Marx pisze:

> odpowiedz sobie na pytanie, czy jak chcesz kupic/sprzedac walute to
> idziesz do banku czy kantoru? i dlaczego do kantoru? :)

Niekoniecznie. Można tu czasami przeczytać wyliczenia posiadaczy kart,
które dowodzą, że często zagraniczne transakcje bezgotówkowe są
rozliczane korzystniej dla klienta, niż wg kursu kantorowego z danego
dnia. Zależy oczywiście od konkretnej karty i banku.

Cena za usługę jest jawna - jeżeli ktoś to kupuje, to nie ma podstaw,
żeby twierdzić, że bank coś jeszcze "uszczknął". Nie uszczknął -
sprzedał za tyle, za ile powiedział, że sprzeda.

Ponadto - mBank w porównaniu do całego BRE to jakiś mikroskopijny twór.
Sądzisz, że nagle - po wprowadzeniu w mBanku darmowych bankomatów
zagranicznych dla niewielkiej liczby klientów okazjonalnie
korzystających z tychże - całe BRE nagle zmieni tabelę kursów walut na
"gorszą" dla klienta? Dla BRE cały ten mBank i jego klienci nie stanowią
jakiejś specjalnej wartości, żeby do niego dopasowywać tabelę walutową!
Tam są dużo istotniejsi klienci, obracający zupełnie innymi środkami,
niż wszyscy klienci mBanku razem wzięci.

Oczywiście - na wymianie waluty bank zarabia. Ma prawo. Dopóki mówi co i
za ile sprzedaje, a klient ma wolny wybór, dopóty nie ma podstaw
twierdzić, że coś zostało "uszczknięte", gdyż sugeruje to, że jest jakaś
opłata dodatkowa, której klient może się nie spodziewać, pobierana w
sposób niejasny. A tak nie jest!

Cały "spór" to po prostu kwestia definicji. Mnie to osobiście razi,
dlatego protestuję. I tyle.

do góry

Dnia 03.10.2007 Wojciech Nawara <wytnij_usenet_wytnij@wytnij_nawara.wytnij_info>
napisał/a:
> Ponadto - mBank w porównaniu do całego BRE to jakiś mikroskopijny twór.
> Sądzisz, że nagle - po wprowadzeniu w mBanku darmowych bankomatów
> zagranicznych dla niewielkiej liczby klientów okazjonalnie
> korzystających z tychże - całe BRE nagle zmieni tabelę kursów walut na
> "gorszą" dla klienta? Dla BRE cały ten mBank i jego klienci nie stanowią
> jakiejś specjalnej wartości, żeby do niego dopasowywać tabelę walutową!
> Tam są dużo istotniejsi klienci, obracający zupełnie innymi środkami,
> niż wszyscy klienci mBanku razem wzięci.

Z nimi ma pewnie wynegocjowane kursy.
--
Samotnik
http://www.pachnidelko.pl/

do góry

On 3 Paź, 15:23, Wojciech Nawara
> Cały "spór" to po prostu kwestia definicji. Mnie to osobiście razi,
> dlatego protestuję. I tyle.

Co do Citi, to ktos tu na grupie udowodnil w ktoryms momencie, ze maja
inne kursy dla KK (zdaje sie, ze tylko kurs nocny, zawyzony) a inne
dla innych operacji.
Tak wiec takie roznice w kursach sa mozliwe, nawet w obrebie jednego
banku.

do góry

krzysztofsf pisze:

> Co do Citi, to ktos tu na grupie udowodnil w ktoryms momencie, ze maja
> inne kursy dla KK (zdaje sie, ze tylko kurs nocny, zawyzony) a inne
> dla innych operacji.
> Tak wiec takie roznice w kursach sa mozliwe, nawet w obrebie jednego
> banku.

Nie może tak być. A jeżeli jest, to dany bank po prostu okrada klientów.
I bynajmniej nie jest to normalne i nie powinno się na to "machać ręką",
tylko podjąć stosowne działania.

Chyba, że jakaś odrębna tabela jest określona w
umowie/regulaminie/tabeli walutowej.


Pamiętaj, że często jest wykonywane przewalutowanie przez organizację
płatniczą z waluty X na Y (po kursie tejże organizacji płatniczej), a
dopiero na końcu przez bank na PLN po kursie banku. Na ten pierwszy bank
wpływu nie ma. VISA podaje kursy w takim dość specyficznym narzędziu
internetowym, MC chyba w ogóle ich nie podaje... I tutaj należałoby
podnieść larum, bo klienci kupują, a nie wiedzą ile przyjdzie im za to
zapłacić...

do góry

On 3 Paź, 18:16, Wojciech Nawara
>
> Nie może tak być. A jeżeli jest, to dany bank po prostu >okrada klientów.

Ja se ne boju. Ja mam rakovinu.

Ktos musi fundowac mi bezplatne nieoprocentowane przelewy z KK Citi.
Niech to robia ci, ktorzy sie nei zorientwali, ze ich KK sie nie placi
za granica.

do góry