"Seba" <b...@g...pl> writes:

> wszystko super, tylko w przypadku masowego skimmingu/wire tappingu
> przestepcy realizują karty w "swoich" sklepach

Ale jest pewna roznica miedzy 'w "swoich' i 'w swoich'?

> (sprzedawcy dobrze wiedzą,
> skąd pochodzi karta, szczególnie że często jest to "biały plastik" lub wręcz
> tekturka z paskiem magnetycznym) i mają głęboko w d.. fizyczne zabezieczenia
> karty

To tak moze dzialac na mala skale, przy malej ilosci fraudow w
porownaniu do normalnych transakcji (i wtedy sprzedawca = kasjer
(jeden z), a nie wlasciciel). I wciaz szansa na odsiadke jest spora,
tyle ze juz nie stuprocentowa i nie od razu po rozpoczeciu
"dzialalnosci".
--
Krzysztof Halasa