eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiKlient z kartą płatniczą nie jest gorszy od klienta z gotówką
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 68

  • 41. Data: 2004-04-01 12:06:59
    Temat: Re: Klient z kartą płatniczą nie jest gorszy od klienta z gotówką
    Od: "Glenn" <g...@b...pl>


    >To sklepikarz ma z własnej kieszeni dokładać do interesu? :-)


    Jakiś przymus? Policzył sobie, że opłaca mu się akceptować kart, to nie
    akceptuje.




    --
    Jeżeli możesz-pomóż: www.pmm.org.pl

    Pozdrowienia,
    Glenn



  • 42. Data: 2004-04-01 12:07:16
    Temat: Re: Klient z kartą płatniczą nie jest gorszy od klienta z gotówką
    Od: "Artur Czeczko" <a...@e...one.pl>


    Użytkownik "Glenn" <g...@b...pl> napisał w wiadomości
    news:c4gvma$t9a$1@news.onet.pl...
    >
    > To ja znowu swoje ;-))) Umowa z aklajerem zabrania przerzucania kosztów
    > płacenia kartami na klientów.

    To sklepikarz ma z własnej kieszeni dokładać do interesu? :-)

    Pozdrawiam,
    Artur


  • 43. Data: 2004-04-01 12:21:39
    Temat: Re: Klient z kartą płatniczą nie jest gorszy od klienta z gotówką
    Od: Bartol Partol <bartolpartol@gazeta.>

    Użytkownik Glenn napisał:

    >>To sklepikarz ma z własnej kieszeni dokładać do interesu? :-)
    >
    > Jakiś przymus? Policzył sobie, że opłaca mu się akceptować kart, to nie
    > akceptuje.

    Po prostu wyrazilas sie nieprecyzyjnie. To nie sklepikarz ma placic
    prowizje, sklepikarz nie moze dyskryminowac klientow placacych kartami.
    Drobna roznica. W sklepie i tak klient za wszystko placi.

    Bartol


  • 44. Data: 2004-04-01 12:24:44
    Temat: Re: Klient z kartą płatniczą nie jest gorszy od klienta z gotówką
    Od: "Glenn" <g...@b...pl>


    > Po prostu wyrazilas sie nieprecyzyjnie. To nie sklepikarz ma placic
    > prowizje, sklepikarz nie moze dyskryminowac klientow placacych kartami.
    > Drobna roznica. W sklepie i tak klient za wszystko placi.

    Niedyskryminowanie klientów płacących kartą oznacza dla sklepikarza
    zapłacenie prowizji. I tylko on musi sobie skalkulować, czy klienci płacący
    kartą stanowią na tyle duzy odsetek jego klientów, że opłaca mu się
    zainstalować terminal.





    --
    Jeżeli możesz-pomóż: www.pmm.org.pl

    Pozdrowienia,
    Glenn



  • 45. Data: 2004-04-01 12:28:21
    Temat: Re: Klient z kartą płatniczą nie jest gorszy od klienta z gotówką
    Od: "Artur Czeczko" <a...@e...one.pl>


    Użytkownik "Glenn" <g...@b...pl> napisał w wiadomości
    news:c4h0od$hal$1@news.onet.pl...
    >
    > Jakiś przymus? Policzył sobie, że opłaca mu się akceptować kart, to nie
    > akceptuje.

    Sklep 1.
    Bierze towar z hurtowni po 100 zł, sprzedaje po 105, nie akceptuje kart.

    Sklep 2.
    Bierze towar z hurtowni po 100 zł, sprzedaje po 105 za gotówkę,
    po 108 gdy jest płatność kartą.

    Sklep 3.
    Bierze towar z hurtowni po 100 zł, sprzedaje po 108 niezależnie od
    sposobu płacenia.

    Jak bym nie liczył, zawsze wychodzi mi, że sytuacja najkorzystniejsza
    dla klienta jest w sklepie 2. Nie wiem, o co Ci chodzi.

    Pozdrawiam,
    Artur


  • 46. Data: 2004-04-01 12:29:14
    Temat: Re: Klient z kartą płatniczą nie jest gorszy od klienta z gotówką
    Od: Bartol Partol <bartolpartol@gazeta.>

    Użytkownik Glenn napisał:

    >>Po prostu wyrazilas sie nieprecyzyjnie. To nie sklepikarz ma placic
    >>prowizje, sklepikarz nie moze dyskryminowac klientow placacych kartami.
    >>Drobna roznica. W sklepie i tak klient za wszystko placi.
    >
    > Niedyskryminowanie klientów płacących kartą oznacza dla sklepikarza
    > zapłacenie prowizji. I tylko on musi sobie skalkulować, czy klienci płacący
    > kartą stanowią na tyle duzy odsetek jego klientów, że opłaca mu się
    > zainstalować terminal.

    Ale wszystko jest dobrze. I sie rozumiemy. Tyle tylko, ze i tak zawsze
    to klient placi. ;-)

    A co mysle o sklepach dyskryminujacych karciarzy juz napisalem wczesniej.

    Bartol


  • 47. Data: 2004-04-01 12:33:55
    Temat: Re: Klient z kartą płatniczą nie jest gorszy od klienta z gotówką
    Od: "Glenn" <g...@b...pl>


    >Sklep 1.
    >Bierze towar z hurtowni po 100 zł, sprzedaje po 105, nie akceptuje kart.

    >Sklep 2.
    >Bierze towar z hurtowni po 100 zł, sprzedaje po 105 za gotówkę,
    >po 108 gdy jest płatność kartą.

    >Sklep 3.
    >Bierze towar z hurtowni po 100 zł, sprzedaje po 108 niezależnie od
    >sposobu płacenia.

    >Jak bym nie liczył, zawsze wychodzi mi, że sytuacja najkorzystniejsza
    >dla klienta jest w sklepie 2. Nie wiem, o co Ci chodzi.

    Chodzi mi o to, że skoro komus coś sie nie opłaca, to tego nie robi (nie
    akceptuje kart), a nie łamie zawarte umowy przerzucając koszty na klienta.
    Są sklepy, które dają cenę 105 i akceptują karty. Dlaczego więc mam
    przystawać na warunki sklepu nr 2 jeżeli mogę mieć odroczony termin
    płatności (KK) i zapłacić 105 PLN? Sklepikarz nr 2 mówi na to, że on nie
    odda tych 3 PLN, bo mu się to "nie opłaca". Skoro mu się "nie opłaca", to
    niech wybierze opcję nr 1. Tyle, że ja wtedy pójdę do sklepu nr 4 (105
    PLN+karta). Może sklepikarz nr 4 zarobi tym razem te 3 PLN mniej, ale
    zapewne następnym razem zakupy zacznę od oferty tegoż sklepu. Czy to takie
    dziwne?




    --
    Jeżeli możesz-pomóż: www.pmm.org.pl

    Pozdrowienia,
    Glenn




  • 48. Data: 2004-04-01 12:34:56
    Temat: Re: Klient z kartą płatniczą nie jest gorszy od klienta z gotówką
    Od: "Glenn" <g...@b...pl>


    > Ale wszystko jest dobrze. I sie rozumiemy. Tyle tylko, ze i tak zawsze
    > to klient placi. ;-)

    Pan płaci, pani płaci, wszyscy płacimy ;-)))))




    --
    Jeżeli możesz-pomóż: www.pmm.org.pl

    Pozdrowienia,
    Glenn



  • 49. Data: 2004-04-01 13:18:20
    Temat: Re: Klient z kartą płatniczą nie jest gorszy od klienta z gotówką
    Od: "Artur Czeczko" <a...@e...one.pl>


    Użytkownik "Glenn" <g...@b...pl> napisał w wiadomości
    news:c4h2as$agn$1@news.onet.pl...
    >
    > Chodzi mi o to, że skoro komus coś sie nie opłaca, to tego nie robi (nie
    > akceptuje kart), a nie łamie zawarte umowy przerzucając koszty na klienta.
    > Są sklepy, które dają cenę 105 i akceptują karty.

    E, dowolnie zmieniasz założenia początkowe. Ja się tak nie bawię. :-)
    Zawsze jest jakaś graniczna cena, przy której opłaca się sprzedawać
    biorąc gotówkę. W moich przykładach była to cena 105 zł. Zawsze jest
    jakaś graniczna cena, przy której opłaca się sprzedawać akceptując
    karty. W moich przykładach była to cena 108 zł. Przy tych założeniach
    nie będzie sklepu, który będzie akceptował karty i sprzedawał po 105 zł.
    Normalnie powinno być tak, że 1 sklep akceptuje karty i sprzedaje
    po 108 zł, drugi sklep nie akceptuje kart i sprzedaje po 105 zł.
    Klient jeśli chce zapłacić kartą, idzie do pierwszego sklepu, jeśli gotówką
    - do drugiego sklepu. Czym z punktu widzenia klienta różni się taka sytuacja
    od sytuacji, gdy w jednym sklepie są różne ceny dla transakcji gotówkowych
    i bezgotówkowych? Ano tym, że w jednym sklepie jest wygodniej, niż w dwóch...

    Proszę, nie używaj określenia "przerzucanie kosztów na klienta".
    To oczywiste, że wszelkie koszty sklep przerzuci na klienta.
    O to w tym biznesie chodzi.

    A co do łamania umów - klient przecież nie jest stroną w tej umowie.

    Moje powyższe rozważania były w zasadzie dość krótkoterminowe.
    W dłuższej perspektywie może się okazać, że nie będzie się opłacało
    mieć POS-a, bo konkurenci bez POS-a będą mieli niższe ceny - sklepy
    będą rezygnowały z POS-ów - zmaleją prowizje za transakcje karciane
    - znowu będzie się opłacało mieć POS-a.

    Pozdrawiam,
    Artur


  • 50. Data: 2004-04-01 13:30:54
    Temat: Re: Klient z kartą płatniczą nie jest gorszy od klienta z gotówką
    Od: "Glenn" <g...@b...pl>


    >E, dowolnie zmieniasz założenia początkowe. Ja się tak nie bawię. :-)

    Bo moje doświadczenie mówi mi, że te założenia są błędne.

    >Zawsze jest jakaś graniczna cena, przy której opłaca się sprzedawać
    >biorąc gotówkę. W moich przykładach była to cena 105 zł. Zawsze jest
    >jakaś graniczna cena, przy której opłaca się sprzedawać akceptując
    >karty. W moich przykładach była to cena 108 zł.


    Niekoniecznie. Jest pewna cena X przy której opłaca się sprzedawać. Jeżeli
    akceptacja kart powoduje, że sklepikarz musi zejśc poniżej tej ceny, to jego
    decyzją jest nie instalowanie terminala.


    >Proszę, nie używaj określenia "przerzucanie kosztów na klienta".
    >To oczywiste, że wszelkie koszty sklep przerzuci na klienta.
    >O to w tym biznesie chodzi.

    >A co do łamania umów - klient przecież nie jest stroną w tej umowie.


    Będę używać określenia "przerzucanie kosztów na klienta", bo jest to
    łamanie umowy z aklajerem. Dlaczego mam dawać zarobić komuś, kto łamie
    podpisane umowy? Idę tam, gdzie mogę zapłacić kartą i akceptuję cenę. Sęk w
    tym, że "ja jako klient" mogę przyjrzeć się cenie, ale nie zamierzam
    akceptować cwaniactwa polegającego na tym, że sklepikarz reklamuje się
    "sprzedaję towar za X PLN i akceptuję karty", a jak przychodzi co do czego,
    to okazuje się, że slogan brzmi "sprzedaję towar za X+3% lub nie akceptuję
    kart". Taki sklepikarz naraża mnie na stratę czasu.


    >Moje powyższe rozważania były w zasadzie dość krótkoterminowe.
    >W dłuższej perspektywie może się okazać, że nie będzie się opłacało
    >mieć POS-a, bo konkurenci bez POS-a będą mieli niższe ceny - sklepy
    >będą rezygnowały z POS-ów - zmaleją prowizje za transakcje karciane
    >- znowu będzie się opłacało mieć POS-a.

    I to jest ok. Natomiast nie zamierzam akceptować sytuacji, gdy ktoś dla
    szpanu oblepia się nalepkami, a ja nie mogę kupić towaru kartą za cenę,
    którą sklepikarz sam zaoferował! Przykład "z życia wzięty" - czasem robię
    zakupy spożywki w osiedlowym sklepie, który akceptuje karty - założę się, że
    zakup przeze mnie kartą bułki, jogurtu i gazety jest dla sklepikarza
    nieopłacalny, ale to powoduje, że chętniej robię w tym sklepie czasem
    wieksze zakupy. Gdyby przy jogurcie sklepikarz robił mi wstręty, to
    poszłabym gdzie indziej i z większymi zakupami. I mam w głębokim poważaniu
    marżę sklepikarza na jogurcie - to jego problem.




    --
    Jeżeli możesz-pomóż: www.pmm.org.pl

    Pozdrowienia,
    Glenn


strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 . 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1