Po pierwsze kasę już oddałem. Po drugie (tak jak pisałem wcześniej) nie
chodziło mi o to, że nie chcę oddać, tylko o to czy istnieje jakiś zapis w
prawie bankowym uwzględniający takie przypadki.
Poza tym należy w moim przypadku zauważyć jedną kwestię, która powinna być
wzięta pod uwagę. Otóż zaszło dwukrotne "olanie" swoich obowiązków przez
pracowników PKO BP. Najpierw niedysponentce nie chciało się wklepywać
anulowania przelewu (być może skończyła jej się już przerwa na pracę i
rozpoczęła plotkowanie z koleżanką), a następnie pracownicy oddziału
internetowego zamykali konto 2 tygodnie...

W każdym bądź razie w/w przypadek utwierdza mnie w przekonaniu, że poza
kredytem hipotecznym trzeba się trzymać od PKO BP z daleka ;-)