eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › "Inne zdarzenia lsowe" - definicja
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 33

  • 1. Data: 2011-05-05 11:55:17
    Temat: "Inne zdarzenia lsowe" - definicja
    Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>

    Witam.

    Bank chce ode mnie ubezpieczenia "od ognia i innych zdarzen losowych".

    Oczywiście od razu zapytałem o definicję "innych zdarzen losowych".

    Dowiedziałem się że chodzi o to że tak ma się dokładnie nazywać polisa...

    Hmmm.... bo identyczne pytanie zadal ubezpieczyciel *mi*. Co to sa u
    diabła inne zdarzenia losowe? Powódz lub atak kosmitów z Andromedy
    wliczają się?

    No więc pytanie:

    a) jest to gdzies prawnie zdefiniowane? Jakaś ustawa/rozporządzenie?

    b) może ktoś posiada jakąś bardziej kompetentą definicję z ING bądź wie
    kogo pytać w ING aby uzyskać odpowiedź?


  • 2. Data: 2011-05-05 12:35:50
    Temat: Re: "Inne zdarzenia lsowe" - definicja
    Od: "MarekZ" <b...@a...w.pl>

    Użytkownik "Sebastian Biały" <h...@p...onet.pl> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:ipu37k$mel$...@n...onet.pl...

    > No więc pytanie:
    >
    > a) jest to gdzies prawnie zdefiniowane? Jakaś ustawa/rozporządzenie?

    Prawnie? No bez jaj. Zdefiniowane być to powinno w OWU dla danego
    ubezpieczenia.

    > b) może ktoś posiada jakąś bardziej kompetentą definicję z ING bądź wie
    > kogo pytać w ING aby uzyskać odpowiedź?

    Po co pytać? To taka nazwa ubezpieczenia, tak jak np. Auto Casco.


  • 3. Data: 2011-05-05 12:43:49
    Temat: Re: "Inne zdarzenia lsowe" - definicja
    Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>

    On 2011-05-05 14:35, MarekZ wrote:
    >> a) jest to gdzies prawnie zdefiniowane? Jakaś ustawa/rozporządzenie?
    > Prawnie? No bez jaj. Zdefiniowane być to powinno w OWU dla danego
    > ubezpieczenia.

    Dlaczego nie moglo by byc zdefiniowane w jakimś worku ustaw
    definiujących kredyty hipoteczne? Pytam bo nie wiem czy taka definisja
    istnieje, ale samo istnienie wydaje mi się sensowne.

    > Po co pytać? To taka nazwa ubezpieczenia, tak jak np. Auto Casco.

    Czekaj, to znaczy że mogę sobie założyć firmę ubezpieczeniową gdzie
    zdefiniuję że w przypadku utraty domu bank dostanie dwa kilo cukru jako
    rekompensatę i następnie się tam ubezpieczyć? Jakoś trudno mi daś wiarę
    że nie ma znaczenia jakie sa warunki a tylko liczy się nazwa.


  • 4. Data: 2011-05-05 12:54:33
    Temat: Re: "Inne zdarzenia lsowe" - definicja
    Od: "MarekZ" <b...@a...w.pl>

    Użytkownik "Sebastian Biały" <h...@p...onet.pl> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:ipu62j$ml$...@n...onet.pl...

    > Dlaczego nie moglo by byc zdefiniowane w jakimś worku ustaw definiujących
    > kredyty hipoteczne? Pytam bo nie wiem czy taka definisja istnieje, ale
    > samo istnienie wydaje mi się sensowne.

    Mnie się natomiast wydaje bezsensowne. Jak chcesz zdefiniować "inne".
    Poprzez katalog zamknięty? Wszystkie możliwe zdarzenia losowe chcesz
    wymienić w takim katalogu i jakoś zobowiązać TU do ubezpieczania takich
    ryzyk?

    > Czekaj, to znaczy że mogę sobie założyć firmę ubezpieczeniową gdzie
    > zdefiniuję że w przypadku utraty domu bank dostanie dwa kilo cukru jako
    > rekompensatę i następnie się tam ubezpieczyć? Jakoś trudno mi daś wiarę że
    > nie ma znaczenia jakie sa warunki a tylko liczy się nazwa.

    Naprawdę masz dość dziwny problem. Bank czasami ma zamkniętą listę
    ubezpieczycieli, których polisy akceptuje. Czasami nie ma takiej listy i
    wtedy może to być dowolna polisa zaakceptowana przez bank. Jak bank
    zaakceptuje polisę z podanymi warunkami (odszkodowanie w wysokości 2 kg
    cukru) to nie ma problemu. Natomiast nie wiem skąd się tu pojawiła w ogóle
    kwestia rekompensaty, bo dyskusja dotyczyła zakresu ubezpieczanych ryzyk.

    Ubezpieczenie ma być przede wszystkim "od ognia". Dodatki mogą być raczej
    dowolne.


  • 5. Data: 2011-05-05 13:09:30
    Temat: Re: "Inne zdarzenia lsowe" - definicja
    Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>

    On 2011-05-05 14:54, MarekZ wrote:
    > Mnie się natomiast wydaje bezsensowne. Jak chcesz zdefiniować "inne".
    > Poprzez katalog zamknięty? Wszystkie możliwe zdarzenia losowe chcesz
    > wymienić w takim katalogu i jakoś zobowiązać TU do ubezpieczania takich
    > ryzyk?

    Ubezpieczyciele wymieniają. Te kilakanaście punktow nie wymaga
    specjalnych zdolności intelektualnych więc banki powinny dać radę spisać
    co je interesuje. Miałem nadzieje że ktoś to zrobił za banki odgórnie.

    > ogóle kwestia rekompensaty, bo dyskusja dotyczyła zakresu ubezpieczanych
    > ryzyk.

    Wygląda to tak: idę do banku z polisą X i bank mówi "no wiecie, a gdzie
    ubezpieczenie od nagłej teleportacji kwantowej na środek jeziorą, hę ?"
    no to idę z ubezpieczeniem Y i znowu to samo, nie ma ubezpieczenia od
    nagłej synchronicznej przemiany fazowej cegieł. I tak dalej ...

    Dzisiaj w Compensie niesmiało zapytalem co to jest "od reakcji jądrowej"
    przytomnie zauważając że reakcje jądrowe zachodzą *wszędzie* i
    *bezusstannie*. Odpowiedzi sensownej nie uzyskałem, natomiast dostalem
    wyssaną z palca na styl "tumanistyczny" - że jakby coś wybuchło.

    Ponieważ warunki ubezpieczeń, zakresy i inne elementy ubezpieczenia są
    tak naprawdę stertą bezuzytecznych i niezdefiniowanych słów co do
    których sensu być może będę się szarpał po sądach to miałem nadzieję że
    bank albo sam przytmnie je zdefniniuje albo ktoś mu takie definicje narzuci.

    > Ubezpieczenie ma być przede wszystkim "od ognia". Dodatki mogą być
    > raczej dowolne.

    Raczej robi wielką różnicę. Bo ja chciałem od "reakcji jądrowej" na ten
    przykład, żeby za pare milisekund po podpisaniu żądać odszkodowania bo
    mi się atom rozpadł w ściance działowej. Cezu.


  • 6. Data: 2011-05-05 13:25:34
    Temat: Re: "Inne zdarzenia lsowe" - definicja
    Od: "MarekZ" <b...@a...w.pl>

    Użytkownik "Sebastian Biały" <h...@p...onet.pl> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:ipu7ip$60n$...@n...onet.pl...

    > Ubezpieczyciele wymieniają. Te kilakanaście punktow nie wymaga specjalnych
    > zdolności intelektualnych więc banki powinny dać radę spisać co je
    > interesuje. Miałem nadzieje że ktoś to zrobił za banki odgórnie.

    Jednakże każde TU wymienia sobie nieco inne i nieco inaczej definiowane.

    > Wygląda to tak: idę do banku z polisą X i bank mówi "no wiecie, a gdzie
    > ubezpieczenie od nagłej teleportacji kwantowej na środek jeziorą, hę ?" no
    > to idę z ubezpieczeniem Y i znowu to samo, nie ma ubezpieczenia od nagłej
    > synchronicznej przemiany fazowej cegieł. I tak dalej ...

    > Dzisiaj w Compensie niesmiało zapytalem co to jest "od reakcji jądrowej"
    > przytomnie zauważając że reakcje jądrowe zachodzą *wszędzie* i
    > *bezusstannie*. Odpowiedzi sensownej nie uzyskałem, natomiast dostalem
    > wyssaną z palca na styl "tumanistyczny" - że jakby coś wybuchło.

    Aha. Jak widzę nękałeś intelektualnie biednego agenta ubezpieczeniowego (czy
    jak oni się tam obecnie nazywają).

    > Raczej robi wielką różnicę. Bo ja chciałem od "reakcji jądrowej" na ten
    > przykład, żeby za pare milisekund po podpisaniu żądać odszkodowania bo mi
    > się atom rozpadł w ściance działowej. Cezu.

    Dobre. Naprawdę dobre. :) Dodatkowo można by wystąpić o odszkodowanie z
    polisy OC właściciela budynku z tytułu zatrucia barem. Bo odszkodowanie z
    tytułu zajścia reakcji jądrowej byłoby i tak dla banku. Należałoby
    poinformować pisemnie bank, że takie odszkodowanie mu przysługuje oraz, że
    wartość nieruchomości uległa zmniejszeniu (bar tańszy od cezu, elektrony
    bezwartościowe, a ewentualny ksenon nieznany z miejsca pobytu po reakcji).


  • 7. Data: 2011-05-05 13:32:19
    Temat: Re: "Inne zdarzenia lsowe" - definicja
    Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>

    On 2011-05-05 15:25, MarekZ wrote:
    > Jednakże każde TU wymienia sobie nieco inne i nieco inaczej definiowane.

    O widzisz. I regulacja odgórna nagle okazuje się przydatna. Żyjemy w UE
    gdzie regulujme się parametry geometryczne ogórków. Z definicjami paru
    słów powinni sobie poradzić.


  • 8. Data: 2011-05-05 13:38:19
    Temat: Re: "Inne zdarzenia lsowe" - definicja
    Od: "MarekZ" <b...@a...w.pl>

    Użytkownik "Sebastian Biały" <h...@p...onet.pl> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:ipu8th$b2p$...@n...onet.pl...

    > O widzisz. I regulacja odgórna nagle okazuje się przydatna. Żyjemy w UE
    > gdzie regulujme się parametry geometryczne ogórków. Z definicjami paru
    > słów powinni sobie poradzić.

    IMO nie ma takiej potrzeby. Definicje powinny być zawarte w owu. To daje
    większą dowolność definiowania co się ubezpiecza. Po co wprowadzać jakąś
    kolejną urzędniczą głupotę i ograniczać wolność TU oraz możliwości wyboru
    klientom, nawet jeśli mamy to nieszczęście, że żyjemy w UE.


  • 9. Data: 2011-05-05 14:44:22
    Temat: Re: "Inne zdarzenia lsowe" - definicja
    Od: Piotr Gałka <p...@C...pl>


    Użytkownik "Sebastian Biały" <h...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:ipu7ip$60n$1@news.onet.pl...
    >
    > Ponieważ warunki ubezpieczeń, zakresy i inne elementy ubezpieczenia są tak
    > naprawdę stertą bezuzytecznych i niezdefiniowanych słów co do których
    > sensu być może będę się szarpał po sądach to miałem nadzieję że bank albo
    > sam przytmnie je zdefniniuje albo ktoś mu takie definicje narzuci.
    >
    Należysz do nie przystającej do obecnej rzeczywistości grupy osób (ja
    niestety też) które jak coś czytają, to chciałyby to rozumieć.
    Normą w społeczeństwie jest nie podejmowanie aż takiego wysiłku
    intelektualnego, a już w życiu nie próba uzyskania definicji od autorów
    tekstu (często o wykształceniu wyższym marketingowym).
    Pierwszy raz dochodzić sensu w tekście zdarzyło mi się w 2002, gdy do PKN-u
    napisałem, że w którejś normie (EMC) coś musieli źle przetłumaczyć bo ja
    określonego fragmentu nie rozumiem (dokładnie tak napisałem). Nie dałem się
    pokonać argumentami, że w trakcie (circa 2-letniego) procesu akceptacji
    normy czytało ją wielu ekspertów i wszyscy twierdzą, że błędów nie ma i w
    końcu zmusiłem ich do poprawienia tej normy.
    Gorzej bywa z tekstami oryginalnymi, bo nie można zwalić na tłumaczenie. Na
    temat EN60950-1 uzyskałem kiedyś informację, że literalnie rozumiejąc normę
    mam rację, ale praktyka jest odmienna - ręce opadają.

    Podsumowując.
    Powoli się poddaję - szkoda mojego czasu na 'poprawianie świata'.
    Dwa tygodnie temu spróbowałem powalczyć z bankiem, który (przy okazji
    załatwiania kredytu hipotecznego) chciał ode mnie dowodu, że mam środki na
    wpłatę raty, którą mam wpłacić deweloperowi za dwa miesiące, ale szybko
    sobie odpuściłem i mimo, że uważam to za bezsensowne zrobiłem jak chcieli
    tylko dla własnej przyjemności napisałem im, że strasznie się cieszę, że nie
    wymagają dowodu posiadania środków na spłatę wszystkich rat kredytu.

    Spróbuj w miarę swoich (rozumiem bardzo ograniczonych) możliwości dać sobie
    spokój - zaoszczędzisz na czasie.
    P.G.


  • 10. Data: 2011-05-05 16:09:54
    Temat: Re: "Inne zdarzenia lsowe" - definicja
    Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>

    On 2011-05-05 16:44, Piotr Gałka wrote:
    > niestety też) które jak coś czytają, to chciałyby to rozumieć.

    Niestety. Ja rownież sie poddaje. Ale pare przykładów głupoty
    tumanistycznej z mojej krotkiej historii kredytowej:

    "Kwota będzie zaookrąglona z użyciem reguł matematycznych". Znam od
    strzału 5 reguł, wszystkie matematyczne. Na pytanie *która* to reguła
    dowiedziałem się że to na pewno dobrze bo konsultowano to z prawnikami.
    Myślę że równie dobrze mogli konsultować z niedzwiedziami polarnymi a
    zaoszczedzili by na kosztach a efekt identyczy.

    "rzeczywista liczba dni w miesiącu jest równa 28, 30 lub 31 dni".
    Wydawało mi się że tysiące lat temu mozna bylo znaleźć precyzyjniejsze
    szacunki tej wartości.

    "zmiany konstrukcyjne". Definicji brak, dostepna tylko
    tumanistyczno-prawnicza. Boje się wbić gwóźdź w ścianę.

    "bank pobierze opłatę". Ale już pobrał ! "Tak, ale tak się pisze w
    umowach, zmiana w umowie to 100zł ...".

    "bank może wysyłać 5 monitów za 20zł w miesiącu". A kiedy i na jakiej
    podstawie? "Jak będą problemy". A gdzie to jest zdefiniowane i
    określone? "Yyyy... no jak będa problemy ...".

    Ehhhh. Świat nie jest stworzony dla osób dociekliwych :/

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1