hej,

Macie jakis pomysl jak sie wykrecic z automatycznie przedluzonego limitu
kredytowego? Rok temu przyznali za darmo. Minal rok, przedluzyl sie i
skasowali kilka set zlotych prowizji za przedluzenie na kolejny rok. A
zupelnie mi to nie potrzebne. Bank Millennium.

do góry

On 11/12/2010 5:48 PM, cc wrote:
> hej,
>
> Macie jakis pomysl jak sie wykrecic z automatycznie przedluzonego limitu
> kredytowego? Rok temu przyznali za darmo. Minal rok, przedluzyl sie i
> skasowali kilka set zlotych prowizji za przedluzenie na kolejny rok. A
> zupelnie mi to nie potrzebne. Bank Millennium.
>

wypowiedz, to ci za rok nie przedluza.

za ten rok, przspales i jestes w plecy.

zobacz w regulaminie, czy nie zwracaja opłaty proporcjonalnie do okresu
w ktorym limit miales. Moze cos sie da odzyskac

do góry

witek <w...@g...pl> napisał(a):

> zobacz w regulaminie, czy nie zwracaja opłaty proporcjonalnie do okresu
> w ktorym limit miales. Moze cos sie da odzyskac

Czy jakiś bank ma coś takiego?

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Dnia Sat, 13 Nov 2010 18:35:11 +0000 (UTC), jk napisał(a):

>> zobacz w regulaminie, czy nie zwracaja opłaty proporcjonalnie do okresu
>> w ktorym limit miales. Moze cos sie da odzyskac
> Czy jakiś bank ma coś takiego?

Pekao SA kiedyś tak miało (nie wiem jak teraz).

--
Kojer

do góry

On Fri, 12 Nov 2010, witek wrote:

> On 11/12/2010 5:48 PM, cc wrote:
>> hej,
>>
>> Macie jakis pomysl jak sie wykrecic z automatycznie przedluzonego limitu
>> kredytowego? Rok temu przyznali za darmo. Minal rok, przedluzyl sie i
>> skasowali kilka set zlotych prowizji za przedluzenie na kolejny rok. A
>> zupelnie mi to nie potrzebne. Bank Millennium.
>>
>
> wypowiedz, to ci za rok nie przedluza.
>
> za ten rok, przspales i jestes w plecy.
>
> zobacz w regulaminie, czy nie zwracaja opłaty proporcjonalnie do okresu w
> ktorym limit miales. Moze cos sie da odzyskac

Mi kiedyś mbank robił problem z wypowiedzeniem umowy kredytu odnawialnego,
bo nie miałem nowego dowodu osobistego. Koniec końców wypowiedzenie
uznali, ale tyle nerwów ile straciłem na tych patałachów jest warte mniej
więcej tyle ile wynosi prowizja za rok kredytu. Bardzo zresztą ciekawe, że
mój brak dowodu w wypowiedzeniu umowy im przeszkadzał, a w przedłużaniu
jej już nie.

do góry