Skoda Octavia 1.2 TSI Ambition dla ceniących wygodę

Przeczytaj także: Skoda Octavia RS 2.0 TSI DSG, usportowiony kompakt z długą listą zalet

Karoseria

Projektanci odpowiedzialni za wygląd nowej Octavii mieli jeden cel: zachować dyskrecję. I rzeczywiście, auto nie zwraca na siebie uwagi i nie błyszczy w blasku fleszy. Nie można jednak stwierdzić, że jest brzydkie.

Pas przedni, który tworzą kafelkowe reflektory, długi grill i zderzak o prostych kształtach, to ukłon w stronę konserwatywnej elegancji. Tył „Czeszki” z charakterystycznie wyprofilowaną klapą bagażnika również nie budzi większych emocji. Nie ma tu żadnych smaczków stylistycznych, ale dobre proporcje sprawiają, że trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia.

Wnętrze

Panowie ze Skody są konsekwentni, co doskonale widać we wnętrzu, w którym również panuje spokój i porządek. Kokpit, wykonany z naprawdę dobrych materiałów, to wzór ergonomii.

Wszystko jest tam, gdzie być powinno i próżno tu szukać nietypowych rozwiązań. Przydałoby się jednak jakieś ożywienie, bo strasznie tu ciemno… Na pochwałę zasługuje dobrze leżąca w dłoniach kierownica i czytelne zegary.

A Fotele? A fotele są. I to całkiem wygodne, choć mogłyby być jeszcze wygodniejsze, gdyby tylko trochę lepiej podpierały ciało. Na ich wielkość nie można jednak narzekać.

Warto też dodać, że osadzone są nisko, co spodoba się większemu gronu kierowców. Ilość miejsca, zarówno z przodu, jak i z tyłu po prostu imponuje. Cztery dorosłe (i wysokie) osoby nie będą narzekać na brak miejsca – ani wszerz, ani wzdłuż. Mistrzostwo.

Równie mistrzowski jest bagażnik. Pod ogromną klapą, dzięki której otwór załadunkowy jest bardzo szeroki, kryje się 590 litrów (!) wolnej przestrzeni.

Żadna podróż wakacyjna nie będzie problemem… Jakby jednak trzeba było przewieźć lodówkę, to zawsze można złożyć tylną kanapę. Wtedy bagażnik rośnie do 1580 litrów.

Technologia

Jak już wspomniałem na początku, w moje ręce trafił wyjątkowo rozsądny egzemplarz. Pod jego maską pracuje benzynowy silnik TSI o pojemności 1,2 litra generujący 105 KM i (przy 4500 rpm) i 175 Nm (od 1400 rpm). Moc przekazywana jest na koła przednie za pośrednictwem 7-biegowej automatycznej skrzyni DSG. Czy taki zestaw sprawdza się w ważącym 1155 kg aucie? No cóż, byłem dość sceptyczny, ale okazało się, że nie taki diabeł straszny. Ta niewielka moc w zupełności wystarcza do sprawnej jazdy. Octavia osiąga setkę w 10,5 sekundy i potrafi rozpędzić się do 196 km/h. To naprawdę dobre rezultaty. Tym bardziej, że apetyt jednostki jest dość skromny. Według producenta powinno to być około 5 litrów w cyklu mieszanym. Na dystansie prawie 1000 km udało się mi zmieścić w 6,2 litra. Więcej niż podają oficjalne dane, ale wynik dalej dobry.