eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiWzrusza mnie opieka rządu nad zakonem Franciszkanów... › Re: Wzrusza mnie opieka rządu nad zakonem Franciszkanów...
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.
    atman.pl!.POSTED!not-for-mail
    From: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
    Newsgroups: pl.biznes.banki
    Subject: Re: Wzrusza mnie opieka rządu nad zakonem Franciszkanów...
    Date: Wed, 5 Feb 2014 00:13:13 +0100
    Organization: Aleuania-Pueruania
    Lines: 133
    Message-ID: <lcrsh2$r3f$1@node1.news.atman.pl>
    References: <lcrd2i$9f4$1@node1.news.atman.pl> <lcrjsg$6cn$1@opal.futuro.pl>
    Reply-To: "Eneuel Leszek Ciszewski" <e...@g...com>
    NNTP-Posting-Host: 83.151.39.26
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: node1.news.atman.pl 1391555938 27759 83.151.39.26 (4 Feb 2014 23:18:58 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Tue, 4 Feb 2014 23:18:58 +0000 (UTC)
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5931
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.6157
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.biznes.banki:599868
    [ ukryj nagłówki ]


    "Chris94" lcrjsg$6cn$...@o...futuro.pl

    >> http://samcik.blox.pl/2013/12/Rzad-rzuci-kolo-ratunk
    owe-tym-ktorych-zrujnowal.html

    > W artykule Samcika jest pewien wart szczególnej uwagi fragment:

    > "Np. austriacki sąd najwyższy [...] ostatnio rozszerzył odpowiedzialność
    > banków i doradców finansowych za udzielone przez nich kredyty walutowe.
    > Sąd orzekł, że sprzedawca nie może zrzec się odpowiedzialności za skutki
    > swoich działań nawet wtedy, gdy kredytobiorca podpisał, iż zdaje sobie
    > sprawę z tego, co kupuje i bierze pełną odpowiedzialność za swoją
    > decyzję (orzeczenie ma sygnaturę 8Ob66/12g).

    Bo to źli ludzie. ;) Idąc ich tropem, lekarze, którzy mnie nie
    poinformowali, że wypukliny oznaczają nieodwracalne i zarazem
    poważne uszkodzenia dysków kręgosłupowych -- też by byli winni,
    i to nawet wtedy, gdybym podpisał papier mówiący, o tym, że
    wszystko zrozumiałem.

    A poważniej? Oczywiste jest, że doradca powinien uprzedzić, i to tak,
    aby klient zrozumiał, że w razie czego można pójść z torbami? IMO
    w specyficznych sytuacjach banki powinny zabraniać zaciągania kredytu...


    No tak -- ale one już od dawna tak robią to znaczy zezwalają
    dopiero wtedy, gdy sprawdzą ,,zdolność kredytową'', a zatem
    i świadomość klienta...

    Rzygać się chce, gdy dzwoni Alior i przemawia do mnie
    głosem mego Osobistego Doradcy, który mnie nie poinformował
    w czasie zawierania umowy (o konto) o tym, że nieodwracalnie
    tracę szanse na 100 wisienek z polecenia...

    Skoro mają doradców, ci doradcy powinni naprawdę doradzać, a nie zwodzić.


    Ale najwyraźniej w Austrii nie kopania buduje prawo, ale ludzie uczciwsi.

    > Austriacki dziennik Die
    > Presse opisał historię, która stała się przyczyną tego orzeczenia
    > austriackiego sądu. Otóż idzie o klientkę, której konsultant finansowy
    > zalecał jej wzięcie pożyczki w walucie obcej, bo dzięki temu będzie
    > płaciła mniejsze raty. Oszczędność dzięki kredytowi w jenach (bo o taki
    > chodziło) miała wynieść 300-400 euro miesięcznie. Po kilku latach dług
    > wzrósł o 100.000 euro.

    :)

    > Tamtej klientce, owszem, podsunięto do podpisu mnóstwo formularzy,
    > *których nie przeczytano jej na głos, ani nie zostały objaśnione.*
    > Sąd uwierzył kobiecie, która zeznała, że nie uświadomiono jej ryzyka
    > walutowego, mimo, że podpisała odpowiednie oświadczenie."

    IMO dobrze postąpił. :) Bank (zazwyczaj prywatny) kreuje pieniądze,
    mając do tego specjalnie szkolonych ludzi, których zadaniem jest
    rzeczywiste badanie zdolności kredytowych i doradzanie pomocne
    klientowi, nie zaś zewnętrznemu spekulantowi, który zazwyczaj
    ani nie jest klientem banku, ani nawet płatnikiem danego
    państwa, które w razie czego musi zdzierać żywcem skórę
    z naiwnego nieszczęśnika...

    > Zwracam uwagę na przedostatnie zdanie w powyższym cytacie.
    > Myślę, że w przypadku umów zawieranych z konsumentem, sensownym
    > rozwiązaniem byłoby wprowadzenie obowiązku odczytywania tekstu umowy na
    > głos przez przedstawiciela firmy, oraz wyjaśniania wszelkich
    > wątpliwości, tak jak to ma miejsce np. w przypadku umowy notarialnej.

    IMO tu potrzebne jest dobre (uczciwe) wychowanie.
    Cwaniak tak odczyta, że klient nie pojmie.

    > Obecnie wiele firm celowo przygotowuje bardzo długie umowy z mnóstwem
    > odnośników, wydrukowane malutką czcionką, żeby zniechęcić klienta do
    > uważnego czytania takiej umowy.

    I warto takie umowy ścinać na pniu.

    Ja bym odradzał ludziom BZ WBK KB i jemu podobne banki.

    > W sytuacji gdyby to pracownik firmy/banku był zobowiązany do
    > odczytywania na głos tekstu takiej umowy oraz udzielania wyjaśnień
    > odnośnie wszystkich jej odnośników, można się spodziewać, że
    > skutkowałoby to zaprzestaniem takich praktyk.

    Do tego nie umiem odnieść się. :)

    -=-

    W TV Trwającej (na posterunku?) pani (reprezentująca zakon Franciszkanów)
    płakała nad tym, że Tusk sztucznie zaniża kurs franka. W umowie albowiem
    miała, że jeśli franek podskoczy ponad 5 pln, bank ,,przejmie inicjatywę''.
    Jej zdaniem to znaczyło, że bank zwróci jej różnicę pomiędzy ceną franka
    obecną a tą, która miała miejsce w czasie zawierania umowy kredytowej.

    Bank inaczej rozumiał ową inicjatywę -- w razie takiego skoku mógł
    przeszacować zdolność kredytową i w razie czego zająć mieszkanie
    obciążone kredytem.

    Pani IMO była głupia, ale IMO rolą państwa jest chronienie głupich
    przed cwanymi a nie pomoc nadmiernie cwanym...

    -=-

    Ale (jak już wiele razy pisałem i mówiłem) tu trzeba innego wychowania.
    Bankier namawiający na zły kredyt musi być także piętnowany przez opinie
    społeczna tak zwaną. Tymczasem słychać tu i ówdzie chamskie:

    -- trzeba było czytać przed podpisaniem!

    Co komu po czytaniu przed podpisaniem, gdy umowa jest tak
    skonstruowana, że nie wszystko jest tam jednoznaczne a ustne
    wyjaśnienia kierują na manowce?...

    -=-

    Tak czy siak -- silne państwo nie pozwoliłoby na takie smutne historie.
    Przykładowo -- by powstrzymało wzlatywanie franka ku niebiosom? Owszem.
    Mogłoby nawet wykupywać wyprzedawane w popłochu mieszkania, co mogłoby
    nieco powstrzymać nagły spadek wartości tychże...

    Drenaż ludzkich zasobów materialnych ma miejsce co jakiś czas
    tu i ówdzie. Net daje świetne pole do popisu tym, którzy opisują
    podobne wypadki z przeszłości, gdy ludzie najpierw złudnie
    bogacili się, a późnij znienacka tracili dorobek życia,
    lub niewiele mniej, znienacka wyprzedając to, na czym
    rzekomo mieli bogacić się...

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1