eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › Najmniejsze koszty, jaki bank?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 23

  • 21. Data: 2004-12-23 11:58:42
    Temat: Re: Najmniejsze koszty, jaki bank?
    Od: "Tomasz Nowicki" <t...@s...com>

    "yayco" <yayco2_tnij_@_tnij_gmail.com> wrote in message
    news:cqe2m3$cbf$2@atlantis.news.tpi.pl...

    > Uważam, choć nie sądzę, żeby zajęło to więcej niż godzinę. Ale wolę to

    No, minimum godzinę to by zajęło skonstruowanie odpowiedniego arkusza, żeby
    sam liczył co trzeba i sugerował rozwiązania - w końcu w tym cała
    przyjemność. Potem jeszcze wprowadzenie danych i napawanie sie wynikami
    obliczeń. Najgorsza jest świadomość, że po takiej analizie NA PEWNO okaże
    się, że dotychczasowe rozwiązanie było bliskie najgorszemu, a optymalizacja
    wymagałaby tygodni zabiegów quasi urzędowych, znoszenia niedyspozycji
    dysponentów oraz dyspozycji niedysponentów, czyli tego wszystkiego, przez co
    przeszliśmy już razy kilka i czego staramy się unikać zgodnie z imperatywem
    wytłoczonym nam przez DNA w korze mózgowej - "unikaj uciążliwości". Możliwe,
    że w przypadku osób namiętnie dręczących swoje banki dużą ilością zleceń,
    wpłat, wypłat i tp. złośliwości, zysk osiągnięty dzięki takiej optymalizacji
    byłby wart całego zachodu (znam takich, co to tylko na opłaty i inne
    prowizje marnują rocznie i 2000 zł), jednak przeciętny etatowiec ma
    niewielkie pole manewru. Ponadto uważam, że skoro już muszę korzystać z
    banków, to po to zarabiam pieniądze, aby móc część z nich przeznaczyć na
    haracz za wygodę i komfort długotrwałego korzystania z przyzwyczajeń i
    nawyków. A że sytuacja rynkowa zmienia się stopniowo, za dwa czy trzy lata
    należałoby całe obliczenia robić od nowa i zmieniać banki na tańsze, żeby
    znowu zaoszczędzić kilka złotych - a to jest dla mnie trudne do przyjęcia,
    bo niczym gęś Lorentza lubię rutynę i dobrze wyszlifowany tor codzienności.
    Wiem, że wielu jest poszukiwaczy przygód, którzy nie mogą żyć bez emocji
    związanych z eksploracją tajemniczych krain, którzy ekscytują się każdym
    nowym gadżetem i ciekawostką - ale to nie dla mnie.

    > niż odwoływanie sie do porad ludzi, którzy mają inne pieniądze, inne
    > doświadczenia, inne potrzeby i odmienny pogląd na sens Świąt Bożego
    > Narodzenia. Oczywiście mamy tu skryte niebezpieczeństwo: w razie błędu
    > musimy wziąć onże na siebie, a tak to można się rozpłakać w kącie, że źli
    > ludzie znowu mnie oszukali...

    No właśnie, przecież to też jest olbrzymia przyjemność, móc pogratulować
    sobie i Panu Bogu "jakiego mnie stworzyłeś, takim mnie masz..." :)

    T.



  • 22. Data: 2004-12-23 12:15:37
    Temat: Re: Najmniejsze koszty, jaki bank?
    Od: kuba <k...@k...onet.pl>

    owp wrote:

    >
    >> Jest jeszcze sporo innych.Jak widze gdzies jakas oplate nawet minimalna
    >> to skreslam bank. Dla mnie jest nieobliczalny.
    >>
    > Czy tylko mnie to rozsmieszylo ?
    > Pozdrawiam serdecznie i dzieki za poprawienie humoru.
    > owp

    Ciesze sie ze Cie rozbawilem.
    Co w tym dziwnego ze nie wybieram banku ktory pobiera oplaty za cos co w
    pieciu pozostalych jest za darmo?

    Moze to lepsze niz pisanie potem postow ze jakis bank przewala mnie na kilka
    kilkanascie piw w roku ;)



  • 23. Data: 2004-12-23 13:58:28
    Temat: Re: Najmniejsze koszty, jaki bank?
    Od: "owp" <o...@p...onet.pl>

    >>> Jest jeszcze sporo innych.Jak widze gdzies jakas oplate nawet minimalna
    >>> to skreslam bank. Dla mnie jest nieobliczalny.
    >>>
    >> Czy tylko mnie to rozsmieszylo ?
    >> Pozdrawiam serdecznie i dzieki za poprawienie humoru.
    >
    > Ciesze sie ze Cie rozbawilem.
    > Co w tym dziwnego ze nie wybieram banku ktory pobiera oplaty za cos co w
    > pieciu pozostalych jest za darmo?
    >
    Pewnie, ze nic w tym dziwnego. Rozbawiles mnie to z dwóch powodów. Pierwszy,
    jak zrozumialem po chwili, wynikal z mojej glupoty - niedoczytania kontekstu
    (co jednak nie umniejsza jego wartosci jako rozbawiacza) to taki, ze
    pomyslalem, ze 'skreslasz bank' gdy w TOiP jest jakakolwiek oplata.
    Drugi to Twoja logika: oplaty=nieobliczalnosc banku.

    > Moze to lepsze niz pisanie potem postow ze jakis bank przewala mnie na
    > kilka
    > kilkanascie piw w roku ;)
    >
    Zgadzam sie.
    Pozdrawiam
    owp


strony : 1 . 2 . [ 3 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1