hej
mam pozyczke w koncie od dwoch lat i zadeklarowana wplate co miesiac xxx zl.
w tym miesiacy zdazylo sie, ze zaklad pracy przelal kase 1-go pazdziernika,
a nie we wrzesniu. srednia wiec sie zgadza, jednak faktycznie jeden miesiac
byl bez zasilenia przelewem. od razu pobrano mi z konta 13,00 pln za rzekomy
monit, ktorego zreszta nie otrzymalem, pani z infolinii na pytanie o
mozliwosc reklamacji, stwierdzila, ze wszystko jest jasne i co tu
reklamowac - przeciez podpisalem umowe, zadeklarowalem, niedotrzymalem
warunkow i jeszcze mi grozi wycofaniem kredytu.
myslalem ze ten bank traktuje swoich klientow troche bardziej indywidualnie,
ale chyba sie mylilem, reklamacje i tak napisze - zobaczymy co odpisza.
co Wy na ten temat sadzicie i czy mieliscie podobne przypadki? ja uwazam ze
nie do unikniecia sa takie jednodniowe poslizgi przy wyplatach, nie mam na
to zadnego wplywu - oni dobrze o tym wiedza i to wykrozystuja.
pzw
Cyber