eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAnalizy i komentarze › USA: napływ lepszych danych makroekonomicznych

USA: napływ lepszych danych makroekonomicznych

2012-08-01 11:06

USA: napływ lepszych danych makroekonomicznych

S&P500 i indeksy regionalne © fot. mat. prasowe

PRZEJDŹ DO GALERII ZDJĘĆ (4)

Dziś o 20.15 Fed rozpocznie serię trzech decyzji banków centralnych, na które rynki tak bardzo czekają. Tym razem w centrum zainteresowania jest EBC, ale z amerykańskim bankiem centralnym również wiązane są pewne nadzieje. W tle kolejne dane z USA: raport ADP i indeks ISM.

Przeczytaj także: Nerwowy początek tygodnia na rynkach wschodzących

Fed nie ma powodów do zmian

Rynki mają nadzieję, iż sierpniowe posiedzenie będzie dla Fed okazją do postawienia pierwszego kroku w kierunku QE3. Taki ruch były uzasadniony gdybyśmy w ostatnim czasie zaobserwowali wyraźne pogorszenie się sytuacji w amerykańskiej gospodarce lub gdyby na rynkach finansowych panowały bardzo złe nastroje. Tak jednak nie jest. Dane z amerykańskiej gospodarki może nie są wyśmienite, jednak nie można mówić o załamaniu, a Fed prowadzi już przecież mocno ekspansywną politykę - w czerwcu wydłużył do końca roku operację Twist. Na rynkach natomiast optymizmu (po słowach szefa EBC) jest wręcz za dużo - nie ma zatem potrzeby interwencji ze strony Fed. Tym samym komunikat po dzisiejszym posiedzeniu może nie ulec znaczącej zmianie i nieco rozczarować inwestorów.

Lepsze dane z USA, słabsze z Chin, bardzo słabe z Australii

Wczorajsze dane z USA okazały się być nieco lepsze niż oczekiwano. Wskaźnik Conference Board opisujący nastroje konsumentów odnotował wzrost di poziomu 65,9 pkt. - poziomu najwyższego od kwietnia tego roku. Jednocześnie wskaźnik Chicago PMI odnotował drugi kolejny wzrost - tym razem do 53,7 pkt., podczas gdy konsensus rynkowy zakładał jego niewielki spadek. Jednak wskaźniki koniunktury nadal nie dają jednoznacznie pozytywnego obrazu. Liczony przez nas łączny wskaźnik w lipcu po raz kolejny (piąty) odnotował spadek - bardzo niewielki, ale jednak - ze względu na bardzo duży spadek indeksu z Richmond, do którego rynek przywiązuje bardzo niewielką wagę. Tym samym ,,dywergencja" pomiędzy sytuacją w gospodarce mierzoną tymi wskaźnikami, a notowaniami S&P500 jest już bardzo duża.

Nienajlepsze wieści napłynęły z Azji. Chiński indeks PMI w wersji HSBC/Markit został skorygowany w dół do 49,3 pkt. (pierwotnie podano 49,5 pkt.), rządowy PMI odnotował spadek z 50,2 do 50,1 pkt - bardzo niewielki, ale rynek oczekiwał wzrostu (do 50,4 pkt.). Znacznie silniejszy spadek, z 47,2 do 40,3 pkt. odnotował indeks PMI dla Australii, co sugerowałoby, iż sytuacja w przemyśle tego kraju stoi w jaskrawej sprzeczności z ostatnią hossą na rynku dolara australijskiego.

Dziś raport ADP i ISM w USA oraz indeksy PMI w Europie

fot. mat. prasowe

S&P500 i indeksy regionalne


Dziś czekają nas kolejne figury z amerykańskiej gospodarki. O godzinie 16.00 opublikowany zostanie indeks ISM, który jest teoretycznie najważniejszym raportem oceniającym koniunkturę w amerykańskim przemyśle, choć już wcześniej sporo mówią nam wskaźniki regionalne, które łącznie cechują się nieco mniejszą zmiennością (wysyłając mniej fałszywych sygnałów) niż ISM. Konsensus zakłada wzrost ISM z 49,7 do 50,2 pkt. Ważniejszy może być raport ADP (14.15, konsensus +120 tys.), który będzie istotnym wskazaniem przed piątkowymi danymi z amerykańskiego rynku pracy. Indeksy koniunktury poznamy również w Europie i o ile dla strefy euro będzie to tylko rewizja wcześniejszych (przypomnijmy - bardzo słabych) danych, o tyle wskaźnik za lipiec po raz pierwszy ujrzy światło dzienne w Wielkiej Brytanii (10.28, konsensus 48,4 pkt.). Brytyjskie dane mogą być ważne dla funta, który ostatnio jest w potrzasku pomiędzy negatywnymi sygnałami z kraju (bardzo słaby PKB za drugi kwartał) a ogólnym optymizmem rynkowym, który wspiera jego notowania.

Na wykresach:

EUR/USD, H4 - zakładając, iż wzrosty z okresu 24-27 lipca są 5-falową strukturą wzrostową, na chwilę obecną realizujemy korektę abc i być może fala b powoli zbliża się ku końcowi; oporem dla niej może być szczyt fali 3 - 1,2329, który już raz (bez powodzenia) został przetestowany; jeśli ten poziom zatrzyma kupujących, powinniśmy obserwować korektę na fali c, w rejon wsparć 1,2170-1,2240; tak długo jak poziomy te nie zostaną pokonane mówimy o korekcie w potencjalnie większym impulsie wzrostowym

Oil (Brent), D1 - jesteśmy po dwóch dniach spadków na rynku ropy, potwierdzających, iż konsolidacja z maja w rejonie 107 USD za baryłkę jest znaczącym oporem; po tak silnych wzrostach, korekta jest jednak zasłużona i na chwilę obecną możemy realizować jej finalną część; pierwsze wsparcie to poziom 102,46 USD, natomiast jeśli zostałoby przełamane byki mogą szukać okazji do kontry dopiero przy 97,50 - oznacza to zatem spory potencjał spadkowy, nawet przy założeniu, iż realizujemy jedynie korektę

AUD/USD, D1 - kupujący na rynku AUD/USD są niezwykle mocni, o czym świadczy fakt, iż ponownie doprowadzili notowania pary do górnego ograniczenia kanału wzrostowego; wczoraj pod tym oporem została wyrysowana formacja spadającej gwiazdy, ale kupujący bronią przełamanego wcześniej poziomu 1,0469, który teraz służy jako wsparcie; dopiero jego pokonanie mogłoby oznaczać podróż powrotną w kierunku dolnego ograniczenia kanału i poziomu 1,0323

Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.

oprac. : Przemysław Kwiecień / X-Trade Brokers DM S.A. X-Trade Brokers DM S.A.

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: