Adam wrote:

>>Lepiej ci chyba będzie wziąć debet/kredyt w rachunku?
>
> Juz mam. W innym banku. Chyba zaden bank nie oferuje zalozenia nowej
> pozyczki w rachunku na podstawie starej, bez nakazu splacenia starej?

Multibank proponuje (albo conajmniej proponował). Przeniosłem tam rok temu
swoją linię kredytową z Citi, ze znacznym zwiększeniem limitu. Niestety
multi tak ma że się tam łazi z papierami wszelkimi do us.... śmierci. To
tego brakuje, to tamtego .... w sumie około 3 miesiące to trwało.

p. m.

do góry

Adam napisał(a):

> Dlatego nie rozumiem, dlaczego PIT nie jest tozsamy z informacjami o moich
> dochodach.

Bo widzisz, Polska to taki dziwny kraj, ze kazdy kombinuje jak moze. Sa
specjalne karty kredytowe dla nauczycieli (korepetycje nierozliczane z
nikim), lekarzy (wiadomo, ze biora pod stolem + dzialalnosc prywatna),
prawnikow itp. A przy DG tez nie trzeba ujawniac wszystkiego co sie
zarabia. I banki o tym wiedza.


--
pozdrawiam
Mithos

do góry

Adam napisał(a):
>> PIT to PIT. A dochod to dochod.
>
> Dzieki, ze odpisujesz. Wyjasnij mi jeszcze prosze powyzsze zdanie.
> Przeciez jezeli prowadze legalnie DG, to musze co miesiac wysylac do US
> PIT-a,
> w ktorym podaje, jaki mialem przychod, jakie koszty, itd.
> Dlatego nie rozumiem, dlaczego PIT nie jest tozsamy z informacjami o moich
> dochodach.

Są ludzie, którzy nie osiągają żadnych dochodów w rozumieniu ustawy - a
żyją, więc je osiągają.

Można osiągać dochody za granicą, z lokat etc. - w ostateczności można
(co nie jest zgodne z prawem) unikać płacenia podatków, można otrzymać
spadek, sprzedać samochód - lub trudnić się prostytucją czy płacić jakiś
ryczałt.

Banku nie interesuje skąd kto ma pieniądze - póki nie uczestniczy sam w
przstepstwie, np. praniu pieniędzy - tylko, czy jesteś w stanie spłacać
zobowiązania.

Powyższe da się ustalić ze sporym prawdopodobieństwem w oparciu o
historię konta.

Jeżeli ktoś np. wpłaca regularnie kilka tysięcy złotych - a potem je
wydaje, czy robi lokaty - to raczej ma - i można domniemywać, że będzie
miał.

Z PIT-em można robić różne sztuczki - np. dopisać zero, dostać
prezentatę - a potem złożyć korektę.
Jest to oszustwo - niemnej "na papierze" wygląda jak prawda.


Pzdr: Witek

do góry

Można też wygrać w lotto 20 mln przy kumulacji, ale zabawne jest to, że
wówczas nieliczne banki wydałyby KK. Zakładam, że ktoś ze szczęścia
zrezygnował z pracy i nie ma mozliwości dostarczenia zaświadczenia o
dochodach.

do góry

Szymon napisał(a):
> Można też wygrać w lotto 20 mln przy kumulacji, ale zabawne jest to, że
> wówczas nieliczne banki wydałyby KK. Zakładam, że ktoś ze szczęścia
> zrezygnował z pracy i nie ma mozliwości dostarczenia zaświadczenia o
> dochodach.

Przy takiej wygranej można zabezpieczyć kartę lokatą :-))

Znam osoby, które nie pracują, a dochody czerpią z inwestycji -
kapitałowych czy w nieruchomości - - mają problem z wykazaniem
regularnych dochodów i uzyskaniem kretytu w jakiejkolwiek formie - nie
są to więc przykłady abstrakcyjne.

Pzdr: Witek

do góry

> Przy takiej wygranej można zabezpieczyć kartę lokatą :-))

Nie każdy bank ma taką opcję. Odnoszę wrażenie, że wręcz mają nieliczne...

do góry

Szymon napisał(a):
>> Przy takiej wygranej można zabezpieczyć kartę lokatą :-))
>
> Nie każdy bank ma taką opcję. Odnoszę wrażenie, że wręcz mają nieliczne...

No i właśnie o to chodzi - nie każdy bank zadowala się prowizjami z
transakcji kartą, szczególnie spłacaną w GP.
Nie każdemu też przychodzi do głowy, że ktoś, kto może zabezpieczyć
kartę lokatą ma być może inne potrzeby, na których można zarobić.

Generalnie najlepszy klient to taki, który ma pewne świadczenie - np.
etatowy urzędnik lub emeryt (najlepiej dawne SB) - i duży apetyt na
wydatki, by prędzej czy później zaczął się zadłużać przy gwarancji spłaty.

Ale to już całkiem inna bajka.

Pzdr: Witek

do góry