudne.

    Oczywiscie ze jest mozliwe. Autoryzowane serwisy w zasadzie takie
    cos robia. Tyle ze to nie jest naprawa tansza o 1/3 od tego, co
    wyliczylo sobie PZU.
    W przypadku powaznych uszkodzen i samochodu niezbyt drogiego, to nie
    ma to wiekszego sensu.

    Odkupowanie od ubezpieczyciela wraku za cene samochodu to tez chyba
    jakas drobna pomylka.
    --
    Krzysztof Halasa


  • 44. Data: 2005-02-26 20:41:01
    Temat: Re: Kredyt na samochód a szkoda całkowita
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    S.T. wrote:
    >>A to akurat prawda. Kultura jazdy jest zdecydowanie inna.
    >>A wynika to z prostej przyczyny.
    >>Zarobienie mandatu za prędkość skutkuje telefonem z ubezpieczenia, ze
    >>chcieliby porozmawaic na temat polisy, bo cos im sie wydaje, ze za mało
    >>płacisz.
    >
    >
    > Widać nie mają tak doskonałej jak nasza
    > ustawy o ochronie danych osobowych ;-)
    >


    Nie mają żadnej. Adresy wręcz się na ulicy poniewierają.


  • 45. Data: 2005-02-28 14:59:04
    Temat: Re: Kredyt na samochód a szkoda całkowita
    Od: Artek <n...@i...address>



    Radoslaw P. wrote:
    >
    > Akurat nie piszę o samochodach, ale o kierowcach, którzy nie powinni mieć PJ.

    Akurat zrobienie PJ w USA to czysta formalność. Bardzo duża tolerancja
    błędów na teście, nie ma egzaminu na placu, na mieście możesz
    zdawać własnym samochodem.

    Pozdrawiam,
    Artek


  • 46. Data: 2005-02-28 15:29:43
    Temat: Re: Kredyt na samochód a szkoda całkowita
    Od: Radoslaw P. <r...@a...net.pl>

    Mon, 28 Feb 2005 15:59:04 +0100, w <cvvbjn$fdk$1@achot.icm.edu.pl>, Artek
    <n...@i...address> napisał(-a):

    > > Akurat nie piszę o samochodach, ale o kierowcach, którzy nie powinni mieć PJ.
    >
    > Akurat zrobienie PJ w USA to czysta formalność. Bardzo duża tolerancja
    > błędów na teście, nie ma egzaminu na placu, na mieście możesz
    > zdawać własnym samochodem.

    Za to stawka ubezpieczenia dla takiego kierowcy zdecydowanie go powstrzymuje
    przed jazdą.
    No datek, AFAIR, w pierwszych latach taka świeżynka ma dość mocna ograniczenia
    (zakaz jazdy autostradą itp.).


  • 47. Data: 2005-02-28 19:20:16
    Temat: Re: Kredyt na samochód a szkoda całkowita
    Od: "Robert" <T...@i...pl>

    Radoslaw P. (news:t4e621hlsrhl8ueqnnin53nisd9i1k3v9m@4ax.com)
    Napisał(a):

    > No datek, AFAIR, w pierwszych latach taka świeżynka ma dość mocna
    > ograniczenia (zakaz jazdy autostradą itp.).

    zależy co rozumiesz przez pierwsze lata. Na pewno podchodzą restrykcyjnie,
    poniżej 21lat i poniżej 25 lat. Takie są wartości graniczne w kwestii
    samochodów. Szczególnie to widać przy wypożyczalniach samochodów. A zwykłe
    OC (liability) wcale nie jest drogie. Szczególnie jak załatwiasz sprawę
    przez tel. Nie pamiętam ile mi go wyszło w Cincinnati, ale nie było
    tragedii..

    R.



  • 48. Data: 2005-02-28 22:10:03
    Temat: Re: Kredyt na samochód a szkoda całkowita
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    Artek wrote:
    > na mieście możesz
    > zdawać własnym samochodem.

    A czasami wręcz musisz.
    Najlepsze haslo jakie widziałem, to to, że na egzamin masz przyjechać
    własnym samochodem.


  • 49. Data: 2005-02-28 22:12:52
    Temat: Re: Kredyt na samochód a szkoda całkowita
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    Radoslaw P. wrote:
    >
    > Za to stawka ubezpieczenia dla takiego kierowcy zdecydowanie go powstrzymuje
    > przed jazdą.

    Nie jest aż tak źle. Zwykle zaczyna się tak, że jeździ się samochodem
    rodziców, a dopiero potem kupuje się własny, a czas posiadania prawa
    jazdy też ma wpływ na wysokość ubezpiecznia.



    > No datek, AFAIR, w pierwszych latach taka świeżynka ma dość mocna ograniczenia
    > (zakaz jazdy autostradą itp.).

    To zalezy co rozumiesz przez pierwsze lata.
    Istotny jest wiek, ponizej 18 / 21 sa ograniczenia, potem juz nie.
    Jak ktos prawko robi pozniej, to nie ma zadnych ograniczen.


  • 50. Data: 2005-02-28 23:59:23
    Temat: Re: Kredyt na samochód a szkoda całkowita
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Artek <n...@i...address> writes:

    > Akurat zrobienie PJ w USA to czysta formalność. Bardzo duża tolerancja
    > błędów na teście, nie ma egzaminu na placu, na mieście możesz
    > zdawać własnym samochodem.

    A po co jest potrzebny ten egzamin na placu? Zeby sprawdzic czy ktos
    umie parkowac w jakis tam sposob? Moze nigdy nie bedzie tego
    potrzebowal, moze jak bedzie potrzebowal to sie nauczy, a przede
    wszystkim wielkich szkod przy takich manewrach na pewno nie zrobi.

    Za to prawdziwy egzamin na drodze to by sie przydal. Co prawda wiem
    jak to wygladalo juz jakis czas temu, moze sie troche zmienilo - ale
    wtedy mozna bylo miec umiejetnosci grozace smiercia i mozna bylo
    ta czesc egzaminu zdac (nawet bez lapowki).

    Mozliwosc jazdy wlasnym samochodem takze wydaje sie sensowna -
    w koncu po zdaniu egzaminu ktorym samochodem bedzie dany kierowca
    jezdzil?
    --
    Krzysztof Halasa

strony : 1 ... 4 . [ 5 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1