s...@p...onet.pl napisał(a):

> > Witam,

Sytuacji nie znam i trudno oceniać, ale moje kochanie wystąpiła o pożyczkę w
Lukasie, reklamowaną jako pożyczka w 15 minut. Abstrahując od tego, że
formalności trwały dłużej, wypłata środków uzależniona jest (po przyznaniu)
od dwóch warunków:
1. Muszą minąć trzy dni robocze.
2. Na drugi dzień roboczy po zadeklarownej wpłacie.

No i nie było by w tym nic dziwnego (normalna praktyka w bankach), gdyby nie
ignorancja pani z oddziału na Sobieskiego w Warszawie, która uparcie
wmawiała nam, że oba warunki się sumują (czyli najpierw musi upłynąć 3 dni,
potem wpłata i dopiero kasa). Dobrze, że w centrali się lepiej znali i
pieniądze dostępne były wtedy kiedy powinny.

A pani, kiedy próbowaliśmy jej wytłumaczyć, że nasze informacje potwierdzała
jej kolażanka z tego samego oddziału, powiedziała, że na pewno nie. My, że
chyba nie sądzi, że kłamiemy, a ona: nie wiem, nie słyszałam co mówi
koleżanka.

Zaś zarzut, że w ofercie jest inaczej skwitowała: "może w ofercie jest tak,
ale ja wiem jak wygląda praktyka, proszę pana". Boki zrywać.

Przy tym oddziale jest także BZWBK i bankomat, z którego klienci Lukasa mają
darmowe wypłaty. Pewnego dnia bankomat był zepsuty. Zapytałem pracownię,
niezwykle miłą zresztą, czy w związku z tym moge wypłacić bez prowizji w
oddziale. Pani mówi, że kierownik zwalniał z opłat, ale go nie ma więc musi
zadzwonić do centrali. Dzwoni, pyta i nagle słyszę (ja - klient, ze
słuchawki przez którą rozmawiała doradca): "Na jakiej podstawie chce go pani
zwolnić z opłat??? Przecież to nie jedyny bankomat w mieście???". Żal mi się
zrobiło pracownicy, która naprawdę chciała pomóc, więc nie robiłem awantury,
ale ręce opadają.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/