eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiMuppet Show w łaźni w parku czyli jaka partia taka kamPOnia, upsss kampania › Re: Muppet Show w łaźni w parku czyli jaka partia taka kamPOnia, upsss kampania
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.glorb.com!b
    order1.nntp.dca.giganews.com!nntp.giganews.com!npeer02.iad.highwinds-media.com!
    news.highwinds-media.com!feed-me.highwinds-media.com!postnews.google.com!c11g20
    00vbe.googlegroups.com!not-for-mail
    From: Charlie delta <c...@g...com>
    Newsgroups: pl.biznes.banki
    Subject: Re: Muppet Show w łaźni w parku czyli jaka partia taka kamPOnia, upsss
    kampania
    Date: Tue, 25 May 2010 13:12:30 -0700 (PDT)
    Organization: http://groups.google.com
    Lines: 572
    Message-ID: <a...@c...googlegroups.com>
    References: <3...@o...googlegroups.com>
    NNTP-Posting-Host: 83.8.195.240
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
    X-Trace: posting.google.com 1274818351 10346 127.0.0.1 (25 May 2010 20:12:31 GMT)
    X-Complaints-To: g...@g...com
    NNTP-Posting-Date: Tue, 25 May 2010 20:12:31 +0000 (UTC)
    Complaints-To: g...@g...com
    Injection-Info: c11g2000vbe.googlegroups.com; posting-host=83.8.195.240;
    posting-account=4CiR8AoAAADYK-qEq6mngBk67MIsUdgu
    User-Agent: G2/1.0
    X-HTTP-UserAgent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 8.0; Windows NT 6.0; Trident/4.0;
    GTB6.4; SLCC1; .NET CLR 2.0.50727; .NET CLR 3.5.30729;
    OfficeLiveConnector.1.4; OfficeLivePatch.0.0; .NET CLR
    3.0.30729),gzip(gfe)
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.biznes.banki:528318
    [ ukryj nagłówki ]

    On 25 Maj, 21:59, Charlie delta <c...@g...com>
    wrote:
    > Jaki sztab wyborczy, taka kampania - czyli pani Małgorzata Kidawa -
    > Błońska w akcji...
    > Max, 25 maj, 2010 - 10:38 Blog
    >
    > Dopiero wczoraj wieczorem dotarłem do pewnego wywiadu. O tyle było to
    > trudne, że gazety czytam stosunkowo rzadko, a często jedynie w wersji
    > internetowej.
    >
    > Wywiad z rzecznikiem sztabu wyborczego Komorowskiego pochodzi więc z
    > sobotniego wydania "Rzeczpospolitej". W dalszym ciągu jest dostępny w
    > internecie, tyle że wymagane jest wykupienie płatnego dostępu do
    > strony "Rzepy".
    >
    > A ponieważ wart on grzechu przeczytania i, mam nadzieję, zaoferuje
    > czytelnikom "Niepoprawnych" niezłą zabawę (ni mniej, ni więcej -
    > zabawę) pozwalam sobie zamieścić go tutaj. Tekst jest długi, ale
    > zaręczam, że nie będą się Państwo nudzili. Zgodnie z receptą mistrza
    > Hitchcocka: zaczynamy od trzęsienia ziemi, potem napięcie stopniowo
    > rośnie, aż do finałowego zaskoczenia. Więcej od siebie nie napiszę,
    > aby nie psuć efektu.
    >
    > [Jeśli własnie popełniam przestępstwo - w związku z prawami autorskimi
    > i nowymi zasadami wprowadzonymi przez "Rzeczpospolitą" - wklejając
    > tekst tego wywiadu, proszę Redakcję o wycięcie - znajdę jakiegoś linka
    > i przekieruję :), jest stosunkowo łatwy do odnalezienia w internecie.]
    >
    > _________
    > "Nie widzę agresji"
    >
    > Robert Mazurek w rozmowie z Małgorzatą Kidawą-Błońską, posłanką PO,
    > rzeczniczką sztabu wyborczego Bronisława Komorowskiego
    >
    > - Rz: Coś się zmieniło po katastrofie smoleńskiej?
    > - Jest taki moment złapania oddechu, zatrzymania się, odeszło od nas
    > wielu wspaniałych ludzi, ale czy zmieniła się polityka? Nie wiem.
    >
    > - A chciałaby pani?
    > - Pewnie, że chciałabym, by polityka złagodniała. Nie wierzę, że
    > ludzie przestaną się kłócić i obrażać, że staną się aniołami, ale
    > chciałabym, byśmy potrafili uznać swoje racje, ustąpić tam, gdzie to
    > możliwe. Choć u nas i tak nie jest najgorzej, bo widzimy w partnerach
    > politycznych ludzi, nie próbujemy ich zniszczyć...
    >
    > - To odważna teza.
    > - W każdym razie w tej kadencji jest znacznie lepiej niż w
    > poprzedniej. To, co wyprawiali posłowie Samoobrony czy LPR...
    >
    > - ... Było niczym w porównaniu z zachowaniami posła Palikota czy
    > Niesiołowskiego.
    > - W Sejmie, na mównicy, Janusz Palikot zawsze zachowywał się
    > przyzwoicie.
    >
    > - Pani poseł...
    > - No dobrze, to, co robił poza parlamentem, co pisał na blogu, mówił
    > mediom to oddzielna sprawa. I tu rzeczywiście przekraczał granice
    > dobrego smaku i dobrego wychowania.
    >
    > - Delikatna pani dla kolegi.
    > - Natomiast Stefan Niesiołowski bardzo ostro stawia pewne sprawy, bo
    > ma taki temperament, ale z to człowiek największej dobroci, nikogo by
    > nie skrzywdził, a jakby było trzeba, to swojego przeciwnika wręcz
    > ratowałby, pomagałby mu i zrobiłby dla niego wszystko.
    >
    > - Zapewne dlatego mówił, że "naszym celem jest zniszczenie PiS,
    > zniszczenie braci Kaczyńskich"?
    > - Nie podobał mu się ich styl uprawiania polityki.
    >
    > - I dlatego mówił o "wyeliminowaniu z życia publicznego"?
    > - Rozumiem, że jednym się taki język podoba, a innym nie, ale w
    > polityce nie język jest najistotniejszy. Najważniejsza jest
    > skuteczność.
    >
    > - To manifest cynizmu. Naiwnie myślałem, że pani powie, iż
    > najważniejsza jest idea, a skuteczność jest jej służebna.
    > - To prawda, ma pan rację, ale przecież nie może pan sobie ot tak,
    > siedzieć i powtarzać: "Oj, chcę zmienić świat", tylko musi pan do tej
    > polityki wejść.
    >
    > - I zaakceptować taką, jaka jest.
    > - Nie muszę ze wszystkim się zgadzać, ale by działać skutecznie w
    > polityce, muszę zaakceptować jej reguły.
    >
    > - I nazywać przeciwnika politycznego psychopatą?
    > - Te słowa nie padły pod adresem konkretnej osoby...
    >
    > - Nie mówię o kabotynie na koturnach z waszego komitetu. Pytam
    > ogólnie, czy pani się podoba taki język?
    > - Nazywanie kogoś psychopatą mi się nie podoba. Nie lubię tak
    > dosadnych określeń, choć w debacie politycznej trzeba pewne rzeczy
    > nazywać po imieniu.
    >
    > - Powiedzenie, że Kaczyński nie ma kwalifikacji, bo nie jest niczyim
    > ojcem, ale hodowcą zwierząt futerkowych, to tylko nazwanie rzeczy po
    > imieniu, nie obrażanie?
    > - Profesor Bartoszewski, odkąd słucham jego wystąpień, mówi bardzo
    > barwnym językiem, używa zaskakujących, oryginalnych porównań...
    >
    > - Pani docenia bogactwo języka, a ja uważam, że naigrawanie się z
    > Jarosława Kaczyńskiego, że nie ma rodziny, zwłaszcza w kontekście 10
    > kwietnia, jest czymś osłupiającym.
    > - Zgadzam się z profesorem Bartoszewskim, że poświęcenie i trud
    > wychowania wielu dzieci jest dobrym sprawdzianem charakteru człowieka.
    >
    > - Ile ma pani dzieci?
    > - Jedno.
    >
    > - Ja troje, więc byłbym trzy razy lepszym kandydatem na prezydenta niż
    > pani?
    > - Proszę pana, mam syna, skądinąd z mocnym charakterem, więc doskonale
    > wiem, że w rodzinie uczymy się zorganizowania, tolerancji,
    > umiejętności życia w grupie, i to dla każdego człowieka, a tym
    > bardziej kandydata na przywódcę narodu, jest ważne.
    >
    > - Wróćmy do pytania, czy hodowca zwierząt futerkowych, który...
    > - Proszę pana, chowanie zwierząt to też pewna umiejętność! Sama mam
    > kota i psa, wiem, o czym mówię.
    >
    > - Bronisław Komorowski też ma zwierzęta. Głównie wypchane.
    > - Nie ma wypchanych zwierząt.
    >
    > - Wiem, ma psa. Jest myśliwym.
    > - Proszę pana, myślistwo jest z człowiekiem związane od początków
    > naszej historii! Ludzie tak zdobywali pożywienie.
    >
    > - Chce pani powiedzieć, że marszałek poluje z głodu? Prof. Środa mówi
    > po prostu, że Kaczyński zwierzęta kocha, a Komorowski kocha je
    > zabijać.
    > - To prastara polska tradycja, której hołdowali królowie spoczywający
    > dziś na Wawelu czy przedwojenni prezydenci. Myśliwi wykonują mnóstwo
    > potrzebnej roboty, chroniąc gatunki zagrożone przed drapieżnikami.
    >
    > - Skoro to takie pożyteczne, to czemu Grzegorz Schetyna naciskał na
    > Komorowskiego, by przestał polować?
    > - Widocznie tak samo jak pan nie lubi polowań. Ale panie redaktorze,
    > wyszliśmy od sformułowania ministra Bartoszewskiego. Możemy już
    > zamknąć ten temat?
    >
    > - Chciałbym tylko, by pani powiedziała, czy jego wypowiedź się pani
    > podobała?
    > - No dobrze, w tym wypadku było to trochę za ostre.
    >
    > - Wierzy pani w sondaże wyborcze?
    > - Widać z nich, że jest dwóch bardzo silnych kandydatów i cała reszta
    > o bardzo wyrównanym, dużo niższym poparciu.
    >
    > - I mamy coraz mniej niezdecydowanych. I to wszystko, co wiemy o
    > sondażach.Jeszcze to, że dają gigantyczną przewagę Komorowskiemu.
    > - Powiedzmy: bezpieczną przewagę.
    >
    > - A wy zachowujecie się, jakbyście w te sondaże nie wierzyli.
    > - To znaczy jak?
    >
    > - Atakujecie, jakbyście musieli rozpaczliwie ratować marszałka.
    > - My?! O czym pan mówi?
    >
    > - O "kandydacie specjalnej troski" Sławomira Nowaka.
    > - To szybka, niepotrzebna wypowiedź.
    >
    > - A ogłaszanie wojny domowej? Będziecie się okopywać?
    > - Pan Andrzej Wajda jest bardzo wrażliwą osobą i został osobiście
    > dotknięty pewnymi ekstremalnymi wypowiedziami i zachowaniami rodaków,
    > mógł więc się poczuć jak na wojnie domowej.
    >
    > - Pani uważa, że wybór między Komorowskim a Kaczyńskim to "wybór
    > między dobrem a złem"?
    > - Nie potrafię powiedzieć, że ktoś jest z gruntu zły, a ktoś dobry.
    > Dla mnie Komorowski ma więcej zalet, do niego mam zaufanie. Ale ja nie
    > jestem od tego, by cenzurować 160 bardzo wybitnych osób, które
    > zasiadają w komitecie honorowym.
    >
    > - Pani też dostrzega przejawy nekrofilii politycznej?
    > - Składanie wieńców w miesiąc po katastrofie przed budynkiem było dla
    > mnie czymś ciężkim do zniesienia.
    >
    > - Warszawiacy do dziś chodzą pod Pałac Prezydencki i palą świeczki.
    > Chce im pani tego zakazać i postawić straż miejską?
    > - Nie, ja sama chodziłam na msze, pogrzeby, rozumiem żałobę, ale
    > składanie tam wieńców było czymś dziwnym
    >
    > - Pani mama nie żyje. Nosiła pani żałobę?
    > - Noszę ją w sercu do dziś, ale na czarno ubierałam się nie dłużej niż
    > przez tydzień.
    >
    > - Dobrze, że nie widział pani wtedy Kazimierz Kutz. Nazwałby panią Mao
    > Zedongiem.
    > - Nie powiedziałby mi tego.
    >
    > - Elżbiecie Jakubiak powiedział.
    > - Chce pan, bym była recenzentką wszystkich wypowiedzi polityków
    > Platformy Obywatelskiej? Rozmowa telewizyjna z panią Jakubiak była
    > emocjonalna po obu stronach.
    >
    > - Czym innym są emocje, czym innym obrażanie. Gdybym wykpiwał pani
    > czarny strój żałobny, dowodziłoby to mojej dzikości.
    > - Kazimierz Kutz nie mówił tego w odniesieniu do konkretnych osób.
    >
    > - Do jak najbardziej konkretnych: Kaczyńskiego i Jakubiak.
    > - Nie wiedziałam, że będziemy rozmawiali głównie o wypowiedziach
    > Palikota czy Kutza.
    >
    > - Cytatów z Palikota pani oszczędziłem.
    > - Dobre i to. Doceniam pańskie miłosierdzie. Nasza kampania jest
    > bardzo spokojna, toczy się zgodnie z planem, nawet nie przejmujemy się
    > tym, że naszego głównego kontrkandydata nie ma.
    >
    > - Nie ma? Spotkał się z pani kandydatem na Radzie Bezpieczeństwa
    > Narodowego.
    > - Nie ma go w tym sensie, że nie prowadzi normalnej kampanii.
    >
    > - Macie z tym jakiś problem?
    > - My prowadzimy swoją kampanię. Marszałek spotyka się z wyborcami,
    > powstają filmy promocyjne, są czaty internetowe, jest plakat -
    > wszystko to, co powinno być w kampanii.
    >
    > - I hasło "Zgoda buduje".
    > - Najprostsze, jakie można było wymyślić.
    >
    > - Jak pisze jeden ze znanych blogerów: "promowane na Muppet Show w
    > Łazienkach".
    > - To jest oburzające! Wyszło szydło z worka! Strasznie pan obraża tych
    > ludzi! Zarzuca pan różne rzeczy Niesiołowskiemu, Kutzowi, a sam cytuje
    > jakiegoś blogera.
    >
    > - Zaraz, porównanie do miłych w sumie pluszowych postaci jest
    > oburzające i to straszna obraza, tak?
    > - Oczywiście, że tak!
    >
    > - A psychopaci, dewianci psychiczni, nekrofile, karły moralne,
    > alkoholicy, półżywi prezydenci, bydło, dyplomatołki to pieszczoty?
    > - Chce mnie pan sprowokować? Przytoczył pan wypowiedzi kilku osób, a
    > próbuje obrazić wszystkie 160. Nazywanie tych bardzo szacownych ludzi
    > muppetami jest przekroczeniem granic przyzwoitości i kultury.
    >
    > - Byłaby pani w batalii o standardy bardziej wiarygodna, gdyby
    > reagowała nie tylko na blogerów, ale też na obelgi autorstwa kolegów
    > partyjnych.
    > - Ale czemu pan to cytuje? Czyta pan te wszystkie blogi, wpisy z
    > Twittera? Po co?
    >
    > - A blogerowi wolno mniej niż Majewskiemu czy Bartoszewskiemu?
    > - Tu o 160 osobach ktoś mówi muppety! I pan to powtarza. Ja bym nie
    > miała takiej czelności, by tak bez szacunku wypowiadać się o tych
    > wspaniałych ludziach.
    >
    > - Którzy innym zarzucają nekrofilię. Sławomir Nowak człowieka, który
    > stracił jedynego brata i bratową, a którego matka jest ciężko chora,
    > nazywa "kandydatem specjalnej troski". To nie jest bezczelne, prawda?
    > - Nie, to nie jest bezczelne, to jest nieprzemyślane. Już o tym
    > mówiłam.
    >
    > - "Biologia jest po naszej stronie, wygramy z geriatrią" - mógłbym tak
    > mówić o ludziach z waszego komitetu?
    > - Przecież już mówiono w podobny sposób i mnie się to absolutnie nie
    > podoba. Byłabym oburzona.
    >
    > - A wie pani, kto jest autorem tych słów?
    > - Nie.
    >
    > - Sławomir Nowak.
    > - Pan spisuje wszystkie wypowiedzi moich kolegów?
    >
    > - Tylko tych wybitniejszych.
    > - Ja jednak bardziej przyjaźnie podchodzę do ludzi, z większą
    > tolerancją. Pan jest szalenie nietolerancyjny, a brak tolerancji to
    > jedna z najgorszych wad. Wie pan, nikt nie jest doskonały, ale takiej
    > nietolerancji i braku szacunku do innych ludzi jak w tych
    > wypowiedziach nigdy nie słyszałam. Po co pan w ogóle czyta takie
    > rzeczy w Internecie, te blogi, Twittera?
    >
    > - Choćby dla pani Pomaski i pana Nowaka.
    > - Nie lepiej przeczytać dobrą książkę?
    >
    > - Dziękuję za tę cenną uwagę. Jak tylko napiszą książkę, wezmę się do
    > lektury.
    > - Niedobrze, że ludzie zamiast czytać dobrą literaturę, siedzą teraz w
    > Internecie i czytają wyłącznie blogi, twittery i czaty. Może powinni
    > wrócić do książek?
    >
    > - Pani poseł, mam już 39 lat. Nigdy nie przeczytam tyle co pani czy
    > Sławomir Nowak.
    > - Kształcimy się przez całe życie.
    >
    > - Braków w tolerancji też już nie nadrobię.
    > - A teraz mnie pan czaruje.
    >
    > - To nie kokieteria, to sarkazm.
    > - Pan nie lubi ludzi, prawda?
    >
    > - Panią lubię, naprawdę.
    > - Ale pan ocenia ludzi biało-czarno, a wie pan, że nie ma ludzi tylko
    > złych lub tylko dobrych.
    >
    > - Ciemnych albo jasnych.
    > - Właśnie.
    >
    > - A Sławomir Nowak mówił, że są. I ta jasna strona gromadzi się wokół
    > PO.
    > - Bardzo zabawna jest ta rozmowa z panem, po prostu odbijam się od
    > pana jak od skały. Obawiałam się, że ten wywiad może być nieprzyjemny,
    > ale nie, bo pan ma poczucie humoru. Po prostu nie nadajemy na tych
    > samych falach.
    >
    > - To może wróćmy do rozmowy. Spytałem, czemu sztab kandydata
    > gromiącego innych w sondażach ucieka się do agresji?
    > - Tylko że ja żadnej agresji z naszej strony nie widzę, a pan nie może
    > mi jej wykazać.
    >
    > - Kandydat specjalnej troski, nekrofil, psychopata... Mam to powtarzać?
    > - Nie ma potrzeby. Ja w tym nie widzę żadnej agresji.
    >
    > - A chciałaby pani, by tak mówiono o Bronisławie Komorowskim?
    > - Przecież nie pochwalałam takich wypowiedzi, ale nie dostrzegam w
    > nich agresji. Agresją jest za to sposób, w jaki pan prowadzi ze mną
    > ten wywiad.
    >
    > - Żebym dobrze zrozumiał: jak oni to mówili, to nie byli agresywni, a
    > jak ja powtarzam, to jestem?
    > - Dobrze pan to zrozumiał.
    >
    > - Nikt dotychczas lepiej nie wyłożył mi zasady podwójnych standardów.
    > - Wie pan, sposób prowadzenia tej rozmowy w dalszym ciągu jest
    > agresywny.
    >
    > - Dziękuję za to pouczenie, nie pierwsze dzisiaj.
    > - Ja pana nie pouczam, ale wrzuca pan do jednego worka spotkanie
    > komitetu w Łazienkach z niektórymi niezbyt szczęśliwymi wypowiedziami
    > moich kolegów.
    >
    > - To ludzie waszej kampanii: politycy PO i członkowie komitetu
    > honorowego. Nie pytam o życzliwych wam dziennikarzy czy komentatorów.
    > - Nie zamierzam się tłumaczyć z niczyich słów, wywiadów, wystąpień. Ja
    > mogę komentować wypowiedzi mojego kandydata, mojego sztabu, a nie
    > całej Platformy.
    >
    > - A wypowiedź marszałka Komorowskiego z Moskwy, że polscy żołnierze
    > ostatni raz byli na Kremlu w XVII wieku.
    > - Była niezręczna, ale prawdziwa.
    >
    > - Gdyby kanclerz Merkel na Westerplatte powiedziała, że nasi żołnierze
    > byli tu 70 lat temu, to też byłaby prawda.
    > - Wtedy powiedziałabym to samo, że to bardzo nietaktowne i niezręczne.
    > Takie słowa nigdy nie powinny paść.
    >
    > - Platforma nie wierzy w szczerość Jarosława Kaczyńskiego.
    > - Daję każdemu człowiekowi prawo do zmiany na lepsze lub na gorsze,
    > ale nie wiem, czy ta zmiana nastąpiła. Byłabym naiwna, przesądzając to
    > po tygodniu czy dwóch. I to samo dotyczy mojego kolegi partyjnego
    > Janusza Palikota.
    >
    > - O którym nie rozmawiamy.
    > - Ja w każdym razie do tych zmian Jarosława Kaczyńskiego podchodzę
    > bardzo nieufnie. Nie mam 15 lat, by w nie tak łatwo uwierzyć.
    >
    > - A nie ma pani wrażenia, że to wy robicie z Komorowskiego postać
    > nieautentyczną? Nawet "Wyborcza" uważa, że wizyta w Muzeum Powstania
    > Warszawskiego była częścią kampanii.
    > - To bardzo warszawskie muzeum, każdy je może odwiedzać. Marszałek był
    > tam z kombatantami, powstańcami, z rodziną. Składał kwiaty pod tablicą
    > "Bora" Komorowskiego.
    >
    > - Tyle że wcześniej próbował odwołać Jana Ołdakowskiego, twórcę tego
    > muzeum.
    > - Muzeum to muzeum, a dyrektor to dyrektor, nawet jeśli, jak Jan
    > Ołdakowski, jest to bardzo dobry dyrektor.
    >
    > - Komorowski z jednego muzeum pojechał do drugiego. Pozuje na
    > patriotycznego pater familias?
    > - Naprawdę nie pozuje, zawsze taki był, nie zmienił się ani o
    > milimetr. I powtarzam, że do muzeum powstania może przyjść każdy.
    >
    > - Bronisław Komorowski znalazł czas po sześciu latach, akurat podczas
    > kampanii.
    > - Chyba nic w tym złego, że poszedł, prawda? Każdy ma do niego prawo.
    > Ja panu mówię, że on się nie zmienia, jest dokładnie takim samym
    > człowiekiem, jakim był. Nie zmieniają się jego poglądy, jego stosunek
    > do ludzi, jego zachowania.
    >
    > - Poglądy? Pamiętam go jako zdecydowanego konserwatystę.
    > - I nadal taki jest.
    >
    > - Wspierając in vitro ramię w ramię z Januszem Palikotem?
    > - Marszałek dopuszcza metodę in vitro, bo ona wielu parom daje szansę
    > na posiadanie dzieci.
    >
    > - Ma w tej sprawie zdanie inne niż Kościół, niż biskupi?
    > - Tak, wielokrotnie o tym mówił.
    >
    > - Pani głosowała nad rozwiązaniem WSI.
    > - Głosowałam za, tak jak cały klub.
    >
    > - Poza Bronisławem Komorowskim.
    > - To prawda, ale nawet go o to nie pytałam. Dla mnie to nieistotne.
    >
    > - Marszałek podpisze tegoroczne sprawozdanie Krajowej Rady Radiofoniii
    > i Telewizji?
    > - Ta rada działa bardzo źle i jestem przekonana, że Bronisław
    > Komorowski zgodzi się ze stanowiskiem Sejmu oraz Senatu i odrzuci jej
    > sprawozdanie. Wtedy rada przestaje istnieć w swoim obecnym składzie.
    >
    > - A PO zyskuje do kompletu media publiczne.
    > - Platforma nie chce przejmować kontroli nad mediami publicznymi.
    > Chcemy dobrych mediów publicznych i chcemy je odebrać politykom.
    > Dlatego, choć projekt twórców wzbudza moje poważne zastrzeżenia,
    > uważam, iż warto nad nim pracować.
    >
    > - Macie "przyjaciół w TVN i w drugiej stacji prywatnej"?
    > - Mam wrażenie, że nigdzie tam nie mamy przyjaciół.
    >
    > - Andrzej Wajda uważa inaczej.
    > - Ale pan Andrzej Wajda nie jest członkiem Platformy Obywatelskiej.
    >
    > - Tylko komitetu Bronisława Komorowskiego. A Paweł Śpiewak, będąc
    > posłem PO, mówił: "Mamy TVN i Polsat".
    > - Bardzo bym chciała, żebyśmy mieli media, które nas wspierają, ale
    > tak nie jest.
    >
    > - Pani to mówi serio?
    > - Jak najbardziej.
    >
    > - Adam Michnik nie ma na nic wpływu, prawda?
    > - Ma swoją gazetę.
    >
    > - I kiedy ogłasza, że będzie głosował na Komorowskiego...
    > - ...To wypowiada po prostu swoje zdanie. Przecież to nie znaczy, że
    > "Gazeta Wyborcza" wspiera Platformę Obywatelską.
    >
    > - Nie?
    > - Dla pana mówienie, że będę na kogoś głosować, to wsparcie?
    >
    > - A jak to nazwać? Tak samo jak wsparcie daje wam "Polityka" ze swoim
    > "Tusku, musisz", czy "Bronku, do broni".
    > - Mamy w Polsce niezależne, wolne media i mogą one mieć swoje linie
    > programowe, poglądy, wspierać dowolnych kandydatów.
    >
    > - Całkowita zgoda. "Polityka" czy "Wyborcza" to prywatne gazety, mogą
    > sobie popierać, kogo chcą.
    > - Jak każde inne. I chyba o to chodzi w demokracji.
    >
    > - Nie dziwią mnie więc medialne organy Platformy, tylko to, że pani
    > się do nich nie przyznaje.
    > - Proszę pana, czasem za coś nas media skrytykują, czasem za coś
    > pochwalą, to normalne.
    >
    > - Nie czuje się pani paprotką?
    > - Zdecydowanie nie. Paprotki tak ciężko nie pracują. Wiem, że
    > Magdalena Środa każdą kobietę, która jest w polityce, a ma odmienne
    > poglądy od niej, nazywa paprotką. No cóż, to świadczy tylko o niej.
    >
    > - Feministki nie przepadają za Komorowskim. Przypominają jego
    > wypowiedź sprzed roku, kiedy nazwał Dunki służące w wojsku
    > "kaszalotami".
    > - Nie znam tej wypowiedzi, ale wiem, że kobiety Platformy
    > Obywatelskiej, które znają Bronisława Komorowskiego, najlepiej poparły
    > w prawyborach właśnie jego.
    >
    > - Po raz pierwszy weszła pani do Sejmu w 2005 roku. Wszyscy
    > spodziewali się PO - PiS-u.
    > - Ja nie, bo byłam radną warszawską, a tam koalicja Platformy i PiS
    > wytrzymała rok. Dlatego, choć wszyscy mnie przekonywali, że dojdzie do
    > takiej koalicji, byłam sceptyczna.
    >
    > - A teraz? Myśli pani, że taka współpraca jest trwale wykluczona?
    > - W polityce nic nie jest na zawsze i nic nie jest trwale wykluczone,
    > ale dziś nie ma żadnych warunków i żadnego powodu do zawierania takiej
    > koalicji. I trudno mi sobie wyobrazić, by takie warunki powstały.
    >
    > - Jeśli Komorowski wygra, to pani...
    > - Zostanę w Sejmie, na pewno.
    >
    > - Ta kampania będzie równie brutalna co dotychczasowe?
    > - Sądzę, że nie, i to będzie pierwsza w miarę spokojna kampania, bez
    > takiej agresji i ataków. Bardzo bym tego chciała.

    zapomniałem skomentować od serducha

    inteligencja przegadała głuPOtę

    buhahahaha

    ps

    para USDPLN powyżej 4.00000

    w tym roku

    szkoda że hrabia przesra wybory

    wtedy byłoby 5.0000 za 5 miesiecy


    buhahahahaha

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1