Nie czas na duże spadki

Przeczytaj także: Czas na kolejne wzrosty

Akcje największego japońskiego producenta miedzi i złota Sumitomo Metal Miting Co. spadły o 1,9%. W kontekście spadków cen akcji największych światowych spółek miedziowych interesujące będzie dzisiejsze zachowanie KGHM. Wczoraj akcje miedziowej spółki były najdroższe w historii i kosztowały 136,50 a na koniec sesji mogły się pochwalić ponad siedmioprocentowym wzrostem.

Utrzymująca się zdecydowanie poniżej 70 USD za baryłkę cena ropy naftowej nie sprzyja wzrostom cen akcji spółek paliwowych. Wczoraj cena baryłki sięgnęła w trakcie sesji poziomu 68,25 USD co oznaczało blisko trzyprocentowy spadek. 2,1% straciła na wartości Petro China (największa chińska spółka paliwowa), a o prawie 5% spadły notowania japońskiego holdingu AOC Holdings Inc. Za oceanem indeksy zakończyły dzień na prawie nie zmienionych poziomach.

Wydaje się jednak, że nasz rynek pozostaje silny. Po wczorajszych rekordach nie są wykluczone dalsze wzrosty w oczekiwaniu na wypłatę dywidendy, choć coraz częściej mówi się o wiszącej w powietrzu korekcie.

Nie wiele dzieje się na rynku walutowym. EUR/USD oscyluje wokół poziomu 1,27 a EUR/PLN i USD/PLN o godz. 7.30 notują odpowiednio 3,8230 i 3,01. Jest to jednak cisza przed burzą. Jutro po 20.00 poznamy rozmiary kwietniowego deficytu budżetowego w USA oraz decyzję FED odnośnie poziomu stóp procentowych. Do tego czasu podobnie jak wczoraj rynek może być pogrążony w marazmie. Dzisiejsze publikacje makroekonomiczne nie należą do pierwszorzędnych. O godz. 12.00 poznamy wielkość zmian niemieckiej produkcji przemysłowej w marcu. Analitycy oczekują wzrostu o 0,4% m/m niższego jednak niż miesiąc wcześniej, gdy zanotowano wzrost o 1% m/m. O godz. 16.00 z kolei pojawi się informacja o zmianie wielkości zapasów w amerykańskich hurtowniach w marcu. Tu też prognozowany jest spadek dynamiki. Oczekiwana jest figura na poziomie 0,5%. Publikowane dziś dane makroekonomiczne niższej rangi nie powinny wywołać dużych reakcji na rynku. Nasza waluta powinna zatem poruszać się w ślad za eurodolarem, co nie znaczy, że inwestorzy nie będą bacznie przyglądać się poczynaniom nowoutworzonego gabinetu.