Indeks nie przekroczył 2930 pkt

Przeczytaj także: Pierwszy ważny sygnał powrotu do hossy

Potem miało miejsce powolne osuwanie. W rezultacie na koniec sesji indeks największych polskich spółek sięgnął poziomu 2889,67 pkt (wzrost o 1,67%) przy obrotach blisko 1,2 mld PLN. Najwięcej zarobili akcjonariusze KGHM (+5,37%) i MOL (+3,9%) na skutek wzrostów cen surowców. O godz. 17.40 indeks CRB zwyżkował o 1,2%.

Znacznie wzrosły notowania złota. Za uncję płacono 617,90 USD po wzroście o 4,9%. Był to najsilniejszy wzrost ceny tego surowca od czasu ataku terrorystycznego z 11 września. Aprecjacja złota jest wynikiem osłabienia dolara. Jeszcze przed decyzja FOMC za euro płacono 1,2530 dolara a dziś o 16.50 kurs wspólnej waluty wzrósł o ponad 2,5 figury sięgając poziomu 1,2789.

Sprzedaż amerykańskiej waluty była spowodowana spadkiem oczekiwań co do dalszych podwyżek stóp procentowych. Wzrosły ceny amerykańskich obligacji. Rentowność 2-letnich papierów skarbowych spadła do 5,17% a 10-letnich do 5,19%. Warto zauważyć, iż krzywa rentowności wskutek zmian oczekiwań rynku znowu ma charakter normalny. Jednak, aby ta tendencja się utrwaliła inwestorzy muszą dojść do wniosku, że inflacja jest pod kontrolną, a rosnące stopy procentowe znajdą niebawem swoje ograniczenie.

Mimo, że sesje w Europie zakończyły się wzrostami, to jednak za oceanem widać pewne uspokojenie. Indeksy po pozytywnym otwarciu oscylują wokół „zera”. Zarządzający funduszami inwestycyjnymi są jednak zdania, że optymizm utrzyma się na rynkach akcji a pieniądze popłyną w kierunku rynków wschodzących. Będzie to widoczne dopiero wówczas, gdy aprecjacja walut emerging markets nastąpi nie tylko ze względu na zmiany na eurodolarze. Umocnienie wspólnej waluty powinno pomagać walutom rynków wschodzących.

Dziś jednak złoty pozostawał stabilny względem euro i umacniał się względem dolara. Widać zatem, że wzrost na rynku bazowym nie pozostał obojętny dla walut regionu, jednak jeśli mamy mówić o powrocie inwestorów na rynki wschodzące konieczna jest silniejsza aprecjacja ich walut zwłaszcza do euro. Póki nie nastąpi spadek EUR/PLN poniżej 4 zł i dalsza aprecjacja naszej waluty póty nie można mówić o powrocie do trendu silnej złotówki. O godz. 16.50 za euro płacono 4,08 zł a za dolara 3,19 zł.

Wczorajsza decyzja FOMC uzasadniła panujący optymizm na rynkach akcji i surowców. Jednak aby mówić o powrocie do trendu wzrostowego potrzeba silniejszej determinacji inwestorów. Muszą oni być przekonani, że oczekiwane spowolnienie gospodarcze w Stanach Zjednoczonych nie położy się cieniem na inne gospodarki, a stopy procentowe na świecie znajdą niebawem swoje optimum.


Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.