eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › Pytanie od studenta....
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 9

  • 1. Data: 2003-10-10 17:57:19
    Temat: Pytanie od studenta....
    Od: "foju" <f...@w...pl>

    Witam wszystkich!!!
    Jestem tuż, tuż przed wyborem seminarium magisterskiego i chciałem prosić o
    pomoc...Interesują mnie przede wszystkim dwie rzeczy-zarządzanie ryzykiem
    walutowym i stopy procentowej oraz bankowość inwestycyjna (zarządzanie
    aktywami, doradztwo inwestycyjne). Chciałem się spytać jak w Waszej opinii
    kształtują sie perspektywy zawodowe, możliwość "kariery" :-) i (nie ukrywam)
    praca w którym z tych dwóch departamentów oferuje lepsze możliwości
    zarobku...Pyatnie jest dość dziwne ale myślę, że na tyle konkretne, że może
    ktoś będzie w stanie nakreślić mi jak to jest w rzeczywistości....
    Pozdrawiam
    Marcin



  • 2. Data: 2003-10-10 21:46:06
    Temat: Re: Pytanie od studenta....
    Od: "" <e...@p...onet.pl>

    Sorry, ale podejscie jest bez sensu, tzn. od d... strony. Jesli wybuierzesz cos
    z przekonania, to masz szanse byc w tym dobry, a wtedy i na "kariere" jest
    szansa.
    Ale odpowiadajac: oczywiscie wieksza kasa jest w bankwosci inwestycyjnej -
    facet od ryzyka ma szanse zarabiac nawet wiecej, jesli chodzi o pensje
    podstawowa, ale raczej nie zgarnie wielkego bonusa za ekstra wynik.
    Z drugiej strony, perspektywy w branzy stricte inwestycyjnej widze b. marne
    (recesja!), w przeciwienstwie do zarzadzania ryzykiem.
    Rgds


    > Witam wszystkich!!!
    > Jestem tuż, tuż przed wyborem seminarium magisterskiego i chciałem prosić o
    > pomoc...Interesujš mnie przede wszystkim dwie rzeczy-zarzšdzanie ryzykiem
    > walutowym i stopy procentowej oraz bankowoœć inwestycyjna (zarzšdzanie
    > aktywami, doradztwo inwestycyjne). Chciałem się spytać jak w Waszej opinii
    > kształtujš sie perspektywy zawodowe, możliwoœć "kariery" :-) i (nie ukrywam)
    > praca w którym z tych  dwóch departamentów oferuje lepsze możliwoœci
    > zarobku...Pyatnie jest doœć dziwne ale myœlę, że na tyle konkretne, że może
    > ktoœ będzie w stanie nakreœlić mi jak to jest w rzeczywistoœci....
    > Pozdrawiam
    > Marcin
    >
    >


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 3. Data: 2003-10-11 06:39:52
    Temat: Re: Pytanie od studenta....
    Od: "foju" <f...@w...pl>

    Wiem że pytanie jest troche dziwacznie postawione tylko ze chodzi o to że
    obydwie te rzeczy moge robic z równym "uwielbieniem"...Dlatego mam taki
    problem, bo gdybym uznał ze bardziej mi sie podoba bankowosc inwestycyjan to
    ja bym wybrał...A tak przy okazji-jak sie rysuja zarobki i powiedzmy
    "sciezka zawodowa" dealera walutowego w banku? Czy to jest ktos kto po
    prostu realizuje zlecenia ktore powiedzmy sa zgodne ze strategia banku albo
    klienta czy jest miejsce w jego pracy na "radosna tworczosc" takze?


    Użytkownik <e...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:7815.00000b9a.3f87289e@newsgate.onet.pl...
    Sorry, ale podejscie jest bez sensu, tzn. od d... strony. Jesli wybuierzesz
    cos
    z przekonania, to masz szanse byc w tym dobry, a wtedy i na "kariere" jest
    szansa.
    Ale odpowiadajac: oczywiscie wieksza kasa jest w bankwosci inwestycyjnej -
    facet od ryzyka ma szanse zarabiac nawet wiecej, jesli chodzi o pensje
    podstawowa, ale raczej nie zgarnie wielkego bonusa za ekstra wynik.
    Z drugiej strony, perspektywy w branzy stricte inwestycyjnej widze b. marne
    (recesja!), w przeciwienstwie do zarzadzania ryzykiem.
    Rgds





  • 4. Data: 2003-10-11 12:07:47
    Temat: Re: Pytanie od studenta....
    Od: "" <e...@p...onet.pl>

    Dealer walutowy to bodaj najnizsza kategoria. W zasadzie cos w rodzaju malpy ;-)
    (bez obrazy). Tzn. liczy sie glownie refleks, bo robota jest troche bezmyslna.
    Po paru latach z reguly trzeba zmienic fach z powodu wypalenia. Zreszta troche
    mardych ludzi w ten sposob zrobilo kariere, ze sie przebranzowilo, a zaczynalo
    od fx-a.
    A perspektywy marnie widze: z powodu wejscia euro walut ubyle, wsrod spotowcow
    na zachodzie redukcje dochodzily do 90% (sic!) U nas tez bedzie ten efekt, tyle
    ze mniejszy.
    Co robi taki dealer, to zalezy od banku. Generalnie jednak idzie to w kierunku
    realizowania zlecen klientow - z dealera robi sie taki "maklomat" - nie bierze
    wlasnej pozycji, tylko zamyka wszystko na rynku i zyje ze skromnej marzy. Po
    prostu banki dostaja od jakiegos czasu w d... i apetyt na ryzyko spada.
    Tak ze robota staje sie podwojnie glupia.
    Oczywiscie nie wszedzie tak jest i nie zawsze, ale...
    Jesli juz, to w dzialce inwestycyjnej szukalbym czegos innego.

    > Wiem że pytanie jest troche dziwacznie postawione tylko ze chodzi o to że
    > obydwie te rzeczy moge robic z równym "uwielbieniem"...Dlatego mam taki
    > problem, bo gdybym uznał ze bardziej mi sie podoba bankowosc inwestycyjan to
    > ja bym wybrał...A tak przy okazji-jak sie rysuja zarobki i powiedzmy
    > "sciezka zawodowa" dealera walutowego w banku? Czy to jest ktos kto po
    > prostu realizuje zlecenia ktore powiedzmy sa zgodne ze strategia banku albo
    > klienta czy jest miejsce w jego pracy na "radosna tworczosc" takze?
    >


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 5. Data: 2003-10-11 13:44:47
    Temat: Re: Pytanie od studenta....
    Od: "foju" <f...@w...pl>

    Ja tak tylko z ciekawosci pytałem o tego dealera-podejrzewałem ze jego
    robota sprowadza sie do szybkiego wykonywania zleconych rzeczy....Jakbym
    mogl o ostatnia rzecz zapytac... :-) W kwestii człowieka co zarządza
    ryzykiem w banku...Jak wygląda jego praca? Co taki człowiek robi? Analiza
    sytacji rynkowej a potem z wykorzystaniem inzynierii finansowej opracowuje
    startegie dla danej sytuacji czy jak? Tak mniej wiecej oczywiscie....Po
    prostu nie znam zadnego praktyka z banku i nie mam kogo zapytac jak to
    wyglada od strony praktycznej....Wiem ze pyatnia sa troche infantylne...
    Jestem bardzo wdzieczny za udzielone dotychczas odpowiedzi....
    Pozdrawiam
    Marcin



  • 6. Data: 2003-10-11 19:22:09
    Temat: Re: Pytanie od studenta....
    Od: "" <e...@p...onet.pl>

    To zalezy na jakim poziomie czlowiek. Generalnie liczy tabelki ;)
    Oczywiscie nie wyglada to zbyt fascynujaco, jak sie tak to przedstawi.
    Chodzi przede wszystkim o liczenie roznych wskaznikow - przewaznie narzuconych
    przez nadzor bankowy, ale i wewnetrznie - pod katem kontroli calego bilansu
    banku, jak i poszczegolnych wycinkow, w szczegolnosci poczynan dealerow. Taki
    czlowiek jest wiec poniekad wazniejszy od najwazniejszego dealera, bo np.
    wyznacza mu limity w jakich wolno mu sie poruszac (a jak nie, to gosciu albo
    wylatuje z roboty, albo rozklada caly bank - dealer znaczy sie :)
    Wchodzac w szczegoly moze to byc ciekawsze, bo zmienione regulacje ida w
    kierunku wiekszej elastycznosci i np. oparcia tych wyliczen na wewnetrznie
    opracopwanych (tylko aprobowanych przez nadzor) teoretyczno-statystycznych
    modelach. A ich opracowanie, to (jak dla mnie) juz calkiem fajna sprawa.
    Oczywiscie, jak to wyglada w praktyce, to znow zalezy od banku i od ludzi.
    Rgds


    > Ja tak tylko z ciekawosci pytałem o tego dealera-podejrzewałem ze jego
    > robota sprowadza sie do szybkiego wykonywania zleconych rzeczy....Jakbym
    > mogl o ostatnia rzecz zapytac... :-) W kwestii człowieka co zarządza
    > ryzykiem w banku...Jak wygląda jego praca? Co taki człowiek robi? Analiza
    > sytacji rynkowej a potem z wykorzystaniem inzynierii finansowej opracowuje
    > startegie dla danej sytuacji czy jak? Tak mniej wiecej oczywiscie....Po
    > prostu nie znam zadnego praktyka z banku i nie mam kogo zapytac jak to
    > wyglada od strony praktycznej....Wiem ze pyatnia sa troche infantylne...
    > Jestem bardzo wdzieczny za udzielone dotychczas odpowiedzi....
    > Pozdrawiam
    > Marcin
    >
    >


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 7. Data: 2003-10-11 20:10:48
    Temat: Re: Pytanie od studenta....
    Od: "foju" <f...@w...pl>

    No dobra....Czyli podsumowujac w tej pracy główne miejsce zajmuje statystyka
    i modele ekonometryczne bo nie zrozumialem o co chodizło w "...oparcia tych
    wyliczen na wewnetrznie opracopwanych (tylko aprobowanych przez nadzor)
    teoretyczno-statystycznych
    modelach..." czy jest w tej pracy tez miejsce ( tzn. czy opiera sie te swoje
    wyliczenia) na własnych analizach rynku czy to walutowego czy to stop
    procentowych....Po prostu ile w tym ekonometrii i statystyki czy może przede
    wszystkim własne analizy i poglady a dopiero potem wykorzystanie ekonometrii
    i statystyki do obliczenia limitow...? Troszke to zakreciłem ale mam
    nadzieje ze dojdziesz o co mi chodzi...
    Pozdrawiam i wyrazam głeboki podziw dla Twojej cierpliwosci :-)
    Marcin



  • 8. Data: 2003-10-12 12:46:01
    Temat: Re: Pytanie od studenta....
    Od: "" <e...@p...onet.pl>

    Szczerze mowiac, rzeczywiscie zakreciles i nie wiem czy dobrze rozumiem. W
    kazdym razie zarzadzanie ryzykiem nie ma wiele (albo i nic) wspolneo
    z "wlasnymi analizami i pogladami" (to robota dla bankowych ekonomistow i
    analitykow, jak sama nazwa wskazuje) - metodologia zarzadzania ryzykiem musi
    byc (jakos) obiektywna.


    > No dobra....Czyli podsumowujac w tej pracy główne miejsce zajmuje statystyka
    > i modele ekonometryczne bo nie zrozumialem o co chodizło w  "...oparcia tych
    > wyliczen na wewnetrznie opracopwanych (tylko aprobowanych przez nadzor)
    > teoretyczno-statystycznych
    > modelach..." czy jest w tej pracy tez miejsce ( tzn. czy opiera sie te swoje
    > wyliczenia) na własnych analizach rynku czy to walutowego czy to stop
    > procentowych....Po prostu ile w tym ekonometrii i statystyki czy może przede
    > wszystkim własne analizy i poglady a dopiero potem wykorzystanie ekonometrii
    > i statystyki do obliczenia limitow...? Troszke to zakreciłem ale mam
    > nadzieje ze dojdziesz o co mi chodzi...
    > Pozdrawiam i wyrazam głeboki podziw dla Twojej cierpliwosci :-)
    > Marcin
    >
    >


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 9. Data: 2003-10-12 14:31:42
    Temat: Re: Pytanie od studenta....
    Od: "foju" <f...@w...pl>

    Ja już chyba wiem o co mi chodzi :-) A mianowicie na ile i czym rozni sie
    praca faceta co zarzadza ryzykiem w banku (czyli to co pisales o tych
    limitach dle dealerów) a kogos kto zarzadza ryzkiem finansowym dla
    przedsiebiorstw np. zabezpiecza je przed zmiana stop procentowych lub kursów
    walut...I czy aktualnie i w najblizszych latach rynek pracy dla ludzi
    zarzadzajacych ryzykiem fiannsowym bedzie w stanie dobrym czy w ogole go nie
    bedzie...I tak na koniec jaka literature byc polecil zebym sobie przyblizył
    na czym polega praca człowieka od zarzadzania ryzykiem w banku?
    PZDR
    Marcin


    Uż ytkownik <e...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:7815.00000eb7.3f894d08@newsgate.onet.pl...
    > Szczerze mowiac, rzeczywiscie zakreciles i nie wiem czy dobrze rozumiem. W
    > kazdym razie zarzadzanie ryzykiem nie ma wiele (albo i nic) wspolneo
    > z "wlasnymi analizami i pogladami" (to robota dla bankowych ekonomistow i
    > analitykow, jak sama nazwa wskazuje) - metodologia zarzadzania ryzykiem
    musi
    > byc (jakos) obiektywna.
    >


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1