eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › O platnosciach KK w sklepach raz jeszcze
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 40

  • 11. Data: 2007-02-17 12:13:42
    Temat: Re: O platnosciach KK w sklepach raz jeszcze
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Chris <chris94@WYTNIJ_TO.poczta.fm> writes:

    > Nawet gdyby to było kilkadziesiąt bajtów (jakkolwiek jestem przekonany,
    > że jest to znacznie więcej),

    A skad to przekonanie?

    > to i tak operator kasuje abonenta za 100
    > kB, bo taka jest u większości operatorów najmniejsza jednostka
    > taryfikacji w GPRS-ie.

    Nie, chyba ze ktos ma jedna transakcje dziennie.

    > Natomiast według mnie znacznie istotniejszym czynnikiem jest, że każdy
    > płacący karta oznacza przyblokowanie kasy, zdenerwowanie innych klientów
    > oczekujących na swoja kolejkę, a w konsekwencji spadek obrotów.

    Wedlug mnie transakcja karciana przebiega szybciej niz szukanie
    pieniedzy i wydawanie reszty, nawet jesli sprzedawca nie musi isc
    do innego sklepu "rozmienic". Dodatkowo w czasie oczekiwania na
    autoryzacje mozna np. pakowac zakupy.

    > O ile dla klienta płacącego duży rachunek można sobie na to pozwolić, to
    > jednak błędem byłoby akceptowanie tego zjawiska w przypadku drobnych
    > płatności.

    Na szczescie o tym decyduje sprzedawca. A o zakupach w danym sklepie
    - potencjalni klienci.
    --
    Krzysztof Halasa


  • 12. Data: 2007-02-17 12:35:00
    Temat: Re: O platnosciach KK w sklepach raz jeszcze
    Od: "Stolat" <c...@g...pl>


    > Nawet gdyby to było kilkadziesiąt bajtów (jakkolwiek jestem przekonany,
    > że jest to znacznie więcej), to i tak operator kasuje abonenta za 100
    > kB, bo taka jest u większości operatorów najmniejsza jednostka
    > taryfikacji w GPRS-ie.

    Pisząc to masz na msyli GPRS w standartowych abonamentach, ja mialem na
    mysli
    http://www.orange.pl/portal/map/map/int_costs?type=I
    NT_HM_TALK&stamp=1171715195752
    czyli dostep przez siec GSM do internetu , tylko i wyłacznie do internetu.
    Dostajesz karte SIM, modem i ciagniesz dane --- to tak jak Blueconnect.
    Sam osobiscie uzywam BC w pracy i jeszce mi sie nie udało przekroczyć limitu
    :).
    w erze do kosztuje dla firm chyba jakies 30 zl ( teraz nie dziala
    www.era.pl). Operatorzy platnosci kartami maja pewnie tańsze abonamenty.
    Modemy sami dostarczaja takie male pudeleczko siemensa.



    Natomiast według mnie znacznie istotniejszym czynnikiem jest, że każdy
    > płacący karta oznacza przyblokowanie kasy, zdenerwowanie innych klientów
    > oczekujących na swoja kolejkę, a w konsekwencji spadek obrotów.
    > O ile dla klienta płacącego duży rachunek można sobie na to pozwolić, to
    > jednak błędem byłoby akceptowanie tego zjawiska w przypadku drobnych
    > płatności.


    No własnie dlatego tyle czekamy bo większośc ma analogowe terminale, cyforwe
    najczzesciej sie znajduja w sklepach dla kobiet :). Tzn takich gdzie sa
    damskie ciuchy. I tam to przebiega sprawnei o ile nie jest uszkodzy nermila
    czy antena.
    A czas oczekiwanie przy kasie to juz problem raczej paierkowy , bo Pani musi
    cos podpisac przepisac wpiac itd,itp.


    Pozdrawiam MIchał



  • 13. Data: 2007-02-17 12:45:16
    Temat: Re: O platnosciach KK w sklepach raz jeszcze
    Od: Chris <chris94@WYTNIJ_TO.poczta.fm>

    Dnia Sat, 17 Feb 2007 13:13:42 +0100, Krzysztof Halasa napisał(a):

    >> Nawet gdyby to było kilkadziesiąt bajtów (jakkolwiek jestem przekonany,
    >> że jest to znacznie więcej),
    >
    > A skad to przekonanie?

    Na zdrowy rozsądek, połączenie powinno być szyfrowane. Musi być jakaś
    autoryzacja. Musza być dane karty i jej posiadacza i w końcu musi być
    jakiś opis transakcji. Czy to wszystko mogłoby sie zmieścić w treści np.
    jednego SMS-a? A SMS ma znacznie więcej znaków, bo 160.

    >> Natomiast według mnie znacznie istotniejszym czynnikiem jest, że każdy
    >> płacący karta oznacza przyblokowanie kasy, zdenerwowanie innych klientów
    >> oczekujących na swoja kolejkę, a w konsekwencji spadek obrotów.
    >
    > Wedlug mnie transakcja karciana przebiega szybciej niz szukanie
    > pieniedzy i wydawanie reszty, nawet jesli sprzedawca nie musi isc
    > do innego sklepu "rozmienic".

    Ja z doświadczenia wiem, ze jeśli w kolejce przede mną jest ktoś płacący
    kartą, to najczęściej oznacza, że klienci stojący w kolejce do
    sąsiedniej kasy będą obsłużeni wcześniej niż ja :(
    Zresztą fakt, że w przedświątecznym okresie wzmożonych zakupów w
    hipermarketach lubą "psuć się" systemy płatności kartą, też chyba o
    czymś może świadczyć :)

    > Dodatkowo w czasie oczekiwania na autoryzacje mozna np. pakowac zakupy.

    Jakoś w hipermarketach nie zauważyłem aby kasjerki pakowały klientom
    zakupy.

    --
    Pozdrowienia,
    Krzysztof


  • 14. Data: 2007-02-17 13:14:14
    Temat: Re: O platnosciach KK w sklepach raz jeszcze
    Od: jooseff <j...@w...pl>

    Dnia 17-02-2007 o 10:59:36 Stolat <c...@g...pl> napisał:

    > Mo?e warto si? spytaae Visy i Maestro jak si? zaopatruj?
    Co najwyżej się zapatrują :) Mają to gdzieś...
    > A z drugiej strony dzier?awa terminalu jest kosztem sta?ym niezale?nym
    > od ilo?ci transakcji, prowizja liczmy 2% max.
    Im mniejszy sklep tym wyższa prowizja - nadal niektórzy płacą ok. 3%
    > I teraz jak kole? ma analogowe terminale które si? ?acz? przez lini?
    > telefoniczna to za ka?de po??czenie p?aci chyba 30 groszy - ale to tylko
    > ?wiadczy o sprzedawcy.
    Płaci 35 gr. brutto - chyba, że ma naliczanie sekundowe, wtedy odpowiednio
    mniej.
    > Na runku juz od kilku lat s? terminale które ?acz? sie z centrum poprzez
    > sieae GSM , wtedy op?ata jest te? stala bo placi tylko za abonament
    > telefoniczny i dostaje np 300 MB ( paczka
    > informacji do i z polcardu to pwenie kilkanscie no kilkadziesiat bajtow).
    > I problem wtedy znika w?asciciel traktuje terminal jako koszt staly i od
    > transakcji placi tylko 2%.
    Abonament gprsowy kosztuje od 25 do 40 zł - starcza to na min. 3000
    autoryzacji.

    Trzeba też wspomnieć o możliwości łączności via internet - koszt niewielki
    (ok. 30 zł/mc) a sama autoryzacja trwa ok. 5 sekund - a coraz więcej,
    nawet małych, sklepów ma na zapleczu osławioną neo.

    Z doświadczenia wiem, że właściciele punktów, które wymyślają minimalne
    progi przy płaceniu kartami tłumaczą to własnie kosztami autoryzacji
    ( marża w wysokości 15%, na 5 zł zarabia 0,75 zł - za połączenie płaci 35
    gr, prowizja to 10 gr - traci w ten sposób ponad połowę zysku, a na gprs
    lub internet patrzy się wilkiem bo nie ma pojęcia jak to działa).



    --
    Jooseff

    Używam Opery: http://www.opera.com/mail/


  • 15. Data: 2007-02-17 13:30:56
    Temat: Re: O platnosciach KK w sklepach raz jeszcze
    Od: "Stolat" <c...@g...pl>

    > Na zdrowy rozsądek, połączenie powinno być szyfrowane. Musi być jakaś
    > autoryzacja. Musza być dane karty i jej posiadacza i w końcu musi być
    > jakiś opis transakcji. Czy to wszystko mogłoby sie zmieścić w treści np.
    > jednego SMS-a? A SMS ma znacznie więcej znaków, bo 160.

    NIe, nie to nie idze SMS tylko normalnie jako dane. Sprawa wyglada tak mamy
    terminal
    ktory po RS232 komunikuje sie z malutkim modemem GPRS-owym ten modem ma
    pewnie
    caly czas zestwione polczeneni ze stacja bazową operatora.Poźniej to ze
    stacji bazoweej poprzez
    siec innych stacji dochodzi do jakby bramy, ktora ten sygnal wpuszcza do
    sieci WAN ( czyli do sieci s
    zkiletowej czy jakos tak :)). i dalej pedzi to do laczy np polcardu.


    I teraz tak cala tranmisja od terminal do centrum autoryzacjijest
    szyfforwana. Kazdy punkt ma swoj klucz specjalny
    ktory jest zaszyty np w pinpadzie.
    Dodatkow sama transmisja GSM-mowa jest z natury szyfrowana kluczami, ktora
    sei zminiaja co iles sekund.
    Własciewie nie da sie podsłuchac rozmow GSM-owych.
    A pozniej to juz kwestai operatora jak zestwaia polacznia po sieciach
    szkielotowych. Moze maja specjalnie wydzielone
    łacza do przesylania sygnalu do centrów autoryzayjnych ( ajkies ATM czy inne
    cuda), tego juz nie wiem.


    > Ja z doświadczenia wiem, ze jeśli w kolejce przede mną jest ktoś płacący
    > kartą, to najczęściej oznacza, że klienci stojący w kolejce do
    > sąsiedniej kasy będą obsłużeni wcześniej niż ja :(
    > Zresztą fakt, że w przedświątecznym okresie wzmożonych zakupów w
    > hipermarketach lubą "psuć się" systemy płatności kartą, też chyba o
    > czymś może świadczyć :)
    Zgadza sie, zwlaszcza w duzych hipermaketach bo tam maja gdzies wszytkich i
    uzywaja starych modemow analogowych,
    nie wiem czemu tak ( moze za nowe musieliby zaplacic) ? DLatego sie tak
    długo czeka. Dodatkow sam stan infrastkury sieciowa
    telefonicznej w hipermaketach to zawily temat :). Wiekszosc np siec dzila
    jeszcze w standarcie 10Mb :). Sa też ssytemy z zintegrowanym
    ssytem platniczym gdzie sklepy maja zestawione specjalnie lacza z centrum
    ale to juz odreban bajka. Czasmi jest to nawet zwykly modem 56kb
    ktory sie laczy analogowo :) i jak dosstaje kilka tarnsakcji to sie gubi.
    Czasami sklepu maja zbyt male lacza wydzierzawione albo sysgnal leci po
    calej
    wewnetrznej sieci ( sklep sa spiete laczami np.Polpakiem)i dopiero na koncu
    gdzies wychodzi do centrum autoryzacyjnych, wiec opoznienie moga
    byc rzedu kilkuset ms.
    Generlanie markety wolą zeby ludzie placili gotówka bo wtedy nie musza
    placic prowizji operatorom :).Dlatego specjalnie maczą ludzi zbyt mala
    iloscia
    terminali utrudnieniami itp itd.


    Tak jak mowiłem zapraszam do jakiegoś sklepu z damskimi ciuchami w jakims
    centrum i tam mozna poobserwowac dzialanie tych cyfrowych

    > Jakoś w hipermarketach nie zauważyłem aby kasjerki pakowały klientom
    > zakupy.

    W Auchanach pakuja :)



  • 16. Data: 2007-02-17 13:36:26
    Temat: Re: O platnosciach KK w sklepach raz jeszcze
    Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>

    Dnia 17.02.2007 jooseff <j...@w...pl> napisał/a:
    > Z do?wiadczenia wiem, ?e w?a?ciciele punktów, które wymy?laj? minimalne
    > progi przy p?aceniu kartami t?umacz? to w?asnie kosztami autoryzacji
    > ( mar?a w wysoko?ci 15%, na 5 z? zarabia 0,75 z? - za po??czenie p?aci 35
    > gr, prowizja to 10 gr - traci w ten sposób ponad po?ow? zysku, a na gprs
    > lub internet patrzy si? wilkiem bo nie ma poj?cia jak to dzia?a).

    No to trudno, wymrą, na ich miejsce przyjdą tacy, którzy wiedzą. Wolna
    gospodarka nie znosi nieudacznictwa i zacofania.
    --
    Samotnik


  • 17. Data: 2007-02-17 14:04:17
    Temat: Re: O platnosciach KK w sklepach raz jeszcze
    Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>

    Dnia 17.02.2007 Stolat <cyrax.skasujmnie> napisał/a:
    >> Ja z doświadczenia wiem, ze jeśli w kolejce przede mną jest ktoś płacący
    >> kartą, to najczęściej oznacza, że klienci stojący w kolejce do
    >> sąsiedniej kasy będą obsłużeni wcześniej niż ja :(
    >> Zresztą fakt, że w przedświątecznym okresie wzmożonych zakupów w
    >> hipermarketach lubą "psuć się" systemy płatności kartą, też chyba o
    >> czymś może świadczyć :)
    > Zgadza sie, zwlaszcza w duzych hipermaketach bo tam maja gdzies wszytkich i
    > uzywaja starych modemow analogowych,
    > nie wiem czemu tak ( moze za nowe musieliby zaplacic) ? DLatego sie tak
    > długo czeka. Dodatkow sam stan infrastkury sieciowa
    > telefonicznej w hipermaketach to zawily temat :). Wiekszosc np siec dzila
    > jeszcze w standarcie 10Mb :).

    A po co im więcej, powiedz ty mnie? Do przesyłania informacji między
    urządzeniami fiskalnymi mają światłowody kłaść?

    > Sa też ssytemy z zintegrowanym
    > ssytem platniczym gdzie sklepy maja zestawione specjalnie lacza z centrum
    > ale to juz odreban bajka. Czasmi jest to nawet zwykly modem 56kb
    > ktory sie laczy analogowo :) i jak dosstaje kilka tarnsakcji to sie gubi.

    Dlaczego się gubi? Systemy fiskalne w hipach często cierpią na pewne
    problemy i są generalnie zacofane, ale to dlatego, że w pracującym 7 dni
    w tygodniu, 18h na dobę sklepie trudno to zmodernizować. Ale jakies
    "gubienie się" infrastruktury do autoryzacji kart to jakiś wymysł.

    > Czasami sklepu maja zbyt male lacza wydzierzawione albo sysgnal leci po
    > calej
    > wewnetrznej sieci ( sklep sa spiete laczami np.Polpakiem)i dopiero na koncu
    > gdzies wychodzi do centrum autoryzacyjnych, wiec opoznienie moga
    > byc rzedu kilkuset ms.

    I w czym to kilkaset ms przeszkadza? Bo na pewno nie powoduje długiej
    autoryzacji. Sekunda w tę czy weftę to nie jest problem. Problem to brak
    stosowania floor limitów.

    > Generlanie markety wolą zeby ludzie placili gotówka bo wtedy nie musza
    > placic prowizji operatorom :).Dlatego specjalnie maczą ludzi zbyt mala
    > iloscia
    > terminali utrudnieniami itp itd.

    Oj, no to tutaj walnąłeś największą bzdurę ze wszystkich, które udało Ci
    się napisać. Markety mają wynegocjowane *bardzo* małe prowizje za płatności
    kartami, a w dodatku promują karty kredytowe cobrand, za płatności którymi
    otrzymują profity w różnej formie. Płatności kartami eliminują im problem
    fałszywych banknotów (ten akurat przerzucają na ogół na kasjerów, ale na
    większą skalę tak się nie da), eliminują pomyłki kasjerów w przyjmowaniu
    pieniędzy i wydawaniu reszty, a last but not least jest mniej utargu do
    wożenia. Sklep osiedlowy nie ma tego problemu, bo tą gotówką zapłaci
    dostawcy z hurtowni, a pozostałości schowa do portfela i weźmie do domu.
    Market natomiast robi w dobę co najmniej kilkaset tysięcy obrotu i nie ma
    na co go wydać. Ubezpieczenie tej kasy na czas transportu i sam transport
    kosztują, w części proporcjonalnie do kwoty. Kosztuje czas pracy kasjerek.
    Klient przeliczający pół godziny stos banknotów i monet (bo ma ambicję
    wydać wszystkie drobne), a potem kasjerka przeliczająca to jeszcze raz
    tracą tyle czasu, co 10 płatności kartą. Markety nikogo nie zniecęcają do
    płatności kartami. Dla nich to wychodzi dość neutralnie, koszt nie jest
    duży. Odbiją sobie 'dociskając' któregoś dostawcę towaru ;-)
    --
    Samotnik


  • 18. Data: 2007-02-17 14:18:17
    Temat: Re: O platnosciach KK w sklepach raz jeszcze
    Od: "ra9om1ak" <r...@o...pl>

    To jeszcze cos...skoro wlasciciel sklepu kreci nosem i wystawia kartke, ze
    realizuje transakcje karta platnicza od 20 zl, to czemu 200 metrow dalej
    wlasciciel apteki realizuje od 6 zl bez wystawiania zadnego info - jemu sie
    juz oplaca ?

    Jak widac, zadne sensowne regulacje prawne nie wchodza w gre i chyba jest
    samowolka w tym temacie, czyli na zasadzie "kup Pan u mnie za te 2 dychy, bo
    inaczej won po gotowe".

    UOKIK, Federacja Konsumencka, Infolinia Konsumencka, Citi plus post tutaj -
    i oprocz Was zero odzewu. Prawnikow nie maja ? :/ A ta Pani w infolinii i
    jej "swoboda dzialalnosci" to zdecydowanie za malo, skoro nie wspomniala nic
    o ustawie o elektr. instr. platniczych. Tam przynajmniej sa ogolne zarysy,
    pojecia: akceptant, karta platnicza etc., wiec do dupy z taka infolinia :/
    BTW, w tej ustawie tez nic nie ma o limitach, a delegacji do odpowiedniego
    rozp. jakos tez nie zobaczylem.

    --
    .: ra9om1ak :.
    radomiak[MALPA]o2.pl
    -+ Kto za mlodu glupim nie byl, ten na starosc nie zmadrzeje +-


  • 19. Data: 2007-02-17 14:24:20
    Temat: Re: O platnosciach KK w sklepach raz jeszcze
    Od: "ra9om1ak" <r...@o...pl>

    Aha, bo rzeczywistosc nauczyla mnie pewnej glupawej praktyki. Infolinia np.
    naszej kochanej tepsy, czy Multimedii bije rekordy niekompetencji ://

    Po prostu dzwonie 2 razy, bo rozne cudenka juz slyszalem - "ta Pani od dzis
    u nas pracuje, wiec mogla sie mylic".
    Zadzwonie chyba drugi raz na to 0-800 moze teraz dowiem sie czegos innego ?
    :/

    --
    .: ra9om1ak :.
    radomiak[MALPA]o2.pl
    -+ Kto za mlodu glupim nie byl, ten na starosc nie zmadrzeje +-


  • 20. Data: 2007-02-17 14:32:56
    Temat: Re: O platnosciach KK w sklepach raz jeszcze
    Od: "Stolat" <c...@g...pl>



    >
    > A po co im więcej, powiedz ty mnie? Do przesyłania informacji między
    > urządzeniami fiskalnymi mają światłowody kłaść?
    :) ty chyba nie wiesz o czym mowisz :). NIe do drukarek fiskalnych wystarcza
    rs do kompa:). Ale kompa zazwyczaj no za wyjatkiem IBM Store sytem ( tu siec
    w topologi token ring i wszytko chula ). chodza w normalnej topologii
    gwiazdy . Wiesz ile zajmuje baza towarowa hipermarketu teraz trzeba to
    wszytko wysalc na kasy a kasy na switchu 10 Mb polacznie miedzy switchami 10
    poza tym na tej sieci pracuja cale biura, wagi backoffice i co tam tylko sie
    da :).
    DLatego laduje sie bazy i w nocy , bo w dzien jeszce pracuja prcesy ktore
    odczytuja dane ze sprzedazy biezacej gromadzone na dyskach twardych kas.
    Dołóż soebi do tego pakiety auryzacyjne od platosci elektornicznych ktore
    wedruja po polpaku do jednego waskiego gardla i tam ze wszytkich sieci
    przeciskaja se do centrum autoryzacyjnego



    >> Sa też ssytemy z zintegrowanym
    >> ssytem platniczym gdzie sklepy maja zestawione specjalnie lacza z centrum
    >> ale to juz odreban bajka. Czasmi jest to nawet zwykly modem 56kb
    >> ktory sie laczy analogowo :) i jak dosstaje kilka tarnsakcji to sie gubi.
    >
    > Dlaczego się gubi? Systemy fiskalne w hipach często cierpią na pewne
    > problemy i są generalnie zacofane, ale to dlatego, że w pracującym 7 dni
    > w tygodniu, 18h na dobę sklepie trudno to zmodernizować. Ale jakies
    > "gubienie się" infrastruktury do autoryzacji kart to jakiś wymysł.

    Wymian sprzetu to nie problem logistyczny ( bo to robi sie w nocy) to
    problem kosztowy i braku odpwiedniego zaplecza na miejscu do konfiguracji
    urzadzen( znwou koszty). Niektore sieci hiper podlegaja pod administartorw
    z ich ojczystch panstw, ktorzy na tym wszytkim zarzadzaja i nie chca oddac
    swoich przywilejow. Na miesjcu jest Pan kazio ktory potrafi zarobic
    patchcorda i nic wiecej.
    Wiekszosc marketow w Polsce musi sama budzetowac takie przedsiewziecia a
    Polacy na stanowsiakch decyzyjnych sa gorsi niz "kapo" z odegłych krain.
    Dochodzi do sytuacji ze zeby zakupić dlugopsiy,karteczki i inne materialy
    biurowe trzeba zlozyc zamowinie i uzysac autryzacje dyrektora ( np koszt to
    100zl)


    >
    >> Czasami sklepu maja zbyt male lacza wydzierzawione albo sysgnal leci po
    >> calej
    >> wewnetrznej sieci ( sklep sa spiete laczami np.Polpakiem)i dopiero na
    >> koncu
    >> gdzies wychodzi do centrum autoryzacyjnych, wiec opoznienie moga
    >> byc rzedu kilkuset ms.
    >
    > I w czym to kilkaset ms przeszkadza? Bo na pewno nie powoduje długiej
    > autoryzacji. Sekunda w tę czy weftę to nie jest problem. Problem to brak
    > stosowania floor limitów.
    >
    >> Generlanie markety wolą zeby ludzie placili gotówka bo wtedy nie musza
    >> placic prowizji operatorom :).Dlatego specjalnie maczą ludzi zbyt mala
    >> iloscia
    >> terminali utrudnieniami itp itd.
    >
    > Oj, no to tutaj walnąłeś największą bzdurę ze wszystkich, które udało Ci
    > się napisać.

    ;) mogłbym sie zezłoscic ale tobie pewnie o to chodzi .


    Markety mają wynegocjowane *bardzo* małe prowizje za płatności
    > kartami, a w dodatku promują karty kredytowe cobrand, za płatności którymi
    > otrzymują profity w różnej formie. Płatności kartami eliminują im problem
    > fałszywych banknotów (ten akurat przerzucają na ogół na kasjerów, ale na
    > większą skalę tak się nie da), eliminują pomyłki kasjerów w przyjmowaniu
    > pieniędzy i wydawaniu reszty, a last but not least jest mniej utargu do
    > wożenia.
    Sklep osiedlowy nie ma tego problemu, bo tą gotówką zapłaci
    > dostawcy z hurtowni, a pozostałości schowa do portfela i weźmie do domu.
    > Market natomiast robi w dobę co najmniej kilkaset tysięcy obrotu i nie ma
    > na co go wydać. Ubezpieczenie tej kasy na czas transportu i sam transport
    > kosztują, w części proporcjonalnie do kwoty. Kosztuje czas pracy kasjerek.
    > Klient przeliczający pół godziny stos banknotów i monet (bo ma ambicję
    > wydać wszystkie drobne), a potem kasjerka przeliczająca to jeszcze raz
    > tracą tyle czasu, co 10 płatności kartą. Markety nikogo nie zniecęcają do
    > płatności kartami. Dla nich to wychodzi dość neutralnie, koszt nie jest
    > duży. Odbiją sobie 'dociskając' któregoś dostawcę towaru ;-)

    Nie ma to znaczenia czy jest to jest 300.000 czy 500.000 i tak musza wzywac
    konwoje i tak kasjerka musi przelic i rozliczyc sie z kasetki.
    Kasjerak ma 15 minut na rozlicznie i zazwyczaj bez problemu sie w tym czasie
    wyrabia.
    Tak markety maja wynegocjowane niższe prowizje ale jakoś nie zachecaja do
    platnosci zwykla karta platnicza. NAtomist jezeli chodzi o te karty
    kredytowe sygnowane swoim znakami to jak najbardziej ,sa osbne kasy itd itp.
    No to wychodzi ze sklep osiedlowy lepiej by wychodzil na kartach bo zamsiat
    5000 uatrgu w kieszeni mailby 2000 zawsze jest mniejsza szansa ze dadza w
    leb i ukradna :).


strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1