Inflacja w USA mocno w dół
2008-11-19 20:17
Przeczytaj także: Inflacja w USA - dzisiaj dane
Nigdy od utworzenia indeksu cen konsumenckich w USA w 1947 r. inflacja nie spadała tak szybko jak w październiku br., kiedy okazała się aż o 1,0 proc. niższa niż przed miesiącem. To głównie zasługa taniejącej benzyny i usług transportowych, ale wyniki sieci handlowych pokazują, że gospodarstwa gotowe wydać zaoszczędzone nadwyżki pieniężne na odzież czy elektronikę należą do mniejszości. Jest to jak najbardziej zrozumiałe w obliczu niemal pewnego wzrostu bezrobocia - mówi się, że ewentualne bankructwo trzech największych koncernów motoryzacyjnych z Detroit wysłałoby na bruk do trzech milionów pracowników. Dane z rynku nieruchomości niestety nie zaskoczyły inwestorów i po raz kolejny zarówno liczba wydanych pozwoleń na budowy, jak i liczba rozpoczętych budów osiągnęły historyczne minima. Tuż po otwarciu notowań w USA indeksy walczyły o utrzymanie się powyżej dołków sprzed miesiąca.WALUTY
Euro podrożało dziś do 1,277 USD, a więc o ponad 1 proc. w porównaniu do wczorajszego popołudnia. Co ważne, większa część tego wzrostu miała miejsce tuż po publikacji danych z USA dotyczących inflacji i liczb z rynku budowlanego. Inwestorzy spodziewają się najwyraźniej kolejnego cięcia stóp w USA, coraz głośniej mówi się też o niebezpieczeństwie deflacji, choć w skali roku wzrost ceny wydaje się być nadal wysoki. Wiadomość o spadku inflacji w Stanach pomogła także złotemu. Dolar spadł do 2,968 USD, a rano był o 10 groszy droższy. Powoli rysuje się nam nadzieja na korekcyjne umocnienie złotego, skoro szczyty z października nie zostały przełamane mimo podejmowanych prób. Euro potaniało do 3,78 PLN (w ciągu dnia było o 9 gr droższe), a frank spadł do 2,47 PLN (o osiem groszy od szczytu intra-day).
fot. mat. prasowe
oprac. : E. Szweda, Ł. Wróbel / Open Finance