> Dzis jest czwartek i ... wciaz brak srodkow na koncie w mBanku.

No to podam ciekawostke:

Poniedzialek. Przelew wyslany z PKO BP do banku X, elixirem.
Piatek pieniazki nie dotarly, wiec poczatek tropienia. W banku X - przelew
dotarl we wtorek, lecz byl blad (blad w nazwisku). Przelew zostal wyslany we
wtorek do PKO. W czwartek PKO wyslalo ponownie - sybirem. Nastepny
poniedzialek - w banku X otrzymali przelew, lecz wciaz z bledem, wiec we
wtorek odeslali. Kolejny piatek - na r-ku w PKO nadal nic, w banku nic nie
wiedza, szukaja... Trzeci poniedzialek - pieniazki wroclily na konto...

Tak wiec w sumie swietnie - przelew sobie gdzies tam byl przez ponad dwa
tygodnie, oczywiscie o odsetkach nic nie wiadomo...

I tu mnie zastanawia:

1. Po co PKO wysylal 2 raz, skoro przelew wrocil z adnotacja ze zle dane?
2. Dlaczego - skoro przelew wrocil srodki nie pojawily sie z powrotem na
koncie od razu?
3. Co by bylo, gdybym z tego tytulu poniosl straty - np. byla by to splata
kredytu albo np. poniosl bym straty wynikle z braku zaplaty za cos tam?

Wysylajac przelew z innego banku z bledymi danymi na drogi dzien srodki byly
z powrotem na koncie i do tego zostalem telefonicznie powiadomiony, ze
przelew wrocil bo cos jest z nim nie tak...

Pozdr.,
Piotr