Polityka nikomu nie pomaga
2018-03-05 10:19
Przeczytaj także: Cisza przed burzą na rynkach finansowych w końcówce tygodnia
Napięta sytuacja polityczna we Włoszech jest łagodzona przez doniesienia z Niemiec: większość członków SPD wyraziło zgodę na utworzenie rządu z chadekami, co wieńczy proces kilkumiesięcznych rozmów koalicyjnych i pozwoli rządzącej od dwunastu lat Angeli Merkel na utworzenie czwartego gabinetu. Polityka nie pomaga jednak też dolarowi, gdyż powrót do protekcjonistycznej retoryki budzi obawy o wojny handlowe i walutowe. W kolejce jest też funt, który w ubiegłym tygodniu mocno został przeceniony - optymiści liczący na brak brexitu albo tzw. soft brexit przeżył zderzeniez rzeczywistością i bardziej napiętymi stosunkami na linii Londyn – Bruksela. Nie można też zapominać o słabej pozycji gabinetu Theresy May na krajowej scenie politycznej.
W przypadku euro nie spodziewamy się by znów górę wzięły czynniki polityczne. Owszem, powinien mieć miejsce minimalny wzrost wyceny ryzyka kredytowego (spread rentowności długu Włoch i Niemiec powinien nieznacznie się rozszerzyć), ale nie będzie on wstanie zdominować notowań. Inwestorzy szybko przejdą do oczekiwania na kluczowe wydarzenia z końcówki tygodnia, czyli czwartkowe posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego oraz dane z amerykańskiego rynku pracy, które poznamy w piątek. Do tego czasu powinien dominować przedział wahań powyżej 1,22, w którym drogę do 1,25 zamykają okolice 1,2350.
Cały czas nastroje na rynkach powinny pozostać napięte. Dotychczasowe giełdowe turbulencje nie wywołały jeszcze poważnych napięć w przypadku innych ryzykownych klas aktywów. Z rynków emerging markets nie zaczął jeszcze odpływać kapitał, dług amerykańskich firm również nie został objęty adekwatną przeceną. Kontynuacja wyprzedaży obligacji skarbowych USA w obecnej sytuacji fiskalnej i monetarnej wydaje się być nieunikniona. W końcu Departament Skarbu zwiększając emisję długu do spółki z Rezerwą Federalną, która kilkukrotnie podniesie stopy procentowe i przyspieszać będzie proces ograniczania sumy bilansowej, skutecznie absorbować będą gigantyczną nadwyżkę płynności na globalnych rynkach. Co więcej, dotknięcie przez dochodowość dziesięcioletnich obligacji pułapu 3,0 proc. może tylko katalizować wyprzedaż. W takim scenariuszu dotychczas nietknięte wzrostem zmienności rynki czekać musi odreagowanie. Wróży to poważniejsze schłodzenie nastrojów inwestycyjnych, kontynuację zniżki na giełdach i osłabienie bardziej ryzykownych walut,
w tym także złotego. Spodziewamy się, że EUR/PLN będzie wychodził w szerszym horyzoncie ponad 4,20. W gronie walut G-10 ostatnie umocnienie powinien utrzymywać jen a najbardziej zagrożony przeceną jest naszym zdaniem dolar australijski i funt szterling.
Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.
oprac. : Bartosz Sawicki / Dom Maklerski TMS Brokers
Przeczytaj także
-
Odczyty PMI rozczarowały, jednak nie popsuły nastrojów na rynkach finansowych
-
EUR/USD - ponad wsparciem (1.3670-1.3690 USD)
-
Odczyty PMI rozczarowały, jednak nie popsuły nastrojów
-
EUR/USD - testowanie wsparcia w rejonie 1.37 USD
-
Fatalny PMI z Chin
-
EUR/USD – możliwy ruch w rejon 1.38 USD
-
Dane z USA ponownie gorzej od oczekiwań
-
EUR/USD - wciąż w strefie silnej bariery
-
BoJ osłabia japońskiego jena
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)