Wojtek Piecek <w...@p...waw.pl> writes:

> Krzysztof> Alez beda. Liczba POSow nie-chipowych bedzie malec, za to
> Krzysztof> bezpieczenstwo
>
> IMHO to na dzień dzisiejszy marzenie. I do tego bez podparcia jakimikolwiek
> przykładami z życia.

Dlatego tez napisalem "bedzie".

> W sumie czy umiesz wymienić jakiś kraj[1] który wprowadził i stosuje
> _produkcyjnie_ karty chipowe? Owszem, są pojedyńcze przypadki w Angli, w
> Niemczech, w Skandynawi, ale prawie wyłącznie są to przykłady
> elektronicznych portmonetek.

Dlatego nie ma to wiekszego znaczenia, co innego jak wielka dwojka
(ew. trojka) w koncu wymusi stosowanie tego.

> A żeby było to jeszcze bardziej skomplikowane[2] to w ilu z tych krajów
> produkcyjnie stosuje się karty płatnicze o zasięgu międzynarodowym? Okazuje
> się że to jest nagle kolejny problem z którym mało osób zdaje sobie
> sprawę. I poza tym okazuje się że technologia stosowana na kartach
> chipowych[3] jest _już_ przestarzała i uważana za mało bezpieczną ;-)

Jednak na dzien dzisiejszy i jutrzejszy jest to wystarczajace.
Nastepne karty mozna wydac z dluzszymi kluczami, styki terminala sie
nie zmieniaja.

> A jak jeszcze doliczysz do tego ceny kart (o ile dobrze pamietam to karty
> DDA mogą być nawet o dwa rzędy droższe niż klasyczne paskowe). Niby dużo to
> nie jest, ale ze strony banku, który musi przygotować dobrze strukturę na
> taką kartę i gdzie popełnienie błędu kończyu się tym że mamy bardzo ładny
> (lub mniej) kawałek plastiku z oczkiem, to okazuje się że lepiej wydawać
> magnetyczne.

Bank musi policzyc, czy mu sie to oplaca - oczywiscie. Np. przypuszczalnie
oplaca sie to dla kart, ktorych sredni dostepny limit (np. saldo) jest
wyzszy niz jakies X.

Pare lat temu dowolna karta elektroniczna byla duzo drozsza.
--
Krzysztof Halasa
Network Administrator