eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › PKO BP S.A. - kłopot z rowerem
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 55

  • 41. Data: 2004-07-31 21:51:04
    Temat: Re: PKO BP S.A. - kłopot z rowerem
    Od: Wojciech Nawara <u...@n...info.WYTNIJTO>

    T...@s...co.uk napisał(a):

    >>wszędzie się ładujesz ze swoim rowerem?
    >
    > Owszem, jezeli jest taka mozliwosc...

    No a ja dalej nie wiem, czy mogę się wpakować z motocyklem [takim z
    mniejszych] ?

    A ze skuterem ?


    If not - why not ?

    Pozdr,
    WN na L4


  • 42. Data: 2004-07-31 21:52:53
    Temat: Re: PKO BP S.A. - kłopot z rowerem
    Od: j...@p...onet.pl

    > > Użytkownik <T...@s...co.uk>
    > >
    > > > Nie, to problem instytucji, ktora uwaza, ze klient jest dla niej, nie
    > > > odwrotnie. Zwlaszcza, ze klient w tym przypadku nie rzada niczego
    > > > niestworzonego.
    > >
    > > pisząc o "rzadaniu" masz na mysli domaganie się? dopominanie?
    > > jeśli tak, to mam wrażenie, że inaczej się to pisze :)))
    > > chyba, że "rzadasz" ekstra, czegoś, o czym nie wiemy ? :)
    >
    > Racja. Przepraszam. Wczesniej nie robilem bledow ortograficznych. Coz,
    > starosc. Chyba to przez to pisanie bez polskich znakow...

    czyli polskie znaki (ich brak) przeszkadzają w prawidłowej pisowni? :)))
    janke


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 43. Data: 2004-07-31 21:55:39
    Temat: Re: PKO BP S.A. - kłopot z rowerem
    Od: "Maciej Loret" <m...@p...pl>

    Witam.

    > > > > Nie widzisz różnicy między wózkiem dla dzieci lub inwalidzkim a
    > > rowerem???
    > > >
    > > > W tej konkretnej sytuacji - nie widze.
    > >
    > > Tzn. dziecko chcesz zostawić przed bankiem? Albo niepełnosprawny swój
    wózek?
    >
    > Ja nie chce. Mi dziecko na wozku, ani niepelnosprawny nie przeszkadza w
    > banku. Ani w innym urzedzie. Nie rozumiem, dlaczego, skoro padl tu ten
    > argument, oni nie 'naruszaja powagi urzedu', a wprowadzenie roweru tak.

    Kurczę, może dziecko trudno zostawić, a osobie niepełnosprawnej głupio jest
    się czołgać po podłodze?

    > Jesli dobrze ulozony (chodzi mi o czynnosci fizjologiczne), to mi jako
    > innemu klientowi by to nie przeszkadzalo. Ale zdajesz sobie sprawe, ze
    > Twoj argument jest niedorzeczny. Bo ja w kazdym razie ja nie znam
    > nikogo, ktoby w miescie posiadal kuca... Gdzie Ty mieszkasz, chlopie???

    Motocykl? Nie, żeby jakiś tam zaraz wielki z przyczepką. Zwykły 200kg
    motocykl.
    Z drugiej strony, ja też jeszcz nigdy nie widziałem roweru w banku, knajpie,
    kawiarni, szpitalu...

    > > A jeśli rower się przewróci i zniszczy podłogę?
    >
    > Dlaczego ma sie przewrocic i zniszczyc? Rownie dobrze moge argumentowac,
    > ze dziecko moze zwymiotowac komus na spodnie...

    Wiesz co. Może Ciebie rzeczywiście rodzice zostawiali na zewnątrz przed
    wejściem do banku?

    > > Chłopie, wchodzisz do kogoś do domu i jak gdyby nigdy nic wprowadzasz
    rower?
    > > Do szpitala, kawiarni, itd.?
    >
    > Owszem, z reguly tak. Jesli jest miejsce, rzecz jasna. W kawiarni,
    > szpitalu - z reguly mozna zostawic w recepcji... A jak kogos odwiedzam,
    > to mam zostawiac rower przed klatka?

    Pomyśl czasem o innych, nie tylko o sobie. Nie sądzisz, że wielu ludziom
    wnoszenie Twojego roweru do ICH może przeszkadzać? Czy gdy do Ciebie ktoś
    przychodzi i np. nie zdejmując butów pcha się "na salony", to Ty jesteś
    niezmiernie zadowolony?

    > > > Bo z reguly nie ma gdzie ich przypiac. Czesto tez, jesli juz sa
    stojaki
    > > > na rowery, to zrobione bez pomyslunku - nie pozwalaja na przypiecie
    > > > rowerow. Rownie czesto stojaki sa umieszczone w zakamuflowanych
    > > > miejscach, nie na widoku, co kusi zlodzieja.
    > >
    > > Samochody 100-krotnie droższe też. No i co?
    >
    > Co: no i co? Samochodu nie trzeba przypinac do niczego. Ma system
    > zabezpieczen. Nie mozna go ukrasc w 3 min. Nawet sposobem 'na lawete'
    > trwa to dluzej. Nie kazdy dres wozi ze soba lawete itd.
    > Wreszcie: samochod mozna ubezpieczyc od kradziezy. Roweru w zasadzie nie
    > mozna.
    > Czy mam jeszcze wymieniac roznice pomiedzy rowerem, a samochodem?

    Nie zauważyłeś, że w ciągu kilku sekund ktoś może narobić przy aucie szkód
    znacznie więcej niż w rowerze?

    > > > Aha, przecietny rower to koszt 1000-1500 zl. Z tym, ze zlodzieje
    kradna
    > > > wszystko. Nawet tzw. makrokesze za 200zl.
    > > > Rower latwiej ukrasc i trudniej zabezpieczyc, niz motor czy samochod.
    > >
    > > Połóż przeciętny lakier na auto, które można porysować pod tym cholernym
    > > bankiem, wstaw szyb i radio - będzie drożej niż ten twój przeciętny
    rower.
    > > Ale czy z tego cos wynika?
    >
    > Napisalem: rower latwiej ukrasc i trudniej zabepieczyc, niz motor, czy
    > samochod. I ze roweru nie ubezpieczysz od znikniecia.

    Ukraść - tak. Ale narobić szkód? Na 1kPLN w rowerze i kilka kPLN w aucie.
    Widzisz różnicę?

    > > No i co z tego. Nie podoba Ci się bank? Zagłosuj rowerem i pojedź tam,
    gdzie
    > > możesz "zaparkować".
    >
    > Robie to, o ile jest taka mozliwosc. Tylko, ze to nie jest rozwiazanie.
    > M.in. z powodu, ze w ten sposob niczego sie nie zmieni.

    No więc, moim zdaniem to jest właśnie metoda zmian w cywilizowanym i
    kulturalnym świecie.

    Pozdrawiam,
    Maciej Loret

    P.S. Z mojej strony EOT. Jesteś niereformowalny?




  • 44. Data: 2004-07-31 22:05:27
    Temat: Re: PKO BP S.A. - kłopot z rowerem
    Od: "najwert" <n...@o...pl>


    Użytkownik <T...@s...co.uk>

    > Po pierwsze nie mam w rowerze manetek, tylko GripShihty SRAMa, po drugie
    > nie mam wielotrybu tylko kasete...

    A jak z kompleksami? Duże?

    Najwert



  • 45. Data: 2004-08-01 05:13:17
    Temat: Re: PKO BP S.A. - kłopot z rowerem
    Od: "janke" <j...@p...onet.pl>


    Użytkownik <T...@s...co.uk>

    > > i przede wszystkim - bo nie licuje to z charakterem i powagą
    instytucji.

    > ROTFL!!!!!!!!!!!!
    >
    > Za to - Zlota Czcionka.

    cóż, nie każdy to zrozumie ;)

    > Ja ciesze sie, ze komus sie chce
    > walczyc, zeby bylo wygodniej.

    to, co określasz walką, to zwykłe pieniactwo. sam tu toczysz jakiś dziwny
    bój o wnoszenie roweru gdziekolwiek się da. już się inni użytkownicy listy
    zaczynają podśmiechiwac z ciebie, podpuszczać, zobacz ile pytań padło, na
    które jeszcze nie odpowiedziałeś :)
    a może... "Może Ciebie rzeczywiście rodzice zostawiali na zewnątrz przed
    wejściem do banku?"

    :D

    janke



  • 46. Data: 2004-08-01 10:23:15
    Temat: Re: PKO BP S.A. - kłopot z rowerem
    Od: "Konrad" <k...@o...na.grupie.pl>

    Użytkownik <T...@s...co.uk> .
    >
    > A niewpuszczanie, 'bo nie'
    > (bo racjonalnych powodow nie widze) jest w stosunku do klienta arogancja.

    "Parkowanie" roweru w przedsionku bedacym czescia ciagu komunikacyjnego
    (wykorzystywanego takze jako droga ewakuacyjna, byc moze droga transportu
    wartosci pienieznych) jest po prostu bledem - ochroniarz zwrocil na to uwage
    (co tak na marginesie mnie dziwi, bo ochroniarze wykorzystywani przez PKO BP
    zwykle maja bardziej "luzne" podejscie do pracy), wlasciciel pojazdu sie nie
    dostosowal... Tak na dobra sprawe... to bylo "mienie porzucone" :)

    A nie zwracanie uwagi na szczegoly takie jak zapewnienie droznosci ciagow
    komunikacyjnych (poziomych i pionowych - za poslanka SLD :) w specyficznej
    instytucji jaka jest bank jest - arogancja wlasnie...

    Obydwu stronom zabraklo troszke dobrej woli, ale niestety - racja nalezala
    do zarzadcy budynku/lokalu...

    --
    pzdr
    Konrad K.

    >
    > TA


  • 47. Data: 2004-08-01 11:43:35
    Temat: Re: PKO BP S.A. - kłopot z rowerem
    Od: Piotr \"Kazimierz\" Kuźmiak <u...@u...net>

    <T...@s...co.uk> wrote in message
    news:Titus_Atomicus-376CC2.22304231072004@newsfeed.o
    net.pl...
    > Owszem, z reguly tak. Jesli jest miejsce, rzecz jasna. W kawiarni,
    > szpitalu - z reguly mozna zostawic w recepcji... A jak kogos odwiedzam,
    > to mam zostawiac rower przed klatka?

    Wypadaloby go spytac czy nie bedzie mu przeszkadzac jak wjedziesz rowerem do
    jego przedpokoju.

    --

    Piotr "Kazimierz" Kuźmiak
    GG 1213856
    NoName - www.nnmag.net


  • 48. Data: 2004-08-02 07:23:31
    Temat: Re: [OT] Re: PKO BP S.A. - kłopot z rowerem
    Od: g...@s...pl

    > > Następnym razem przypnij go do czegoś i niech sobie wystawia... głowę.
    >
    > George, to była bardzo przemyślana rada, mniej więcej tak mądrze napisałeś,
    jak
    > post przyciąłeś
    > janke

    Rzeczywiście słabe to przycięcie... a Tobie życzę powodzenia w sądzeniu się z
    firmą ochraniarską za "wystawienie" roweru z banku zgodnie lub niezgodnie z
    regulaminem i prawem rozporządzania swoją własnością. To jest napewno dobrze
    przemyślane.

    George

    P.S. Jakbyś go przypiął nikt by Ci go nie ruszył bez zniszczenia Twojej
    własności. Nie wiem do czego masz go przypiąć .. mnie tam nie było - sam
    wymyśl.
    Oczywiście możesz powiedzieć że jakbyś miał zapięcie to równie dobrze możesz go
    przypiąc na zewnątrz. Ja też tak kiedyś zrobiłem i już roweru nie zobaczyłem.
    BTW Taka rada jaki problem.




    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 49. Data: 2004-08-02 07:35:55
    Temat: Re: PKO BP S.A. - kłopot z rowerem
    Od: "Krzysztof Kudźma" <k...@p...pl>

    KK:

    Użytkownik <T...@s...co.uk> napisał w wiadomości
    news:Titus_Atomicus-57010D.15173531072004@newsfeed.o
    net.pl...
    > In article <qu4yqr47577m.1tt2y25qq580e$.dlg@40tude.net>,
    > Sebol <"lobo_(usun_to)"@autograf.pl> wrote:
    >
    > >
    > > chciałbym zauważyć że wniosłeś rower na nieruchomość innego właściciela
    i
    > > zastanawiasz się czy właściciel tej nieruchomości ma prawo poprosić cie
    o
    > > usunięcie tego przedmiotu albo sam go przenieść? :>

    Wiele razy zdarzyło się, że zostałem proszony o to abym nie wprowadzał
    roweru, ale działo się to w chwili gdy próbowałem to zrobić, a nie po kilku
    minutach, gdy to już się stało.

    > O, przepraszam, kolega byl klientem banku. Bank zyje z niego.
    > To chyba zupelnie inna sytuacja.
    >
    > TA




  • 50. Data: 2004-08-02 07:44:51
    Temat: Re: PKO BP S.A. - kłopot z rowerem
    Od: "Krzysztof Kudźma" <k...@p...pl>

    KK:
    Przepraszam, ale wczesniej nie mogłem uczestniczyć w dyskusji.


    Użytkownik "Maciej Loret" <m...@p...pl> napisał w wiadomości
    news:cegbvd$cks$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > Witam.
    >
    > > Nie, to problem instytucji, ktora uwaza, ze klient jest dla niej, nie
    > > odwrotnie.
    >
    > Dokładnie tak.
    >
    > > Zwlaszcza, ze klient w tym przypadku nie rzada niczego
    > > niestworzonego. Co napisalem w innym poscie. A niewpuszczanie, 'bo nie'
    > > (bo racjonalnych powodow nie widze) jest w stosunku do klienta
    arogancja.

    Waśnie o to mi chodzi, dlaczego klient, który przyjechał na rowerze jest tak
    traktowany.
    Wystarczy postawić stojak przed bankiem albo od razu udostępnić podwórze
    (niech to nawet kosztuje parę złoty).
    Same plusy.

    > Pełna zgoda. Dlatego taki klient powinien zagłosować nogami, tj.
    > rowerem..... I pójść do innego banku.
    >
    > Pozdrawiam,
    > Maciej Loret
    >

    To była jednorazowa wizyta w tym banku,


strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1