Wielka brytania: wstępny odczyt PKB

Przeczytaj także: Dziś sprzedaż detaliczna i stopa bezrobocia

PROGNOZA GIEŁDOWA

Sesje w Stanach zakończyły się nieźle, bo zwyżkami indeksów, ale coraz mniej inwestorów daje się nabrać na poprawę nastrojów w USA w końcówce sesji. Od kilku dni wygląda to tak samo podejrzanie - na próbę złapania dołka, albo wręcz chwilowej poprawy nastrojów po to tylko, by następnego dnia znów spróbować upchnąć na rynku jak najwięcej akcji. W każdym razie optymizmu nie było dziś za grosz na rynkach azjatyckich, Nikkei spadł o blisko 10 proc., a przecież trudno Japonię nazwać rynkiem wschodzącym.

Zatem słabe nastroje przeniosą się dziś do Europy, w tym także do nas. Pytanie o skalę przeceny to jak pytanie o wynik rzutu kostką.

WALUTY

Kursy walutowe mówią same za siebie i najlepiej obrazują wyprzedaż złotówki przez zagranicznych inwestorów na olbrzymią skalę. W piątek rano dolar był o 15 proc. droższy niż przed tygodniem i powrócił powyżej 3 PLN (3,016 PLN) euro podrożało o 9 proc. (3,849 PLN), a frank szwajcarski był o 11 proc. droższy (2,585 PLN). Perspektywa obniżek stóp procentowych na świecie (wczoraj uczyniły tak Szwecja i Nowa Zelandia) oraz ucieczka od mocno zadłużonych w obcych walutach rynków wschodzących, sprawiły, że japoński jen był oczywistym wyborem dla traderów. Rano dolara można było kupić za 95 jenów, a jeszcze w wrześniu za ok. 110 jenów, co pokazuje, że inwestorzy nie kupują dolara, ale pozbywają się go równie dynamicznie jak euro czy funta. W piątek poznamy wstępne odczyty tempa wzrostu brytyjskiego PKB w III kw. i wskaźniki nastrojów panujących wśród europejskich przedsiębiorców.