kiedys tak jak w Stanach internet bedzie w kazdej bibliotece i oczywiscie za
darmo - wiecej - prawie nikt tam nie bedzie z tego korzystal, bo wszyscy
beda mieli w domu ... szkoda, ze to bedzie dopero "kiedys"

fakt (tak przy okazji): znajomy z USA mieszka na "amerykanskim" (tam sie
inaczej przelicza odleglosci) odludziu - do najblizszego sasiada ma 5 km ...
podpieli mu internet - bez problemu - jak im sie to kalkuluje ? A moze im
sie nie kalkuluje tylko dbaja o klienta i o swoje imie ? - nie wiem

Monfeo