Wit\(old\) <w...@p...onet.pl> napisał(a):

> Jako ze grupa omawia tematy mieszkań, kredytów a co za tym idzie banków,
> pozwoliłem sobie napisać post częściowo NTG za co przepraszam. W TVN24 w
> poprzednim tygodniu była ponoć wypowiedź analityka rynku nieruchomości o
> prognozach na nastepne miesiące co do can nieruchomości - zwłaszcza
> mieszkań. Pan ten prognozował zmiane kierunku trendu cen nieruchomości na
> kierunek w dół.



W dużym uproszczeniu

Ceny mieszkań długo utrzymywały się na stałym poziomie, banki równie długo
wymagały 30% wkładu własnego, a oprocentowanie kredytu hipotecznego nie
odbiegało od oprocentowania pożyczki gotówkowej.
Media zaczęły podgrzewać atmosferę, a banki zrezygnowały z wkładu własnego.
Ceny zaczęły rosnąć, bo nagle mnóstwo osób uzyskało zdolność kredytową.
Atmosfera sama się podgrzewała, banki obniżały oprocentowanie i wydłużały czas
spłaty kredytu.

Wedle starego powiedzenie, że ludzi są w stanie wydać każde pieniądze, cena
mieszkania rosła do poziomu maksymalnej zdolności kredytowej.

Obecnie ceny mieszkań osiągnęły pułap 40 na czterysta, czyli kredyt hipoteczny
na czterdzieści lat przy zdolności kredytowej liczonej w ten sposób, iż w
Warszawie na miesięczne utrzymanie rodziny po opłaceniu raty kredytu wystarczy
400 zł.

Ponieważ ani czasu spłaty kredytu do trzech pokoleń nie da się już wydłużyć,
ani obniżyć teoretycznych kosztów utrzymania, więc zdolność kredytowa
gwałtownie przyhamowała.

Przestała rosnąc zdolność kredytowa, to przystopowały ceny mieszkań.

Przez kilka najbliższych lat cena mieszkań nie spadnie, bo popyt napędza wyż
demograficzny wchodzący w dorosłe życie.

Ale po paru latach rynek skieruje się w stronę dawnej NRD i ceny mieszkań będą
systematycznie spadały.

Przy okazji, kto ma czas i ochotę, może zadać sobie pytanie (i poszukać na nie
odpowiedzi ;-), czemu w dawnej NRD nie pęczniała bańka hipoteczna, a wystąpiła
w Polsce i zaczyna puchnąć w Bułgarii i Rumunii.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Kamil Jońca <k...@p...onet.pl> napisał(a):

> "Codzienną praktyką stało się wypowiadanie przez deweloperów umów
> zawartych z klientami przed cenową gorączką. Opłacało się im zapłacić
> kary, żeby podpisać umowy z nowymi nabywcami po cenach wyższych nawet o
> 40 procent."
>
> Czy faktycznie była to codzienna praktyka ? Bo mi nic, poza
> pekało-pirelli, nie przychodzi do głowy.



PekaoPirelli miał pecha, gdyż akurat w tym nagłośnionym w mediach
apartamentowcu upatrzyło sobie mieszkanka kilku dziennikarzy.

Kolaga z radia klął na czym świat stoi, bo mieszkania były rzeczywiście
atrakcyjne zarówno cenowo, jak i z dobrą lokalizacją.

O podobnych praktykach innych deweloperów pies z kulawą nogą nie słyszał, bo
do niedawna prędzej pojawiłby się artykuł chwalący buraczana koalicję, niż
podrzynający gardło bankowo-deweloperskiej kurze znoszącej złote reklamowe
jaja.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

FW wrote:
[...]

> PekaoPirelli miał pecha, gdyż akurat w tym nagłośnionym w mediach
> apartamentowcu upatrzyło sobie mieszkanka kilku dziennikarzy.

Ale podasz inne prykłady?
KJ

do góry

> >> mieszkań. Pan ten prognozował zmiane kierunku trendu cen
> >> nieruchomo?ci na
> >> kierunek w dół. Moja pro?ba dotyczy komentarzy z Waszej strony
> >> (je?li
> >
> > Nie widac zadnych powodow do tego ...
>
> Ja widzę taki: spadek cen wynajmu.
>

z jakiego powodu ten spadek cen wynajmu?
popyt spada? podaz wzrasta?

kursor

do góry

Witam

Użytkownik "Kamil Jońca" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ejrq0n$bqa$1@inews.gazeta.pl...

> Czy faktycznie była to codzienna praktyka ? Bo mi nic, poza
> pekało-pirelli, nie przychodzi do głowy.

W Krakowie firma Salwator wypowiadala umowy i odsprzedawala te same
mieszkania
po nowych cenach. Kilka innych firm tez, ale nazw nie pamietam.


Pozdrawiam
Marcin

do góry

Witam

Użytkownik "Sierp" <s...@n...net> napisał w wiadomości
news:ejqhip$o4c$1@ochlapek.sierp.net...

> Ja tam nie bardzo widze powod do tanienia mieszkan niestety..

Dzisiaj za mieszkanie 60 m kw. w Krakowie mozna sobie wybudowac
dom pod Krakowem ok. 140 m kw. i do tego kupic przecietna dzialke
(ok. 1 000 m kw.).
Przy czym dom masz od razu w duzo lepszym standardzie niz mieszkanie
i zaprojektowany zgodnie z Twoimi oczekiwaniami (no powiedzmy).
A jakosc mieszkania w bloku (zwlaszcza na nowych osiedlach, gdzie
stoi blok przy bloku bez ladu i skladu) z mieszkaniem w domu
poza miastem to dwie zupelnie rozne rzeczy. Zwlaszcza gdy
planuje sie rodzine z dziecmi.

Pozdrawiam

Marcin

do góry

Kamil Jońca napisał(a):
> FW wrote:
> [...]
>
>> PekaoPirelli miał pecha, gdyż akurat w tym nagłośnionym w mediach
>> apartamentowcu upatrzyło sobie mieszkanka kilku dziennikarzy.
>
> Ale podasz inne prykłady?
> KJ
zobacz forum developerzy: warszawa na gazeta.pl Kojarzę co najmniej
dwóch innych który wypowiedzieli umowy

do góry

masz racje - jedyną rzeczą do przeskoczenia pózniej są koszty dojazdu i
koszty eksploatacji budynku (chocby ogrzewanie, remonty) - przy np.
zaciagnietym wysokim kredycie jest to problem dla znacznej grupy osób

do góry

fakir napisał(a):
> masz racje - jedyną rzeczą do przeskoczenia pózniej są koszty dojazdu i
> koszty eksploatacji budynku (chocby ogrzewanie, remonty) - przy np.
> zaciagnietym wysokim kredycie jest to problem dla znacznej grupy osób

...a jeszcze jak się planuje rodzinę z dziećmi - zapewnienie im
odpowiedniego przedszkola/szkoły/zajęć pozalekcyjnych...

-Janek-

do góry

podejrzewam ze problem dojazdu do aglomeracji nie zawsze jest brany pod
uwagę, właśnie szczególnie pod kątem dojazdu dzieci i reszty rodziny do
szkół, miejsc pracy.
Osobiście brałbym też pod uwagę tylko miejsca z alternatywą dla
transportu samochodowego - nie damy rady przewidzieć w przyszłosci
kształtowania się kosztów dojazdu, potrzebnego na to czasu, awarii
pojazdu, itp.

do góry