> > E tam, dlaczego to ma być bezpłatne? Bezpłatne jest czatowanie,
> > audio-czatowa nie i wideo-czatowanie, po co mieliby jeszcze płacić
> > za telefoniczną gadatliwość klientów? No, prawie bezpłatne.
>
> Dlatego, że płacić powinien ten, kto popełnił błąd.
> Jeśli zatem klient został jakoś poszkodowany przez
> bank -- płacić za zgłoszenie szkody powinien bank,
> nie klient. Co więcej -- klientowi coś należy się
> za fatygę zgłoszenia błędu. Na przykład 5% wartości
> szkody.

Ha, żebyż infolinia służyła wyłącznie do składania reklamacji... Nic nie
stoi na przeszkodzie żądania zwrotu opłaty za rozmowę, w przypadku uznania
reklamacji - takie coś raz mi się udało w moim ulubionym banku do bicia
- BePeHahaha, rozmowa trwała 30 minut, z czego 15 "kąsultant" poświęcił
na dokształcanie...

Ale faktycznie, gdyby to bank płacił za rozmowę, wtedy może byłoby mniej
tych "proszę czekać, robię to i to", albo "dziękuję za cierpliwe
oczekiwanie"...

Z drugiej strony stare jest płatne, a nowe [kanały komunikacyjne] już mniej
lub wcale.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/