Miałem dwie "przygody" z kartami Citi.

Za pierwszysm razem na kartę "połasił się" listonosz (CITI wysłało ją
zwykłym listem!!!). Ale że to był nie pierwszy jego wyczyn tego typu,
dorwała go policja. Moją kartę znaleźli w trakcie rewizji u niego w domu.
Citi zastrzegło natychmiast kartę po telefonie z policji/prokuratury, zaraz
też zadzwonili informując mnie o zaistniałej sytuacji (wcześniej nic o tym
nie wiedziałem) i przysyłając jeszcze tego samego dnia kuriera z nową kartą.

Za drugim razem żona zgubuła (albo jej ktoś pomógł "zgubić") portfel. Dość
szybko się kapnęła i zaraz zastrzegła kartę w Citi. Jeszcze tego samego dnia
wieczorem był telefon z Citi, że zadzwonił do nich facet który znalazł
portfel żony, chce zwrócić portfel i podał im swój adres. Citi nie podało mu
adresu żony, ale skontaktowało się z nami podając adres faceta i
umożliwiając żeonie odzyskanie portfela.