Współgospodarz Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej Korea Południowa jest
krajem, gdzie na jednego mieszkańca przypada najwięcej kart kredytowych -
wynika z raportu Economist Intelligence Unit. Okazuje się, że oparty na nich
system w ostatnich latach bardzo pomógł gospodarce. Przeciętnie dorosły
mieszaniec Japonii ma 2 karty kredytowe, na Amerykanina przypada 1,8 karty,
a na Brytyjczyka - tylko 0,9 karty. Okazuje się, że wszystkich w tyle
zostawiają Koreańczycy - mieszkaniec tego kraju posługuje się aż czterema
kartami.

Jeszcze 3 lata temu sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. W Korei Południowej
było wtedy o ponad połowę kart kredytowych mniej niż w dniu dzisiejszym
(teraz jest ich prawie 90 mln). Co jeszcze ważniejsze, były znacznie
rzadziej używane. W 1998 r. za ich pomocą wykonano transakcje o wartości 33
mld USD - w 2001 r. już na sumę 333 mld USD.

Głównym powodem tej prawdziwej eksplozji transakcji elektronicznych była
strategia, jaką rząd i banki przyjęły po kryzysie finansowym z 1997 r.
Wcześniej system bankowy był nastawiony na obsługę korporacji i praktycznie
lekceważył klientów indywidualnych. Zwrócił na nich uwagę dopiero po
kryzysie, wspomagany przez rząd, który wprowadził ulgi preferujące
używających karty.

Okazało się, że nowe warunki zmieniły błyskawicznie mentalność Koreańczyków,
którzy z jednego z najbardziej oszczędnych narodów Azji stali się jej
najlepszymi konsumentami. Natomiast wydatki konsumenckie (w 2001 r., 56
proc. z nich było zrealizowanych kartą) wydźwignęły gospodarkę z zapaści - w
tym roku dynamika PKB ma wynieść 5-6 proc. Drugą stroną medalu jest szybko
rosnące zadłużenie gospodarstw domowych (62 proc. PKB wobec 18 proc. dwa
lata temu) i groźba przegrzania gospodarki.

za expander.pl

--
------
Amra the Freelancer
www.prnews.pl - wiadomosci z e-bankowosci
egipt.amra.pl - moja strona o Egipcie