Co miesiac potrzebuje z moja kobieta pewna kwote na wyzywienie i utrzymanie.
Powiedzmy, ze zyjemy za 1200 zl.
Kwote ta wydajemy w ciagu miesiaca. Nie od razu, powoli.

Teraz pytanie. Czy te pieniadze moglyby dac widoczny zysk ? Nie moge
zainwestowac ich w ryzykowne i dlugie inwestycje bo zabraknie mi na zycie.
Moze jednak wkladajac je do FI Akcji po usrednienieniu rocznie wyszedlbym na
plus ? Samo trzymanie na koncie oprocentowanym 3 % w skali roku to zaledwie
kilka zlotych / groszy zysku... A gdybym od razu wplacal cala kwote na
Fundusz Akcji to po usrednieniu, przy zalozeniu dobrego roku na w FI Akcji
moze mialbym zauwazalny zysk ?

Oczywiscie wygladaloby to tak:
1 dzien miesiaca wplata 1200 zl z wyplaty. Pozniej co tydzien:
100 - 200 zl w czwartek - zlecenie odkupienia, w piatek przelew srodkow, w
sobote zakupy, oplacanie rachunkow.
SEB jest wystarczajaco szybki by to zrobic.

Wiem, ze moze jestem juz chory na punkcie oszczedzania, ale potraktujcie to
jako ciekawostke.
Jak inaczej moglyby pieniadze zyskiwac na wartosci w tak krotkim okresie :)
?