> Ma prośbę do grupowiczów o radę. Chciałbym kupić (raczej na rynku
> wtórnym: nie stać mnie na nowe) mieszkanie za kredyt hipoteczny... Jak

Nowe nie znaczy koniecznie droższe, różnie z tym bywa, czasami nowe w
podobnej lokalizacji wychodzą taniej (ale np. musisz czekać aż wybujdują no
i ryzyko, że w ogóle nie wybudują).

> najlepiej to przeprowadzić? Czy najpierw "załatwić" kredyt (lub chociaż
> promesę kredytu), czy może wyszukać sobie upragnione mieszkanie i
> podpisać z właściecielem wstępną umowę kupna, a o kredyt starać się w
> bankach później? Który sposób jest "właściwy"? Logicznym wydawałoby się:
> najpierw mieszkanie, potem kredyt na jego zakup, ale teoretycznie może
> być tak, że żaden z banków nie udzieli mi kredytu i co wtedy?

Najlepiej osobiście udaj się do kilku banków i spytaj, jeśli robisz taką
inwestycję jak kupno mieszkania, to nie patrz na koszty typu taksówka,
wyjście na 3 godziny z pracy, itd. Najważniejszą kwestią jest zdolność
kredytowa, sprawdź czy ją masz.

Jak ja kupowałem mieszkanie to taką miałem kolejność:
1) znalezienie mieszkania,
2) umowa z deweloperem (płacę 10% ceny mieszkania - ale to do dogadania),
3) wniosek do banku o kredyt (jeśli bank nie dałby kredytu, tracę to co
zapłaciłem deweloperowi).

Pozdrawiam,
Marcin