"ptoki (ptoki)" <s...@g...com> writes:

> TLDR: Lot musial placic ruskim za remonty tych silnikow po 5000h. Zaplata w
dolarach. Drogo.
> Lot wymyslil ze bedzie robil remonty samodzielnie OIDP po 7500h czy
> nawet pozniej). Zamowil analize z jakiegow uniwerku i jakis pacan sie
> pod tym podpisal.
> Latali za ocean na tych silnikach i w koncu po pewnych perturbacjach
> serwisowych ten silnik sie rozlecial. Nie ze ruscy byli bez winy ale
> lot sam sie w problem wbil.
>
> https://dlapilota.pl/wiadomosci/piotr-karwinski/35-r
ocznica-katastrofy-il-62-mikolaj-kopernik

Ten tekst przeczy tej tezie: silnik #2 (ten, którego pęknięcie wału
spowodowało katastrofę) przepracował po remoncie tylko 700h.

Jak to było w PRL i krajach RWPG to jeszcze niektórzy pamiętają :-)
i nie ma wątpliwości że lewizny były wszędzie. To, że Rosjanie wyceniali
swoje usługi i produkty (tego typu) znacznie powyżej ich wartości
(jednocześnie sami nie płacąc w twardej walucie) to była norma,
zapewniająca finansowanie krajom "frontowym" oraz przemysłowi wojennemu,
starającemu się za wszelką cenę dotrzymać kroku Zachodowi w wyścigu
zbrojeń.
Oczywiście, możliwe że LOT przyczynił się bezpośrednio do tej awarii -
tego raczej tu nie ustalimy. Pęknięcie wału z defektami po wadliwej
obróbce wydaje się jednak wskazywać przede wszystkim na bezpośrednią
winę producenta. Jeśli silnik był "cytryną", to normalnie producent by
go sobie zabrał, i nikt by sobie tym dalej głowy nie zawracał. Realia
bloku wschodniego były jednak takie, jakie były.

Faktem jest, że takie rzeczy zdarzały się (i wciąż się zdarzają) także
na Zachodzie. Np. dwie względnie niedawne awarie w A380 i podobne z 767
i 777. To są tylko silniki, wszystkiego się nie da przewidzieć, i także
teraz ekonomia ma tu duże znaczenie.

Tyle że zachodnie samoloty różniły się od Iłów 62 (M) tym, że zastosowano
w nich (przynajmniej) zdublowane systemy sterowania. W Iłach były
pojedyncze. Jest znaczna szansa, że gdyby Kopernik miał zdublowane, to
by się udało (ew. gdzieś, jakoś, ale może nawet względnie normalnie na
pasie) wylądować.

Drugim problemem Iłów 62 były podwójne gondole silników.

Zwielokrotnione systemy także potrafią zawieść jednocześnie (Sioux City
oraz A300 trafiony rakietą w Bagdadzie), ale to się zdarza naprawdę
rzadko - a nie np. w 100% tego typu awarii silnika.

Tak naprawdę główną praprzyczyną obu katastrof było radzieckie
dziadostwo, rozniesione na bagnetach Sowietskiej Armii po części m.in.
Europy, w którym cena życia człowieka jest wielokrotnie mniejsza niż
na Zachodzie.
--
Krzysztof Hałasa