Deprecjacja polskej waluty uległa wyhamowaniu

Przeczytaj także: Złoty wyznaczy kierunek dla polskich akcji

Wczorajszym popołudniem informacje związane z Grecją kolejny raz wywołały nerwowość na rynkach, ponieważ Mario Draghi stwierdził, że EBC nie będzie bezpośrednio udzielać pożyczek kilku greckim bankom dopóki nie zwiększą swoich kapitałów własnych. Po tej informacji kurs EUR/USD dynamicznie zniżkował do poziomu 1,2690 USD. Wieczorem pojawiły się również zapiski z kwietniowego posiedzenia FOMC. Członkowie FOMC nie widzą obecnie potrzeby stymulowania wzrostu gospodarczego, ale kilku z nich nie wyklucza takiej możliwości, gdyby ożywienie gospodarcze utraciło swój impet.

Gorsze okazały się popołudniowe dane z USA. Liczba wniosków o zasiłki dla bezrobotnych wyniosła w zeszłym tygodniu tyle samo co poprzednio, czyli 370 tys. wobec oczekiwanych 365 tys. Majowy odczyt indeksu Philadelphia Fed wyniósł -5,8 pkt (10 pkt prog), natomiast dynamika indeksu wskaźników wyprzedzających Conference Board ukształtowała się w kwietniu na poziomie -0,1 proc. (0,1 proc. prog).

Sytuacja na rynku EUR/USD tylko nieznacznie się zmieniła od wczoraj. Jeszcze przed danymi z USA kurs EUR/USD wytyczył nowe dno obecnego trendu spadkowego na poziomie 1,2666 USD, ale wybicia poniżej wczorajszego dołka (1,2682 USD) nie udało się utrzymać i po godzinie 16 kurs wynosił 1,2720 USD. Krótkoterminowo kluczowe wsparcia są na poziomach 1,2642 USD (długoterminowa linia trendu wzrostowego) i 1,2623 USD (minimum z 13 stycznia bieżącego roku). Dwa ostatnie są również istotne w kontekście polskiego rynku akcji, ponieważ jego ewentualne przełamanie prawdopodobnie byłoby związane z zejściem poniżej wsparcia 2019 pkt w ramach szerszego odwrotu od rynków wschodzących. W istocie, ten proces już postępuje w pewnym stopniu. Z ostatnich danych brazylijskiego banku centralnego wynika, że przez pierwsze 10 dni maja ubyło z brazylijskiej gospodarki 2,4 mld USD kapitału zagranicznego, podczas gdy przez cały kwiecień wycofano 939 mln USD. Podobny problem występuje w Indiach i Rosji, gdzie szef rosyjskiego banku centralnego podkreślił wczoraj, że odpływ zagranicznego kapitału staje się dla tego kraju poważnym problemem. Widoczne jest to w kursach walut tych krajów względem dolara amerykańskiego. Brazylijski real przebił wczoraj psychologiczną barierę 2,00 BRL ustanawiając roczne maksimum (2,0072 BRL), a indyjska rupia osłabiła się do historycznie niskiego poziomu względem USD, czyli 54,56 INR.

Na rynku EUR/PLN deprecjacja polskiej waluty uległa zahamowaniu, ale o zmianie trendu na razie nie może być mowy. Wciąż aktualnym oporem jest poziom 4,40 PLN, a wsparciami 4,3234 PLN i linia trendu wzrostowego (obecnie 4,3050 PLN). W związku z tym, rozsądnym działaniem jest oczekiwanie na przełamanie któregoś z tych poziomów, przy czym sytuacja rynkowa naturalnie wskazuje na większe prawdopodobieństwo przebicia 4,40 PLN.

Natomiast indeks S&P 500 w środę powtórzył wtorkowy schemat i po obiecującym otwarciu zamknięcie nastąpiło na minimum sesji 1324,8 pkt, gdzie w dniu dzisiejszym rynek się otworzył. Dlatego też, sytuacja techniczna nie uległa zmianie i poziom docelowy 1275 pkt jest jak najbardziej aktualny. Dodatkowo, na rynkach ciąży (niepotwierdzona) informacja, że agencja Moody`s obniży dziś ratingi 21 hiszpańskim bankom.

Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.