Użytkownik "Jan Strybyszewski" <g...@...pl> napisał w wiadomości
news:fou5b5$5ug$2@news.onet.pl...
>
> Najprawdopodobniej w grudniu ub. roku w bankomacie ktoś umieścił aparaturę
> kopiującą paski magnetyczne kart i numery PIN. Ukradzione dane posłużyły
> złodziejom do podrobienia kart.

Czy bankomaty nie muszą być sprawdzane przynajmniej raz w miesiącu przez
serwis? Przecież taka aparatura musiałaby być zauważona. Dlaczego jest tak
łatwy dostęp do wnętrza bankomatu?
W bankomacie BPH w mojej miejscowości kilka miesięcy temu ktoś wyłamał
ściankę na ekranem i klawiaturą. Kilkanaście tygodni trwało zanim to
naprawili. Bankomat jest w pomieszczeniu będącym pod obserwacją kamery, w
banku obok cały czas jest strażnik, żeby wyłamać tę ściankę trzeba użyć
przynajmniej prostych narzędzi, czyli trudno było zrobić to niezauważalnie.
Nie słyszałem aby kogoś schwytano albo żeby bank złożył doniesienie na
policję (znajomy policjant nic o tej sprawie nie wiedział). Żeby wejść do
pomieszczenia w którym jest bankomat kiedyś należało użyć karty. Ale tak
było jedynie przez kilkanaście miesięcy od wbudowania bankomatu. Od kilku
już lat ten zamek nie działa i nikt tego nie naprawia.
W Białymstoku jeden z bankomatów BPH wyposażony jest w szybę samoczynnie
zamykającą się gdy nikt nie korzysta z bankomatu. Jakiś czas temu
zauważyłem, że szyba już się nie zamyka. Coś się zepsuło albo ktoś
zablokował i tak już zostało. Czy w tym kraju wszystko musi być takie byle
jakie?