eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankipieniądze leżą na ulicy › Re: pieniądze leżą na ulicy
  • Data: 2020-12-11 01:47:36
    Temat: Re: pieniądze leżą na ulicy
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    "Eneuel Leszek Ciszewski" rqrp68$tgk$...@g...aioe.org

    >> ja szukam takiego z alarmem obniżenia SpO

    > IMO trudno znaleźć taki, który by tego nie miał!

    Może nie aż tak trudno, jak myślałem, gdy pisałem
    post, na który teraz odpowiadam.

    > Przytrzymaj włącznik -- ujrzysz przeróżne ustawki...

    > Z tych moich kilku tylko jeden nie ma ustawek.

    Więcej niż jeden. Najdroższy (ślący wyniki do telefonu) też nie ma.

    > Pięć różnych, żeby nie napisać, że zupełnie różnych -- każdy
    > pokazuje to samo albo prawie to samo, ale dopiero po ~minucie
    > mierzenia. Różnice jeśli są widoczne, to chwilowe i nie są duże;
    > przykładowo: 94%, 94%, 95%, 94%, 94%, ale za chwilę wszystkie
    > mogą pokazać zgodnie 94%... Z tętnem podobnie...

    Bywa, że są jakby związane -- jeden przeskoczy o punkt w górę
    i za chwilę drugi; po jakimś czasie znów jeden spadnie o punkt
    w dół, by pociągnąć za sobą drugiego...

    Z perfuzją nie ma zgodności -- zależy od palca (można przełożyć)
    i zależy od miernika. Mam tylko dwa mierzące perfuzję. [perfuzję
    czy perfidię -- nie pamiętam dokładnie...]

    > Tuż po założeniu jest różnie -- różnice wówczas są znaczne.

    Może być tak, że jeden ciągnie w górę, drugi w dół...
    Startując jeden pokaże 90 a drugi 99, ale po jakimś
    czasie oba pokażą zgodnie 94 czy 95...

    > W PI nie ma zgodności, choć niby nie może być, bo PI dotyczy
    > danego miejsca...

    > Wg mnie trudno znaleźć taki pulsoksymetr, który by nie alarmował

    Może nie jest trudno... ;)

    Ale ten alarm jest tak sobie potrzebny, bo miernikiem nie można
    potrzasać w czasie mierzenia, więc raczej odpada założenie na
    palec i zajęcie się czymś innym...


    Można pomyśleć o zegarku...



    > brzęczeniem (akustycznie) o obniżonej saturacji (zgodnie z Twym
    > ustawieniem) czy złym (za dużym lub za małym -- też zgodnie
    > z Twym ustawieniem) tętnem. Bywają też takie, które dodatkowo
    > alarmują miganiem i kolorem...

    > Poczytaj instrukcję i/lub przytrzymaj włącznik.







    > Można też pokusić się o zegarki z pulsoksymetrami -- można tym mierzyć podczas snu.

    > Dobrze, by miał swoją pamięć, ale może być spięty via BT ze smartfonem.
    > (taki teraz testuję -- nie mogę wpisać na stale Jusera... Stale Guest...)







    > Najtańsze pulskoksymetry na AliExpress znalazłem za 16 złotych...
    > Nawet pokazuje perfuzję... Te drogie nie muszą być lepsze od tanich.
    > Niektórzy sprzedawcy pokazują na filmach lub fotkach, jak ustawiać...


    Wg mnie ważne, by był czarny -- wynik **może** być zakłamany światłem.
    To efekt moich kilkuletnich obserwacji i konsultacji z innymi ludźmi.
    Dobry miernik wyłączy się, gdy dookoła jest zbyt jasno.



    > Najważniejsze są IMO saturacja i tętno -- gdy saturacja spada,
    > tętno rośnie, bo organizm broni się przed niedoborem tlenu.
    > Podobnie rośnie tętno, gdy spada ciśnienie... Ciśnienie
    > najlepiej podnieść piciem zwykłej (kranowej) wody -- ale
    > zazwyczaj ludzie mają zbyt wysokie...

    Bez takiego miernika łatwo zmierzyć natlenienie -- wystarczy wysiłek.
    Jeśli z trudem osiągam 6km/h -- saturacja jest zła. Jeśli bez trudu
    sięgam do 7km/h -- dobra. Włóczenie się 5km/h to zły znak, ale może
    być gorzej... Do tego łomotanie krwi w głowie przypominające raczej
    walenie głową o ścianę... ;)




    > Wysokie tętno u mnie to znak, że mam mało tlenu!
    > (lepiej to pokazuje, niż saturacja)

    Niestety zwiększanie tętna to wówczas zła metoda.
    Gdy w płucach brakuje tlenu -- raczej trzeba ów
    tlen oszczędzać, miast tracić na łomotanie serca...
    Ponoć u człowieka po przekroczeniu 200 na minutę
    skuteczność pchania krwi spada...

    Do zmniejszenia tętna służą przykładowo betablokery.
    Do zwiększenia ;) służą betamimetyki -- leki przeciwastmowe.
    Beta2 działa na płuca, beta1 na serce. Leki lekko na siebie
    wpływają, ale są selektywne, więc spokojnie można brać zarazem
    Formoterol (betamimetyk działający na beta2) i Nebivor (betabloker
    działający na beta1) co częściowo (mogę mierzyć tętno -- mam czym,
    ale nie mogę mierzyć pracy płuc -- nie mam spirometru) **starannie**
    na sobie sprawdziłem...

    Tu wycieczka osobista -- pani biegła pulmonolog Dziób zna (znała)
    Formoterol raczej z jej własnych wyobrażeń. W istocie Formoterol
    **nie** przyspiesza serca. Nie jest to tylko moje zdanie -- podobne
    mają ogólnie farmaceuci i sporo różnych (różnych specjalizacji)
    lekarzy, z którymi o tym rozmawiałem. Dokładniej -- Formoterol
    nieco przyspiesza serce, ale raczej niemierzalnie... W celach
    poznawczych ;) przyjąłem nieco za dużo naraz Formoterolu, aby
    wykluczyć wpływ na serce... [źle czynię, pisząc te słowa, bo
    Formoterol jest refundowany... zaraz zacznie się -- że trwonię
    pieniądze podatników na czcze czy podejrzane eksperymenta paramedyczne...]



    > W Wieńcu, po kwadransie zabiegowym, gdzie była zła wentylacja
    > (nie było żadnej) nie mogłem chodzić po schodach. Krew waliła
    > mi wtedy do głowy tak mocno, że myślałem, iż mi serce wyskoczy
    > na zewnątrz... Wyskoczy, spadnie ze schodów, będę musiał po nie
    > zejść, wyczyścić, podczepić... A wszystko to bez ściągi (tyle
    > tam różnych rureczek) i bez serca.... Bez serca do takich
    > drobiazgowych zabaw...

    > Zła wyobraźnia od razu podsuwa złego psa, który złapie
    > to moje wyrwane serce i ucieknie z nim w siną dal nieznaną...

    > Gdy o tym powiedziałem sanatoryjnej lekarce, usłyszałem, że... są windy... ;)

    Sanatoryjnym lekarzom nie obrazowałem tego złym psem... ;)

    -=-

    Dobre skutki daje aspiryna -- nie można jej przyjmować zbyt wiele
    (bo jest za droga -- koszt jest u mnie jedynym skutkiem ubocznym)
    ale można przyjmować Acard... 75mg codziennie. Acard to Aspiryna,
    ale tańsza (taniej wypełza 1mg) i o mniejszej dawce.

    Aspiryna to wspaniały lek! Kiedyś tego jadłem sporo, ale gdy
    dowiedziałem się, że mam astmę -- zaprzestałem, bo wiedziałem,
    że aspiryna może powodować astmę... Dziś wiem, że ataki astmy
    powodować mogą nawet leki przeciwastmowe. ;) Ogólnie lekarze
    mówią, żeby brać leki do ust, nie do głowy/myśli... ;)

    Lepiej żyć ze skutkami ubocznymi, niż bez tychże skutków
    ubocznych umrzeć w efekcie nieleczenia choroby ... ;)



    Na CoViD-19 raczej ;) Aspiryna nie pomoże zbyt mocno...
    Ulży sercu... Ale gdy pęcherzyki płucne zostaną zas...e ;)
    zbyt mocno wydzielinami/płynami, przez co nie natlenią
    krwi dostatecznie dobrze -- na nic zda się nadofiarna
    praca serca...


    Ciekawi nie włóknina powstająca w płucach zaatakowanych przez SC2...
    [nie aż tak mocno ciekawi, bym chciał to przeżyć i wypróbować na sobie]

    --
    _._ _,-'""`-._ .`'.-. ._. .-.
    (,-.`._,'( |\`-/| .'O`-' .,; o.' e...@g...com '.O_'
    `-.-' \ )-`( , o o) `-:`-'.'. `\.'.' '~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~' o.`.,
    -bf- `- \`_`"'-.o'\:/.d`|'.;.p \ ;' http://www.eneuel.w.duna.pl ;\|/...

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1