"MK" <m...@i...pl> writes:

> Rozumiem, ze chodzi o marze... Hm, jakby to napisac... ;). Nie tak dawno
> temu bylo glosno o tym, ze przeciw bankom amerykanskim rozpoczeto
> postepowanie za to, ze naliczaja prowizje od transakcji zagranicznych.
> Mowiono nawet o tym, ze banki beda musialy zwrocic pieniadze cardholderom...
> Jak sadzisz... czemu kilka milionow amerykanskich cardholderow nie zauwazylo
> wczesniej tej prowizji? ;)

Bo nie czytaja wyciagow? Cholera wie. Moze banki dodawaly prowizje
i suma na wyciagu byla juz powiekszona?

> Przeciez w przypadku kart amerykanskich waluta
> rozliczeniowa = waluta obciazenia, wiec prowzje banku powinno byc widac na
> wyciagu. Gdzie mogla byc umieszczona, ze nikt jej nie zauwazyl? ;) Czy pkt 2
> sie do tego nadaje? ;)

Moze. Ale nie interesowalem sie ta sprawa. Mozliwosci jest wiele.

> Hehe... a czy sadzisz, ze organizacja [jedna czy druga] obciaza banki
> online, kazda transakcje osobno? Czy moze odbywa sie to raczej w
> pakietach/sesjach. Przyjmijmy, ze odbywa sie to nawet co godzine, czyli 24
> razy an dobe... jakie wahania kursu moga byc w ciagu np 12 godzin?

Kurs moze sie zmienic wielokrotnie. Praktycznie roznice moga byc bardzo
duze, np. 10%.

> I czemu
> zwykle w porownaniach karty jednego banku zawsze wychodza lepiej od kart
> drugiego? ;)

Mysle, ze z tego samego powodu, dla ktorego przewalutowanie w jednym banku
wychodzi lepiej niz w kantorze (albo przynajmniej podobnie, z typowo
mniejszym rozrzutem), a w drugim jedyna sensowna mozliwosc przewalutowania
to wyciagniecie pieniedzy, wymiana w kantorze (lub innym banku) i wplata
gotowkowa.

> A jak sie upewniej jak to sie odbywa? Nic prostszego, zadac pytanie bankowi,
> albo jeszcze lepiej poprosic o udostepnienie umowy z organizacja ;).

Obie te metody nie maja szansy zadzialac niestety. Tzn. pierwsza moze
zadzialac, ale trudno traktowac odpowiedz jako cos pewnego.
--
Krzysztof Halasa
Network Administrator