Czy ktoś może mi wytłumaczyć, jak "krowie na rowie" (czyli w prostych,
żołnierskich słowach) kto płaci bankowi za takie kredyty. Nie wyobrażam
sobie by bank dał komuś, cokolwiek za darmo. Zero prowizji, zero
procentów.. więc po licho pożyczać? No chyba że chodzi o coś innego?
Pranie? Ale pożyczają Alior i mBank więc chyba raczej nie.
Sprzedawcy też chyba nie płacą, bo ceny przed i po wprowadzeniu rat0%
nie uległy zmianie. To co? Arabskie banki to też nie są więc co?

PS Dotyczy to także innych rat 0% i innych kredytodawców.