Jest sprawa.
Mój mail do inteligo pozostał bez odpowiedzi. Przejęcie przez pkobp nie musi
wróżyć nic dobrego.
Archaiczne metody działania pkobp mogą zepsuć inteligo.
Wystarczy przypomnieć sobie panią w okienku w rotundzie, która wyegzekwowała
ode mnie 6 podpisów, zanim wydała pieniądze (bo jej się jakaś literka w
podpisie nie podobała). Wściekłość ogarnia.
Pozostaje obserwować i jakby co - szybko się ulotnić.

Swoją drogą ciekawe czy zaczną bardziej skubać klientów inteligo, może
jakieś 5 zł za prowadzenie i 2 za przelew zrobią?

Użytkownik Marcin <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:asja7e$p2r$...@n...onet.pl...
> po łyknięciu przez PKO trudno się z nimi skontaktować
> ciekawe co będzie dalej?
>
>
>



--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/