Witam,
Mam pytanie co do słuszności naliczenia mi pewnych opłat za przelew kwoty
500$ na konto w USA przez Bank Pekao SA. Ale od początku:
- zależało mi aby powyższa kwota doszła na konto amerykańskie nienaruszona,
gdyż osoba w USA uprzedziła mnie, że jej bank bierze za przelew przychodzący
10$;
- na wniosku więc zaznaczyłem, że wszelkie opłaty powinny być potrącone z
mojego rachunku;
- w PekaoSA naliczono mi opłaty: za przelew + za komunikaty SWIFT + opłata
OUR (ryczałt - 80 zł !!!)jako pokrycie wszelakich innych kosztów.

W sumie dało to ok 140 zł opłaty.

Jakież było moje zdziwienie, gdy osoba z drugiej strony oceanu poinformowała
mnie, że kwotę dostała ale jej amerykański bank potrącił jednak 10$.

Reklamowałem sprawę (niewykonanie mojego zlecenia prawidłowo) ustnie w
PekaoSA, by po pewnym czasie dowiedzieć się, że bank amerykański standardowo
pobiera te 10$ za przelewy przychodzące i że nie zwrócą mi opłaty 80zł.
Bank tłumaczy się faktem, że nie jest w stanie określić, które banki
pobierają standardowo opłate za przelewy przychodzące.
Nie poinformowano mnie o takiej ewentualności, a wręcz przeciwnie, zapewniano
że opłata OUR załatwi uniknięcie obciążania jakimikolwiek kosztami drugiej
strony.

Wiem, powiecie, że było przelać 510$ i byłby spokój, ale skąd mogłem wiedzieć
że powyższa operacja tak przebiegnie.

Na moje stwierdzenie, że wniose pisemną reklamację, powiedziano mi, że mogę
być obciążony jakimiś jej kosztami (!!!).

Co Wy na to? Proszę o jakieś wskazówki jak postępować w tej sytuacji.

Pozdrawiam
TN

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/