Argentyna przejmie fundusze emerytalne
2008-10-22 11:43
Przeczytaj także: Inflacja bazowa wzrośnie?
PROGNOZA GIEŁDOWA
Na rynki zagraniczne powróciły obawy o spowolnienie gospodarcze. Co prawda udało się przywrócić zaufanie do rynku pieniężnego (nie byle jakim kosztem), ale zamienić wodę w wino (widmo recesji w prosperity) potrafił tylko jeden człowiek.
Pamiętajmy, że jesteśmy w środku publikacji wyników kwartalnych w USA, inwestorzy obserwują też bieżące dane makro (spodziewają się spadku sprzedaży nowych i "używanych" domów w USA), więc nie będzie łatwo zbudować dobre nastroje na giełdach.
Nie pozostaje nam nic innego niż dostosować się do ponurego obrazu serwowanego przez rynki azjatyckie i amerykańskie i życzyć sobie, by dzisiejszy spadek nie ustanowił nowego dna bessy.
WALUTY
W nocy dolar kosztował 2,90 PLN, euro 2,70 PLN, a frank 2,47 PLN. Dramatyczna wyprzedaż złotego, którą obserwowaliśmy w nocy wbrew obiegowej opinii nie wynikała wyłącznie z ucieczki zagranicznych inwestorów z Europy Środkowo-Wschodniej za sprawą problemów Węgier i Ukrainy, lecz przede wszystkim z zachowania kursu euro. Kurs pary eurodolar znalazł się poniżej kluczowego wsparcia i za jedno euro płacono 1,28 USD - najmniej od końca 2006 r. Inwestorzy instytucjonalni z Europy kupowali dolary, ponieważ stopy procentowe w strefie euro mogą spaść w ciągu najbliższych 12 miesięcy o ponad 150 pkt., a FED zapowiedział, że kolejny program pomocowy obejmie tym razem wykup komercyjnych papierów wartościowych za ok. 600 mld USD.
fot. mat. prasowe
oprac. : E. Szweda, Ł. Wróbel / Open Finance