eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › Na jaki adres banki wysyłają dodatkowe KK?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 13

  • 11. Data: 2020-08-08 22:45:04
    Temat: Re: Na jaki adres banki wysyłają dodatkowe KK?
    Od: Dawid Rutkowski <d...@w...pl>

    Karta przyszła dziś na mój adres i nawet na moje imię i nazwisko.
    Hmm, wydaje mi się, że dla żony przyszła na jej imię i nazwisko - ale może się to
    bardzo wydawać (i mylić z santanderem), bo "sama" przyszła tylko raz w 2015 - i nawet
    już nie pamiętam, jak ją zamawiałem, pewnie przez telefon, ale czy musiałem żonę
    jakoś w citku "ukliencić" to nie pamiętam totalnie... Wznawiane/wymieniane
    przychodziły już parami w jednym liście "na mnie".
    Ciekawe, czy teraz przyjdą 3 w jednym liście - przekonamy się w grudniu/styczniu.


  • 12. Data: 2020-08-14 16:48:46
    Temat: Re: Na jaki adres banki wysyłają dodatkowe KK?
    Od: Dawid Rutkowski <d...@w...pl>

    W dniu niedziela, 2 sierpnia 2020 00:24:38 UTC+2 użytkownik Krzysztof Halasa napisał:
    > Dawid Rutkowski writes:
    >
    > > A skąd takie przekonanie? Jakiś regulamin itp.?
    > > Bo to wygląda na "starodawne" podejście z początków KK.
    >
    > A skąd przekonanie, że tak być nie może? Owszem, dawniej tak było, więc
    > czemu nie teraz?

    Temu, że świat się zmienia.
    Oraz z praktyki - nie twierdzę kategorycznie, że się nie da, bo nie chce mi się robić
    badań prawnych - więc pytam o doświadczenia PRAKTYCZNE i sam swoje opisuję
    (zastanawiając się nad konkretnymi przykładami).

    > Jest kilka potencjalnych przeszkód, ale bez przesady.
    > Oczywiście to nie znaczy, że każdy bank musi tak robić.

    To jakie są te przeszkody? Może jednak są nieprzekraczalne i dlatego żaden bank już
    tak nie robi? A może są tak duże, że banki muszą mocno kombinować na granicy prawa i
    dlatego każdy robi inaczej?

    > > Teraz wydanie dodatkowej KK wymaga udzielenia pełnomocnictwa - ze
    > > wszystkimi tego wymaganiami i konsekwencjami prawnymi.
    >
    > Np. jakimi?

    Np. pełnomocnictwo musi być zakomunikowane pełnomocnikowi, inaczej jest nieskuteczne.
    Pełnomocnik musi mieć przynajmniej ograniczoną zdolność do czynności prawnych - czyli
    w PL min. 13 lat.
    No i teraz pozostaje pytanie, czy bank jest zobowiązany powyższych (i może jeszcze
    innych) dopilnować, czy po prostu woli to zrobić, żeby sobie samemu nie narobić
    kłopotów - a klienta, który się na to obrazi, i tak woli nie mieć, bo na pewno
    źródłem kłopotów będzie.

    > > Pozostaje jedynie pytanie, czy w związku z tym banki MUSZĄ takiego
    > > pełnomocnika "ukliencić"
    >
    > Innymi słowy, czy jest taki wymóg prawny.

    Dokładnie - czyli czy muszą, czy chcą - a jeśli tylko chcą, to z jakiego powodu?

    > > Imię i nazwisko to akurat strzał dość chybiony, taki citi pozwala
    > > sobie samemu wybrać, co będzie w tym miejscu wytłoczone (inna sprawa,
    > > czy robią kontrolę, czy też można dać "Jarosław Kaczyński" - kiedyś
    > > chyba było rozwijane menu, że albo imię i nazwisko albo inicjał
    > > imienia i nazwisko, teraz można wpisać dowolnie).
    >
    > "Jarosław Kaczyński" to wciąż imię i nazwisko. Bank potrzebuje tego
    > (nieważne, czy to będzie prawdziwe imię i nazwisko posiadacza), bo jak
    > bez tego to wytłoczyć? Jasne że może to być (niekoniecznie w każdym
    > banku) Miś Kolargol.

    Może jednak zadajmy pytanie - po co to jest w ogóle wytłaczane na karcie?
    Szczególnie w świetle tego, że są karty, które nie mają wytłoczonego imienia i
    nazwiska, nie mówiąc o naklejkach, breloczkach itp. na których w ogóle nie ma
    możliwości.
    W czasach żelazek się to odciskało, więc nie trzeba było pisać.
    Ale jednak głównym powodem jest to, że sprzedawca ma prawo zażądać od okaziciela
    karty dokumentu ze zdjęciem, imieniem i nazwiskiem - a w przypadku braku czy odmowy,
    nie przyjąć płatności, czy wręcz zatrzymać/zniszczyć kartę i wezwać policję.
    To, że nikt tego nie robi, szczególnie w dzisiejszej dobie pikaczu i milionów
    (miliardów?) elektronicznych transakcji dziennie, nie jest argumentem za tym, że
    można tam sobie wytłoczyć, co się chce - a przynajmniej poważny bank nie powinien na
    to pozwolić, mając na względzie dobro klienta i unikanie potencjalnych kłopotów.

    > > Adres wysyłki - też niekoniecznie, przynajmniej citi wysyła pod adres
    > > posiadacza karty głównej - ale adresu zamieszkania użytkownika z
    > > jakiegoś nieznanego powodu wymaga.
    >
    > Ale to przypadek szczególny.

    A może nie? Może wszystkie banki tak wysyłają? Po to pytam, bo akurat na citka
    trafiłem z możliwością sprawdzenia empirycznego - i wyszło przedziwnie (choć
    podejrzenia można już było mieć, biorąc pod uwagę, że odnowione karty wysłali w
    jednym liście - ale można to było wziąć za dobrą monetę, bo przecież oboje mieliśmy
    ten sam adres), czyli że wysyłają wszystkie karty na adres posiadacza karty głównej.

    > > "Jakieś konto do oglądania historii" to jednak przede wszystkim
    > > 3D-Secure do IO.
    >
    > Ale do tego wystarczy numer telefonu. Który może ustawiać "główny"
    > klient.

    Pewnie tak - ale (poniżej sam dajesz przykład)...

    > > No i kartę aktywuje jednak użytkownik dodatkowej, a nie posiadacz
    > > głównej - nawet w citi, który kartę dodatkową wysyła posiadaczowi
    > > głównej...
    >
    > Teoretycznie posiadacz głównej karty nie powinien znać PINu dodatkowej -
    > niedobrze, gdy więcej niż jedna osoba zna dany PIN.

    No właśnie, ale przecież karta należy do posiadacza karty głównej (tzn. sam plastk
    należy do banku ;).
    Więc skoro posiadacz mógłby ustawiać telefon do 3D-Secure (a więc teoretycznie robić
    zakupy IO tą kartą dodatkową - miał ją przecież w łapie, zna numer, datę i CVC, a
    telefon mógłby sobie ustawić na swój numer) to czemu ma nie znać PINu?

    Kiedyś w śp. db próbowali mi wmówić, że nie mam prawa pytać o transakcje czy też inne
    sprawy dotyczące karty dodatkowej, bo "nie jest moja" - ale po zasięgnięciu opinii
    "guru" (tam siedzą tacy, ale tylko od 8 do 16) jednak okazało się, że karta jest moja
    i mogę o niej wszystko wiedzieć.

    > > Oraz wymagają praktycznie wszystkich danych tak jak od "normalnego"
    > > klienta (pesel, nr dowodu, nazwisko panieńskie matki, adres, telefon,
    > > mail).
    > > Ciekawy jestem, czy chcą skan dowodu, jeśli nie mają?
    >
    > A może ktoś nie ma dowodu. Tradycyjnie kartę dodatkową można było
    > wyrobić komukolwiek. M.in. w taki sposób kartą mógł się posługiwać ktoś,
    > kto nie mógł mieć normalnego konta w banku (np. dziecko). Dobrze było
    > jednak przemyśleć sprawę limitów :-)

    No to to już wymyśliłeś.
    Tzn. pewnie można było tak zrobić, ale nigdy nie było wolno (to tak jak z
    bombardowaniem szpitali podczas wojny).
    Jak ktoś nie mógł mieć konta, to nie mógł mieć i karty.
    Co do posługiwania się (nie swoją) kartą przez dzieci - "kevin sam w nowym jorku"
    albo jeden z odcinków "beavis and butthead" ;>

    Inna sprawa, że nielatom poniżej 13 konta niby założyć nie można, ale jednak można -
    przynajmniej w skarbonce (od dawna - i nawet mogą dostać kartę) oraz od niedawna w
    mille.
    Jest to oczywiście oczywiste, że konto jest rodzica - ale nie mam pojęcia, jak
    rozwiązali to, że dziecko może mieć legalny dostęp - a nawet kartę.
    Trzeba się w to kiedyś wgłębić.
    Bo dla 13-18 można założyć konto już wszędzie, i nawet dzieciak jest jego
    właścicielem, ale rodzic musi być obligatoryjnie (do ukończenia przez dziecko 18 lat)
    pełnomocnikiem, a może nawet współwłaścicielem.

    > > W każdym razie dla trzech poprzednich dodatkowych KK trzeba było
    > > wyciągać żonę "na randkę" do banku, ale już ostatnią udało się
    > > załatwić tak, że wniosek złożyłem przez telefon
    >
    > Ale to są przypadki szczególne.

    A jakie znasz "przypadku ogólne"?
    Rozmawiać można tylko o szczególnych - bo do takich możemy mieć jako klienci dostęp.
    O "ogólnych", czyli jak to można zrobić, moglibyśmy porozmawiać, jakbyśmy zakładali
    sobie bank ;>


  • 13. Data: 2020-08-15 18:32:23
    Temat: Re: Na jaki adres banki wysyłają dodatkowe KK?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Dawid Rutkowski <d...@w...pl> writes:

    > Może jednak zadajmy pytanie - po co to jest w ogóle wytłaczane na karcie?
    > Szczególnie w świetle tego, że są karty, które nie mają wytłoczonego
    > imienia i nazwiska, nie mówiąc o naklejkach, breloczkach itp. na
    > których w ogóle nie ma możliwości.
    > W czasach żelazek się to odciskało, więc nie trzeba było pisać.
    > Ale jednak głównym powodem jest to, że sprzedawca ma prawo zażądać od
    > okaziciela karty dokumentu ze zdjęciem, imieniem i nazwiskiem - a w
    > przypadku braku czy odmowy, nie przyjąć płatności, czy wręcz
    > zatrzymać/zniszczyć kartę i wezwać policję.

    Nie ma prawa zatrzymywać karty, chyba że takie polecenie dostanie od
    wydawcy (np. z terminala). Wzywanie policji w takim przypadku jest bez
    sensu - brak dokumentu ze zdjęciem to nie przestępstwo (przynajmniej
    w wielu państwach). Aczkolwiek wiem że takie akcje bywały (niekoniecznie
    u nas).

    Tak czy owak, to jest potrzebne tylko w przypadkach innych niż chip&pin.
    Jeśli na karcie nie ma nazwiska, a karta jest (wydaje się) autentyczna,
    to oznacza, że widocznie bank nie przywiązuje wagi do tego, kto się nią
    posługuje, co powinno być też jasną wskazówką dla sprzedawcy.

    > To, że nikt tego nie robi, szczególnie w dzisiejszej dobie pikaczu i
    > milionów (miliardów?) elektronicznych transakcji dziennie, nie jest
    > argumentem za tym, że można tam sobie wytłoczyć, co się chce - a
    > przynajmniej poważny bank nie powinien na to pozwolić, mając na
    > względzie dobro klienta i unikanie potencjalnych kłopotów.

    "Nadgorliwość gorsza od faszyzmu". Lepiej byłoby, gdyby bank pozostawił
    dbanie o dobro klienta samemu klientowi.

    Nie chodzi o to, by tam wytłoczyć "co się chce". Tam powinno być
    wytłoczone to, co jest potrzebne klientowi.

    Aczkolwiek jakieś tam (absurdalne pewnie w tym przypadku) przepisy
    np. pralnicze mogą grać tu jakąś rolę. Ale chwilowo nikt tego nie
    uprawdopodobnił.

    > No właśnie, ale przecież karta należy do posiadacza karty głównej
    > (tzn. sam plastk należy do banku ;).

    Czyli nie do posiadacza karty głównej.
    Dodatkowo posiadacz karty głównej nie ma prawa się nią posługiwać.
    Ale ma prawo zażądać od banku wydania karty (bardziej lub mniej)
    dowolnej osobie.

    > Więc skoro posiadacz mógłby ustawiać telefon do 3D-Secure (a więc
    > teoretycznie robić zakupy IO tą kartą dodatkową - miał ją przecież w
    > łapie, zna numer, datę i CVC, a telefon mógłby sobie ustawić na swój
    > numer) to czemu ma nie znać PINu?

    Nie powinien, ponieważ PIN ma identyfikować osobę. Jasne że pewnie jest
    w stanie.

    > Jak ktoś nie mógł mieć konta, to nie mógł mieć i karty.

    Oczywiście że mógł. Procedura nie wymagała żadnego podania nieprawdy
    itp.

    > Bo dla 13-18 można założyć konto już wszędzie, i nawet dzieciak jest
    > jego właścicielem, ale rodzic musi być obligatoryjnie (do ukończenia
    > przez dziecko 18 lat) pełnomocnikiem, a może nawet współwłaścicielem.

    Nie musi być współwłaścicielem. Myślę, że z tym mógłby być w ogóle
    problem, przynajmniej w części banków.

    > Rozmawiać można tylko o szczególnych - bo do takich możemy mieć jako klienci
    dostęp.
    > O "ogólnych", czyli jak to można zrobić, moglibyśmy porozmawiać, jakbyśmy zakładali
    sobie bank ;>

    Jasne że tak nie jest. Wystarczy znaleźć podstawę prawną i masz
    przypadek ogólny.
    --
    Krzysztof Hałasa

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1