Ale fajny post odgrzebałem. :) Wyślę. :)
Najbliższe Tak zamieniłbym dziś na: Szczęść Boże!


Od czasu ostatniego zapisania tego pliku/postu
minęły niemal 3 lata -- 23 lipa 2012 r. :)

Ale chyba niewiele mogę tu zmienić. :)
(jakieś drobiazgi typu przesunięcie 'się')
Nie wiem, dlaczego tego postu nie wysłałem. :)

Wygrzebałem, bo czegoś szukałem. :)
(szukałem postu ze słowem 'miłość' -- aby
uzupełnić swoją stronę wypowiedzią Kiszowary,
która mając zastrzeżenia do formy opinii i nie
będąc lekarzem -- uznała opinię za rzetelną)


Fajnie czasami pogrzebać w śmietnikach. ;)

"Jakub Jewuła" jugd8v$6pf$...@i...gazeta.pl

>> Komunizm to ten system polityczno-gospodarczo-społeczno-filozoficzny,
>> w którym pracowici i pomysłowi pracują, ale owoce tej pracy zjadają
>> przede wszystkim (i przed wszystkimi) cwani głupole rwący się do władzy
>> i podpierający się górnolotnymi hasłami typu: honor, ojczyzna, prawda,
>> miłość, Bóg, bóg, kultura, prawo, sprawiedliwość, demokracja, wolność,
>> braterstwo, równość, (: wspólnota, :) dialog, przyjaźń, pokój...

> Moge do stopki?

Tak.

-=-

Damastes

http://www.youtube.com/watch?v=FoT1K2U5V5k

.
.

Jak widać -- problem ,,równania ludzi'' w imię wyższych celów jest stary
jak świat. I od zawsze Tezeusze (pomysłowi) łamią komunistyczne dobrotliwości.

ZSRR (piewca i obrońca komunizmu) padł w zimnej wojnie -- nie za sprawą
Jana Pawła II, ale za sprawą technologii, która Amerykanom dała przewagę
nad Sowietami. (nad radnymi -- bo choć każdy wie, że 'sowietować' to
'radzić', jednak nie każdy ,,pojmuje'', że 'sowiet' to inaczej 'radny')

Do wojny tej jednak wykorzystano także kreatury takie jak Saddam Husajn
czy Osama Bin Laden. Wojny należy prowadzić metodami uczciwymi, nie zaś
jakimkolwiek, jak to uczynili Amerykanie, za co później zapłacili dość
wysoką cenę. Czasami lepiej przegrać, niż wygrać za wszelka cenę.

-=-

Ja przegrałem z grupowiczami tej grupy, za co teraz dziękuję Bogu!!!

Grupa bez ,,prawników'' (a raczej -- lewników, i nie od 'lwa', ale od
'lewizny') ma coś do powiedzenia, dzięki czemu banki niechętnie nami
pomiatają -- a wiśnie i orzechy są nasze, nie zaś popierdolonych
prawników wynoszących na ołtarze kreatury takie jak Wojciech J.

-=-

BTW -- dla mnie Jaruzelski to nie lokaj czy sługus (jak go określono
w pewnym filmie o nim), ale zbrodniarz **podpierający** się sowietami.
Dziś Polska (i Polacy) zapłacą za popieranie komunisty. Polska jawić
się będzie nie jako wojowniczka zwalczająca komunizm -- lecz jako
popleczniczka komunizmu, albowiem Jaruzelski nadal popierał komunizm,
gdy Gorbaczow wprowadzał pierestrojkę i wiązał ZSRR z Zachodem...

Jaruzelski od samego początku swej działalności (od połowy lat
czterdziestych ubw.) nienawidził Polaków i porządnych ludzi,
zwalczał antykomunistów od czasu II wojny światowej, nakazał
strzelanie do bezbronnych ludzi jak do tarcz (nawet Wajda
I Wielki nie chciał powiedzieć prawdy w swym filmie; masakra
grudnia 1970 roku nie dotyczyła manifestantów, ale ludzi idących
potulnie do pracy) i bezprawnie wprowadził stan wojenny w czasie obrad sejmu...


-=-

Od Wikipedii bliżej prawdy jest ta strona:

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,8828055,__Janek_W
isniewski_padl____Masakra_na_wybrzezu__grudzien,,ga.
html

17 grudnia 1970 roku w Gdyni zginął Zbyszek Godlewski - pracownik Stoczni
Gdyńskiej.
Godlewski uważany jest za symbol ofiar krwawych wydarzeń Grudnia 1970 roku na
wybrzeżu.
14 grudnia 1970 roku w Gdańsku rozpoczęły się protesty w związku z
wprowadzonymi 12 grudnia
podwyżkami cen detalicznych mięsa, przetworów mięsnych i innych artykułów
spożywczych.
Z kolejnymi dniami do protestu gdańskich stoczniowców przyłączali się
pracownicy innych
zakładów, a protesty rozlały się na kolejne miasta wybrzeża. W czwartek 17
grudnia
wyprowadzone na ulice wojsko w okolicy stacji kolei Gdynia Stocznia otworzyło
ogień
--> do robotników udających się na poranna zmianę w Stoczni. Tam zginął Zbyszek
Godlewski.
Po masakrze przez centrum Gdyni ruszył przemarsz protestujących, którzy na
drzwiach
nieśli ciało zabitego. Do śmierci Godlewskiego odnoszą się słowa ?Ballady o
Janku
Wiśniewskim?, którą, między innymi, wykonała Krystyna Janda w filmie Andrzeja
Wajdy
''Człowiek z żelaza''. W Gdyni w okolicy stacji kolejowej Gdynia Stocznia,
gdzie
doszło do masakry w czarny czwartek, znajduje się obecnie ulica Janka
Wiśniewskiego

a ta pisze niby to samo:

http://mariuszgdy.salon24.pl/144610,grudzien-1970-ma
sakra-na-wybrzezu

Tego samego dnia wieczorem w gdańskiej telewizji wystąpił wicepremier
i były I sekretarz Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Gdańsku, Stanisław
--> Kociołek. Wezwał wszystkich do powrotu do pracy. Gdy jednak następnego
dnia o świcie na stacji kolejki SKM w Gdyni Stoczni, wysiadały grupy
robotników spieszące do pracy, wojsko blokujące na polecenie Zenona
--> Kliszki Stocznię im. Komuny Paryskiej otworzyło ogień - padły kolejne ofiary.

-=-

Ale ta strona pisze o zmartwychwstaniu...

?79? W grudniu 1979 roku robotnicy nieśli na drzwiach ciało zamordowanego
Zbigniewa Godlewskiego, który uwieczniony został później w pieśni "Ballada
o Janku Wiśniewskim".

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,8829
378,40_lat_temu_Wybrzeze_splynelo_krwia_stoczniowcow
.html

A nieco niżej -- to:

16 grudnia 1970 r. w starciach z milicją i wojskiem na ulicach Gdańska,
Gdyni, Szczecina i Elbląga zginęło ponad 40 osób, a 1164 zostały ranne.
W samej Gdyni zginęło 18 ludzi.

-=-

Jaruzelski chyba twierdził, że Wiśniewski/Godlewski był chuliganem
rzucającym, zagrażający, strzelającym, który padł ofiara swej agresji...


Godlewski miał wówczas nieco ponad 20 lat, dziś, gdyby żył, miałby około 65 lat.
Trudno dziś znaleźć prawdę, skoro wielki profesor budujący dziś prawo, twierdziu,
że prawda nie istnieje wcale. Jaruzelskiego kształtował wagon bydlęcy, zas Kopanię
(bo to on tworzy dziś parwo) kształtowała ponoć jego późniejsza żona...


-=-

W 1970 Jaruzelski (kształcony w Moskwie na wodza PRL) doprowadził do
masakry bezbronnych ludzi idących do pracy. W 1980 wiedział o tym, że
nie uniknie stryczka, jeśli Solidarność wygra, dlatego musiał objąć
władzę w Polsce i zdelegalizować swoich przeciwników. Nie bronił Polski
przed ,,wrogiem wewnętrznym'' czy przed Moskwą, ale **posłużył się**
swymi towarzyszami ze wschodu w tłumieniu Polaków. Nie mogąc wprowadzić
wojsk Układu Warszawskiego (których chyba nawet był kiedyś jakimś szefem)
do Polski z uwagi na groźby Zachodu, w tym i samych USA -- wprowadził stan
wojenny, podpierając się wojskiem ciągniętym z tegoż układu, głównie z ZSRR.

Rzygać się mi chciało od słuchania (a opowiadania były ozdabiane detalami:
konkretnymi nazwami miejscowości przeładunkowych, mapami, zgrubnymi liczbami
ciągnionego sprzętu wojskowego pozbawionego jakichkolwiek oznaczeń itd.)
opowiadań o czołgach itp. sprzęcie ciągniętym przez Jaruzelskiego z ZSRR
dłuuuugimi miesiącami roku 1981...

Czy cały stan wojenny był wprowadzony tylko po to, aby ochronić Jaruzelskiego?
Być może nie, ale na pewno nie było potrzeby (a nawet możliwości) kontynuowania
represji już we wczesnych latach osiemdziesiątych, a przecież generał przy władzy
doczekał aż grudnia roku 1990.

Innymi słowy twierdzę, że Jaruzelski wprowadzając stan wojenny nie stał
już na straży sowieckich interesów, ale odwrotnie -- narażał Sowietów
dla ratowania siebie samego.

--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....