-
111. Data: 2017-11-04 19:15:04
Temat: Re: A bitcoin...
Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>
On 2017-11-04, Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl> wrote:
[...]
> Nie, problem pojawia się na styku "wymiany BTC - cokolwiek innego".
> Normalnie to pieniądze były tym, co izolowało poszczególnych uczestników
> rynku. Wprowadzenie rozliczeń bezgotówkowych trochę zaburzyło tę
> izolację, ale w dalszym ciągu grono osób (instytucji), które wiedziały
> o transakcji, było małe. Np. nie było (nawet) centralnego urzędu
> śledzącego itp. W przypadku BTC każdy ma dostęp do informacji
> o wszystkich transakcjach.
Transakcjach, nie ich uczestnikach.
--
Wojciech Bańcer
w...@g...com
-
112. Data: 2017-11-04 19:19:34
Temat: Re: A bitcoin...
Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>
On 2017-11-04, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
[...]
>> A druga sprawa - transakcje na giełdach są anonimowe - kupujesz,
>> ale nie wiesz od kogo. Nie masz takich informacji. Najprędzej
>> będzie miała takie giełda, więc nie wiem po co Ci odpytywanie
>> jakiegoś nieszczęsnego pana Jana.
>
> Ale jak rozumiem, policja w razie potrzeby moze dojsc do tej gieldowej
> transakcji, a tam sie juz sie normalne waluty pojawia, i to chyba w
> bankowej postaci - wiec z nazwiskiem.
Ale *skąd* ma wiedzieć, do *której* giełdy/kantoru/portfela ma się udać?
No przecież nie ma (tak jak w przypadku banków) powiązania numeru konta
BTC z konkrentym bankiem, żeby móc odpytać o to kto zacz.
>> Nie masz jak dojść do tych informacji, bo nie ma jednej, spójnej
>> bazy powiązań, a adresy i ich forma nie pozwalają określić nawet
>> w przybliżeniu "gdzie zacząć szukać".
>
> Ale A pewnie zamienil na prawdziwe pieniadze, wiec jest slad na
> gieldzie, i teraz tylko dotrzec kto mu przelal do portfela ...
Ale jakim cudem Ty do tej giełdy trafisz? Jak nie ma takich "spisów
kont".
>>> Pelna anonimowosc zapewnia tylko wlasna kopalnia ?
>> Portfel. Portfel to nie kopalnia.
>
> Ale w portfelu te bitcoiny sie jakos znalazly, mialy poprzednich
> wlascicieli ...
No i co zo tego? Nie dojdziesz do tego, bo z transakcją nie ma
przesyłanych danych uczestników. Jest tylko i wyłącznie adres
BTC i kwota.
--
Wojciech Bańcer
w...@g...com
-
113. Data: 2017-11-04 19:25:09
Temat: Re: A bitcoin...
Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>
On 2017-11-04, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
[...]
>> akcjach,
>
> w drobnej czesci jak rozumiem, bo inaczej ... czy nadzor zaakceptuje
> ryzyko ?
Ale o czym Ty mówisz? Ja piszę o tym, że pieniądz elektroniczny nie ma
pokrycia w papierowym, ale też nie jest tak, że cały ma pokrycie
w kredytach.
>> jednostkach TFI
> Hm, bank lokujacy w TFI ?
Jak ja zainwestuję w TFI, to dostanę w zamian udziały.
I mam udziały, które są warte X, które to X jest zmienne w czasie.
Jak po roku owe X będzie większe o 50%, to pokrycie tego będzie
wg Ciebie w gotówce, kredycie, czy czym?
>> elektroniczny jest tylko w bardzo drobnym procencie pokryty w tym
>> elektronicznym i nikomu to nie przeszkadza.
>
> Ale jest pokryty czym innym.
> I tylko z rzadka nie jest i wtedy jest afera :-)
>
> A bitcoin ... nic za tym nie stoi :-)
Stoją ludzie, którzy wpłacili konkretny pieniądz elektroniczny,
albo i papierowy, "wykopali" i oczekują konkretnych $ za wsomnianą
usługę. Stoją osoby które zamieniają pieniąc elektroniczny na zapisy
o BTC. To nie jest tak, że to się wzięło z nikąd.
--
Wojciech Bańcer
w...@g...com
-
114. Data: 2017-11-04 19:29:27
Temat: Re: A bitcoin...
Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>
On 2017-11-04, Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl> wrote:
[...]
>> A na giełdzie zazwyczaj grasz swoimi, jak stracisz nawet te 99%, to
>> i tak lepiej niż jak stracić mieszkanie i zostać z kredytem na drugie
>> tyle.
>
> No ale moment, frankowcy mieszkań chyba nie stracili? Zasadniczo,
> warunki spłaty są zbliżone niezależnie od waluty (ze względu na wyższe
> stopy procentowe PLN).
Mówimy o tych w trudnej sytuacji. Jak przestajesz spłacać kredyt,
to bank Ci go wypowiada, sprzedaje mieszkanie w ramach zabezpieczenia
i zaspokaja swoje rozczenia z tegoż kredytu. Jak wystarczy, to się
żegnacie, jak nie wystarczy, to zgadnij co?
I problem w tym, że w momencie gdy przestajesz spłacać i bank wypowie
umowę, to lądujesz z zamknięciem pozycji "na dany moment" w PLN.
I dalsze zadłużenie masz już w PLN i z wyższym oprocentowaniem
(bo bez zabezpieczenia).
--
Wojciech Bańcer
w...@g...com
-
115. Data: 2017-11-04 19:30:42
Temat: Re: A bitcoin...
Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>
On 2017-11-04, Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl> wrote:
[...]
>> Porównałbym raczej do akcji. Jak firma będzie w upadłości, to zgadnij
>> kto odkupi Twoje akcje? A jak odkupi to za ile. :)
>
> Bardzo dobre porównanie. Tyle że firma może być w upadłości albo nie.
> I może mieć np. majątek albo nie.
No litości. Majątek idzie na pokrycie wierzycieli, a nie randomowych
akcjonariuszy. Udziałowcy, czy akcjonariusze swoim wkładem ryzykują,
a nie że radośnie go odzykają w momencie gdy firma ogłosi upadłość. :)
--
Wojciech Bańcer
w...@g...com
-
116. Data: 2017-11-04 20:34:03
Temat: Re: A bitcoin...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sat, 4 Nov 2017 19:19:34 +0100, Wojciech Bancer napisał(a):
> On 2017-11-04, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
> [...]
>>> A druga sprawa - transakcje na giełdach są anonimowe - kupujesz,
>>> ale nie wiesz od kogo. Nie masz takich informacji. Najprędzej
>>> będzie miała takie giełda, więc nie wiem po co Ci odpytywanie
>>> jakiegoś nieszczęsnego pana Jana.
>>
>> Ale jak rozumiem, policja w razie potrzeby moze dojsc do tej gieldowej
>> transakcji, a tam sie juz sie normalne waluty pojawia, i to chyba w
>> bankowej postaci - wiec z nazwiskiem.
>
> Ale *skąd* ma wiedzieć, do *której* giełdy/kantoru/portfela ma się udać?
> No przecież nie ma (tak jak w przypadku banków) powiązania numeru konta
> BTC z konkrentym bankiem, żeby móc odpytać o to kto zacz.
>
>>> Nie masz jak dojść do tych informacji, bo nie ma jednej, spójnej
>>> bazy powiązań, a adresy i ich forma nie pozwalają określić nawet
>>> w przybliżeniu "gdzie zacząć szukać".
>>
>> Ale A pewnie zamienil na prawdziwe pieniadze, wiec jest slad na
>> gieldzie, i teraz tylko dotrzec kto mu przelal do portfela ...
>
> Ale jakim cudem Ty do tej giełdy trafisz? Jak nie ma takich "spisów
> kont".
Stwierdzam, ze A dostal na konto milion $, patrze w zwyklym banku -
przelew z gieldy BTC, no to sprawdzam w tej gieldzie co on sprzedal
... i czy nie mozna przesledzic pochodzenia BTC w jego portfelu ?
I trafic do kogos, kto kupil BTC za milion $ ?
J.
-
117. Data: 2017-11-04 20:49:50
Temat: Re: A bitcoin...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sat, 4 Nov 2017 16:29:17 +0100, Wojciech Bancer napisał(a):
> On 2017-11-04, J.F. <j...@p...onet.pl> wrote:
> [...]
>> Sa gdzies aktualne kursy tych lewarow ?
>
> Co to jest kurs lewarów? o.O
Jesli przewiduje spadek BTC w ciagu 3 miesiecy i chce na tym zarobic,
to pewnie nie ja jeden :-) A inni przewiduja wzrosty.
I sie tworzy jakis spodziewany kurs przyszly ...
https://www.deribit.com/main#/futures?tab=BTC-29DEC1
7
wychodzi na to, ze rynek upadku BTC nie przewiduje :-)
J.
-
118. Data: 2017-11-04 22:24:25
Temat: Re: A bitcoin...
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 04-11-17 o 20:34, J.F. pisze:
> Stwierdzam, ze A dostal na konto milion $, patrze w zwyklym banku -
> przelew z gieldy BTC, no to sprawdzam w tej gieldzie co on sprzedal
> ... i czy nie mozna przesledzic pochodzenia BTC w jego portfelu ?
> I trafic do kogos, kto kupil BTC za milion $ ?
Nie wnikając w szczegóły, uwierz mi, że wielu próbowało i co do zasady
poza nielicznymi przypadkami krańcowej głupoty sprawcy nie ma takiej
możliwości. Dlatego kryptowaluta jest lubiana przez oszustów
internetowych i terrorystów.
-
119. Data: 2017-11-04 23:55:17
Temat: Re: A bitcoin...
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
"J.F." <j...@p...onet.pl> writes:
> No nie, to byl jednak cenny kruszec, a nie pospolity.
> Poza tym wlasnie realna wartosc metalu byla zabezpieczeniem, bo
> inaczej by falszerze falszowali.
Ale ja nie pisałem o wartości. Koszt wyprodukowania co coś innego.
> Kwestia w tym, ze taka moneta umozliwia potem dzialanie gospodarki.
> gornik kupi chleb, piekarz make, mlynarz zboze, rolnik buty, szewc
> ubranie ..
Owszem, ale lepiej jest, gdy koszt wyprodukowania monety jest jak
najmniejszy. Tylko nie każdy ma prawo produkować :-)
--
Krzysztof Hałasa
-
120. Data: 2017-11-05 00:04:00
Temat: Re: A bitcoin...
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
Robert Tomasik <r...@g...pl> writes:
> Nie wnikając w szczegóły, uwierz mi, że wielu próbowało i co do zasady
> poza nielicznymi przypadkami krańcowej głupoty sprawcy nie ma takiej
> możliwości. Dlatego kryptowaluta jest lubiana przez oszustów
> internetowych i terrorystów.
Równie dobrze można napisać, że jak ktoś ma zarejestrowany na lewo
telefon to nie można dojść kim on jest.
Oczywiście, jeśli nie będzie dzwonił do nikogo, kogo będzie można z nim
powiązać (pomijam już tu śledzenie położenia), to nie da się go
namierzyć. Podobnie, jeśli ktoś tylko będzie sprzedawał narkotyki,
a zapłatę w BTC wypłacał w bankomacie (jeśli ktoś mu to tak wypłaci), to
tym sposobem nikt go nie namierzy.
--
Krzysztof Hałasa